Praca w domu, praca w mieszkaniu – jak się pracuje w niedużej przestrzeni

utworzone przez | lut 16, 2022 | Praca w domu | 2 Komentarze

Kojarzycie ten obrazek, w którym pokazany jest garaż, w którym rodziło się Apple i zdecydowanie nie jest to rdzewiejący blaszak, jaki znamy z naszych osiedli, a garaż przy pokaźnym domu jednorodzinnym. Łatwo jest prowadzić firmę w domu, gdy ten dom ma 160 czy 200 metrów, dwa lub trzy poziomy i można sobie bez trudu wygospodarować oddzielną przestrzeń na pracę.

Ale patrzmy realistycznie: w Polsce na jedną osobę przypada średnio 29 metrów kwadratowych mieszkania, według danych Eurostatu. Czy na takiej powierzchni da się jednocześnie żyć, odpoczywać i pracować? Opowiem dzisiaj o moich doświadczeniach z pracą w domu, a dokładnie: w mieszkaniach o różnej wielkości. Powiem przy okazji o tym, jaką pracę z łatwością można wykonywać, a które zadania wymagają już sporej gimnastyki i w mieszkaniu są trudniejsze do zrobienia.

Posłuchaj tego odcinka jako podcastu TUTAJ.

Moje aktualne miejsce pracy

Praca w domu w mieszkaniu studenckim

Pierwsze zlecenia jako freelancerka przyjmowałam jeszcze na studiach, mieszkając w typowym, studenckim mieszkaniu. Mieszkanie było co prawda spore, bo ponad 60 metrów, ale każdy miał dla siebie jeden pokój. W moim mieściło się biurko, łóżko i komoda, między tym wszystkim dało się przejść i było jeszcze trochę przestrzeni na podłodze na odstawienie jakiegoś plecaka czy czegoś takiego. Nie było źle, jeśli chodzi o powierzchnię, ale nie był to duży pokój.

Wtedy zajmowałam się pisaniem tekstów na zlecenie, więc wszystko, co było mi potrzebne, to komputer i dostęp do internetu. Problematyczne mogło być za to towarzystwo. Gdy w mieszkaniu mieszka razem kilkoro studentów, zdarza się czasem, że współlokatorzy akurat imprezują albo zapraszają gości wtedy, gdy ty masz coś do zrobienia. Ten problem akurat nie był dla mnie specjalnie uciążliwy, bo wcześniej przez wiele lat dzieliłam pokój z bratem i nauczyłam się wyłączać i koncentrować nawet wtedy, kiedy w pokoju gra muzyka albo telewizor.

Praca w domu – w kawalerce

Drugie mieszkanie, w którym pracowałam, wtedy już na pełny etat w domu, miało powierzchnię 33 metrów kwadratowych. To była kawalerka przerobiona na dwa pokoje z aneksem kuchennym, które wynajmowaliśmy razem z Tomkiem. W jednym pokoju ustawiliśmy biurko do pracy i to był chyba jeden z pierwszych mebli, jakie wspólnie kupiliśmy. Dokładnie pamiętam to biurko, bo nie było jakoś szczególnie piękne, to było zwykłe, tanie biurko kupione chyba w Tesco albo w Jysk, bo w tamtym czasie na niewiele więcej było nas stać niż najtańsze dostępne meble.

W tym mieszkaniu pracowałam przez dwa lata. Na początku zajmowałam się tylko pisaniem tekstów, a potem założyłam blog 2drink i zaczęły się nieco inne wyzwania. Zaczęłam gromadzić alkohole i składniki do drinków, kupować więcej szklanek i trochę dekoracji do zdjęć, pojawił się pierwszy statyw, a przez chwilę nawet niewielki namiot bezcieniowy czy raczej stół bezcