Praca dodatkowa w domu może być naprawdę niezłym sposobem na zarobienie pieniędzy. Pod warunkiem, że to faktycznie praca, a nie taka ściema, jaką fundują naiwnym osoby, które ogłaszają się na wielu grupach facebookowych.
Śledzę wiele grup facebookowych, w których rozmawia się o pracy w domu i w których pojawiają się oferty, dotyczące takiej pracy. Problem w tym, że niewiele z tych ofert to naprawdę sensowne propozycje PRACY, a nie próby wciągnięcia kogoś w MLM, który pracą przecież nie jest (jak już to bardziej budowaniem biznesu, ale nie o tym tu chciałam). Albo próby wciśnięcia komuś świetnego sposobu na zarabianie, który polega na założeniu kont bankowych. Zrobiłam nawet mały eksperyment, kontaktując się z kilkoma osobami, które oferowały na Facebooku taką „pracę dodatkową”. Żadna z tych ofert to nie była prawdziwa oferta pracy, ale to akurat nie niespodzianka 🙂
Oczywiście ja takie oferty umiem rozpoznać na kilometr, ale wiem, że jeśli ktoś zaczyna szukać pracy dodatkowej w domu, to naprawdę może być problemem. Przeprowadzałam ostatnio ankietę wśród osób szukających dodatkowego zajęcia, co trzecia osoba wskazała, że największym problemem dla niej jest właśnie to, że pod pozorem pracy próbuje się jej wciskać różne programy zarabiające.
Praca dodatkowa w domu? To może być ściema. Czego dotyczy większość „ofert pracy” na grupach facebookowych?
Na początek kilka przykładów. Tak wyglądają „oferty pracy dodatkowej” na Facebooku:
Powyżej wkleiłam 5 różnych ofert „pracy”, a wyglądają, jakby to była jedna, ta sama – prawda?
Te oferty dotyczą najczęściej kilku różnych zajęć, z których żadne nie można nazwać tak naprawdę pracą (o tym za chwilę). Proponowana „praca” w tych ofertach to:
Opcja 1: Afiliacja produktów bankowych
Robi to wielu blogerów, ale oni robią to mądrze. Np. u Michała Szafrańskiego kiedyś można było poczytać o wyjątkowo atrakcyjnych lokatach. Michał nigdy nie krył się z tym, że zarabia prowizję od każdej założonej przez czytelnika lokaty, ale i nigdy nie mówił, że to może być dla czytelników „pracą” i nie namawiał ich do dołączenia do jakiejś sieci partnerskiej i potem polecania lokat swoim znajomym.
W przykładach, które znajduję w wielu grupach, autor ogłoszenia werbuje ludzi, którzy będą polecali produkty bankowe (np. właśnie lokaty), ale zarejestrują się w programie partnerskim z jego linka, w związku z czym on także będzie miał prowizję ze sprzedaży każdego produktu.
Ok, sam mechanizm nie jest zły, tylko że nie nazwałabym tego pracą (to raz) i do programów partnerskich można dołączyć bez żadnego polecenia, po prostu rejestrując konto w Systemie Bankier, Comperii, Agora Performance czy innym wybranej sieci afiliacyjnej.
Nie podoba mi się w tych ogłoszeniach jedynie to, że ich autorzy, oferujący „pracę” czasem nakłaniają do zakładania produktów bankowych, które nie są nam potrzebne. Co innego założyć lokatę, na której można dodatkowo zarobić, bo jest jakaś fajna bankowa promocja, a co innego zakładać kilka kont i kart kredytowych w bankach, tylko po to, żeby zarabiać z tego prowizję (a na tym często polegają super systemy zarabiania).
Zobacz co to jest afiliacja i jak zarabia się na afiliacji.
Opcja 2: Wchodzenie w podejrzane platformy i systemy, które wyglądają jak piramidy finansowe
Tu deal polega na tym, że gdy Ty zakładasz konto z czyjegoś polecenia, on może dostać za to jakieś grosze. A i Ty zarobisz grosze albo wcale. Ale jeśli wpłacisz do takiego programu jakieś pieniądze, najczęściej podawane w dolarach i wcale nie takie grosze, to wtedy osoba, która Cię namówiła do wejścia, dostaje już większą prowizję.
A Ty, żeby dalej zarabiać, czy „pracować w domu” jak chcą o tym mówić autorzy tego typu ofert, musisz szukać kolejnych osób, które namówisz do wejścia do programu.
Przykład? Proszę bardzo – ale uprzedzam, trudno się połapać, o co w tym właściwie chodzi. Taką „ofertę” wysłał mi jeden z ogłaszających się na Facebooku, po kontakcie mailowym. Pisownia oryginalna.
Zarobione pieniadze sa wypłacane w trybie Instant, kilka wypłat w ciagu dnia. Dodatkowo zapraszasz nowych partnerów – za których otrzymujesz kolejny bonus! Na ta chwile wszystko hula i nie ma problemow z wypłatami 😉 Ta firma jest realna inwestuje cały czas kupuje i sprzedaje nieruchomosci na calym swiecie , korzysta oczywiscie w dużej cześci z wkladów udzialowców takich jak Ty i ja 😉 Wpłac najpierw mala sume w Dolarach lub Euro albo w BTC i sprawdzisz ze wyplaty zarobku sa natychmiastowe 😉 Zainwestujesz wiecej – wiecej zarobisz – zliczajac 1,7 i 0,7 z calego miesiaca wychodzi ok 40 % zysku!!! I zapraszaj znajomych , jezeli ktos cos wplaci masz 10 $ bonusu i 10 % od ich sumy depozytu i 5 % od tych co oni zaproszą 😉 Dodatkowo 10 % od ich zyskow 😉 Gdy wplącisz 1000 $ zostajesz Vipem i masz dodatkowo 20 % bonusu do włożonej sumy! Polecam , nic sie nie bój 😉
Za jedyne 1000 dolarów można zostać udziałowcem VIP-em i mieć 20% bonusu – szał, nie?
Praca dodatkowa: jak rozpoznać lipną ofertę?
Wiem, że fajnie jest mieć dodatkową pracę w domu, ale jeśli nie chcesz być sprzedawcą produktów bankowych ani wchodzić w piramidy finansowe, proszę Cię – nie odpowiadaj na oferty takie jak te powyżej. Stracisz tylko czas.
Jak takie lipne oferty rozpoznać? W każdej takiej ofercie pojawi się przynajmniej jeden lub kilka takich zwrotów:
- Jest to praca całkowicie legalna
- Nic nie inwestujesz
- Bez wkładu własnego
- Pracujesz zaledwie godzinę dziennie/tygodniowo (bardzo krótki czas pracy często jest podkreślany)
- Zarobisz 500/1000/3000 zł w tydzień (zawsze są to duże i okrągłe kwoty)
- Natychmiastowe wypłaty/wypłata raz dziennie/wypłata kilka razy dziennie
- Wystarczy mieć 18 lat i konto bankowe
- Jeśli jesteś zainteresowany, napisz na priv
- Zdjęcie dużej ilości banknotów, koniecznie 100-złotowych lub 200-złotowych
A teraz zastanów się, czy któreś z tych zdań widziałeś w zwykłej ofercie pracy.
Czy ktoś wspomina w ogłoszeniach o pracy, że praca jest legalna (i to jeszcze capslockiem)? Wymaga od Ciebie inwestycji i wkładu własnego? Podkreśla, że możesz pracować zaledwie godzinę dziennie?
Przyznaj, czy kiedykolwiek widziałeś, żeby w ogłoszeniach o pracy były podane duże kwoty, które można zarobić bez żadnego wysiłku w ciągu godziny?
A może kiedyś spotkałeś się z tym, żeby ktoś wypłacał pieniądze raz dziennie? No dobra, może w przypadku roznoszenia ulotek czy drobnych fuch remontowych tak jest, ale przyznasz, że w żadnej pracy nie ma takich częstych wypłat?
Warunek skończenia 18 lat? Czy pojawia się on w ofertach pracy na portalach typu pracuj.pl czy infopraca?
No i najlepsze – dla uwiarygodnienia zdjęcie banknotów, screen ze swojego konta bankowego 🙂 O kontakcie na priv nie wspominając.
Praca dodatkowa: dlaczego to nie jest dobra opcja?
Takie ogłoszenia trochę psują sławę pracy dodatkowej. Ktoś, kto kilka razy trafił na podobne oferty, na pewno pomyśli, że cała ta praca dodatkowa przez internet to jedna wielka ściema i że nie da się w ten sposób zarobić. Da się, ale trzeba szukać PRACY, a to, co tu pokazałam, to praca nie jest. Dlaczego?
No cóż, po części odpowiedziałam już na to pytanie przy okazji omawiania zwrotów, jakie się w tych ofertach pojawiają. Czy szukający pracowników zapewniają, że od pracownika nie będą wymagać żadnych inwestycji (a koniec końców i tak okazuje się, że bez włożenia pieniędzy w jakiś zarabiający program nie da się właściwie zarobić)? Nie, bo to oczywiste – kiedy się pieniądze inwestuje, to jest biznes, a kiedy przychodzisz i wykonujesz jakieś zlecone czynności to jest praca.
W pracy dostajesz umowę, ktoś za Ciebie odprowadza podatek, ktoś zleca Ci coś konkretnego do wykonania, a potem rozlicza z efektów. Jeśli ktoś szuka pracownika, zależy mu na osobie o konkretnych kompetencjach (i podaje te kompetencje w ogłoszeniu).
Żaden pracodawca, ba! nawet żaden rozsądnie gospodarujący swoim czasem człowiek nie będzie zostawiał w grupach facebookowych ogłoszeń, w których nie do końca wiadomo, o co chodzi, a żeby się tego dowiedzieć, musisz odezwać się „na priv” do osoby, która zamieściła ogłoszenie lub – co gorsza – porozmawiać z nią przez telefon. To jest kosmiczna strata czasu!
A ktoś, kto dobrze zarabia, kogo firma dobrze się kręci, nie chce marnować czasu na rozmowy z przypadkowymi osobami. No nigdy nikt poważny nie będzie prowadził rekrutacji do pracy w ten sposób – prosząc o kontakt „na priv” zamiast o wysłanie CV na jego firmowy adres.
Mam nadzieję, że nie masz już wątpliwości co do tego, że zakładanie kont w bankach, żeby dostać prowizję, to nie jest praca. To jest co najwyżej wyłudzenie prowizji od banku (bo proponujący taką „pracę” wprost zachęcają, żeby zamknąć takie konto po miesiącu, zapewniając, że można to zrobić bez żadnych konsekwencji). Piramidy finansowe i MLM to też nie jest praca, bo tu z kolei trzeba zainwestować pieniądze, żeby zarobić. I wszystkie inne sposoby, które w opisany wyżej sposób reklamowane są na Facebooku to także nie jest praca.
Jeśli szukasz pracy dodatkowej, która nie polega na wyżej wymienionych działaniach, polecam Ci odcinek podcastu, w którym mówię o kilku sposobach na pracę dodatkową.
Praca dodatkowa: jak szukać, żeby znaleźć?
Zacznijmy od tego, że nie szukaj PRACY, a szukaj ZLECEŃ. Nie pytaj w grupach facebookowych, czy ktoś ma jakąś pracę, tylko zastanów się, w czym jesteś dobry, co możesz robić, nie wychodząc z domu. Jeśli nie masz pomysłów, sprawdź moją listę 22 pomysłów na to, co można robić, nie wychodząc z domu, żeby zarabiać.
Praca w domu, która daje regularne, stałe przychody i pozwala na utrzymanie siebie i rodziny, to praca w jakimś konkretnym zawodzie. Możesz być copywriterem, możesz pracować jako wirtualna asystentka, grafik, programista, specjalista od e-mail marketingu lub w ogóle marketingu itp. Kluczem jest, żeby zdać sobie sprawę ze swoich umiejętności i dopiero wtedy szukać zleceń w jakiejś konkretnej branży.
Przeczytaj także: Jak szukać zleceń jako freelancer w 2022 roku.
Parę lat temu hitem było „składanie długopisów” albo „klikanie w bannery”.
Przyznaję, kiedy wypełniłam ankietę, nie zaznaczyłam, że takie oferty są dla mnie jakąkolwiek przeszkodą. Głównie dlatego, że przyzwyczaiłam się i zaliczam łowienie ofert pracy z morza spamu za cześć swojego życia na freelansie. Podejrzewam, że stali czytelnicy Twojego bloga są na tyle świadomi, że nie pakują się na miny, za to widzę w tym tekście potencjał edukacyjny dla poszukiwaczy z wyszukiwarki 🙂 Odnośnie samego tematu: Oferowanie dużej kasy za nic jest zawsze podejrzane. W przypadku wartosciowych ofert zawsze są konkretne wymagania jakościowe co do wyników pracy i pożądanych kompetencji. Kiedy ktoś pisze o pracy językiem nachalnie sprzedażowym, to trzeba mieć… Czytaj więcej »
„Zdjęcie dużej ilości banknotów, koniecznie 100-złotowych lub 200-złotowych” – w zeszłym tygodniu widziałam nawet takie ogłoszenie, w którym „pracodawca” zamieścił na zdjęciu 3 banknoty 500 zł 😉 progres 😛
Kolejny bardzo niebezpieczny sposób „pracy dodatkowej” to udostępnienie swojego konta do dokonania transferu pieniędzy i odpalenie za taką usługę prowizji dla osoby, która owe „przechodnie” konto udostępniła. Takie oferty jednak zwykle rozsyłane są mailem. Absolutnie nie należy w to wchodzić, bo to zwykle pranie brudnych pieniędzy i zacieranie śladów przez mafie międzynarodowe!!!
Ryzykujemy nie tylko stracony czas.
„Praca bez doświadczenia, całkowicie zdalna, wystarczy konto, agent na Europę w koordynowaniu przelewów korporacji, prowizja od każdej przelanej dalej kwoty… ” – takie oferty raczej przychodzą w spamowych mailach, na FB widziałem może dwie lub trzy.
Za chwilę Kowalski dowiaduje się, że był „słupem”, jest ścigany przez kilka rządów z ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowania terroryzmu.
Niby każdy wie, ale nawet studenci mnie czasem pytają. Oferty są coraz lepiej pisane.
My zdecydowanie odradzamy wchodzenie w „biznes / y”, w które trzeba coś zainwestować – mam tu ma myśli HYIP, revshare = to piramidy finansowe. Uważalibyśmy też z forexem a granie w gry hazardowe jest nielegalne przez Internet, więcej o tym napisaliśmy tu http://dorabiajprzezinternet.blogspot.com/2016/05/sprawdz-gdzie-grasz-przez-internet-byc.html
Za to polecamy płatne ankiety i programy partnerskie. Prowadzimy o dorabianiu przez Internet blog. Przedstawimy na nim dowody wypłat z serwisów oraz opisy ich.
Kilka lat temu natknęłam się na ofertę pracy dla copywritera. Nie obiecywali dużych zarobków, jedną godzinę pracy dziennie, dlatego wszystko wyglądało wiarygodnie. Warunkiem było wzięcie udziału w teście interaktywnym, co w moich oczach jeszcze bardziej zwiększało wiarygodność oferty (chcą poznać moje możliwości). Pytania były różne i naprawdę sensowne. Myślałam, że biorę udział w prawdziwej rekrutacji, do momentu aż zobaczyłam zadanie dotyczące sprawdzenia umiejętności umieszczania stron w katalogach. Trzeba było dodać wybraną stronę do pewnego katalogu – koszt jakieś 25 zł. „Niezły” pomysł na fake rekrutację. 🙂
W ten sposób reklamują się osoby zapraszające do piramid finansowych, ale także do „zwykłych” programów afiliacyjnych. Piramidy finansowe są złe, a programy afiliacyjne nie. Kiedyś sprawdziłem taką ofertę i chodziło o rejestrację w programie należącym do money.pl. Sam tam działam od wielu lat, ale samodzielnie, nie przez poleconych. Co prawda nie ogłaszam się w ten sposób, ale patrzę na takie ogłoszenie i jest tam napisana prawda. Jedynie „Wypłata raz / kilka razy dziennie” wskazuje na piramidęWystarczy się zarejestrować, skorzystać z kilku produktów finansowych, zaprosić kolejne osoby i tak się zarabia. Niestety jest tyle fałszywych ogłoszeń, że trzeba już pisać, że… Czytaj więcej »
Uwaga ten komentarz jest w pełni legalny i nie musisz mieć skończonych 18 lat ani konta w banku 😀
te „oferty pracy” to niestety praktycznie codziennie na to wpadam…na szczęście trochę ten temat „ogarniam” i nie dam się złapać…jednak jak patrzę na ilość osób, które na to odpisują w komentarzach to mnie trochę przeraża…pytanie czy to wynika z niewiedzy czy może jakiejś ludzkiej desperacji na poszukiwanie dodatkowych środków pieniężnych łatwych/prostych/nie wychodząc z domu…
Z jednym sie nie zgodze a mianowicie ze „a nie próby wciągnięcia kogoś w MLM, który pracą przecież nie jest”. Przez ponad rok pracowałam w tym systemie. Budowalam swoja strukture sprzedazy w jednej z firm a oprocz tego musialam dbac o generowanie wlasnej sprzedazy ktora pozwalala na wieksze dochody niz z obrotow struktury. Nigdy tak duzo nie pracowalam jak wtedy. To byla praca 24/7h, ciagle telefony od klientow, wspolpracownikow, maile, spotkania, szukanie miejsc gdzie mozna by bylo sie wystawic aby cos sprzedac i pozyskac nowe kontakty lub miejsc do zorganizowania prezentacji o szkoleniach zespolu nie wspomne. Niestety bledne przekonanie o… Czytaj więcej »
Zawsze mnie śmieszą takie oferty, a najbardziej chyba jak czytam o rzeczach, które powinny być podstawą np. „tak może wyglądać Twoje biuro / widok z okna” super, wow, już lecę, „super kreatywny”, „kawa i herbata”, próba zachęcenia kartą multi sport, teksty typu „copy ninja” i inne takie 🙂 Najbardziej rozbrajające? „Jedna godzina pracy / dwie godziny pracy” albo „Ta praca nie zajmie Ci dużo czasu, tylko 4 godziny dziennie” – to już hit nad hitami, mam dużo tego w głowie 😉 Fajnie, że o tym piszesz, bo przyda się innym 🙂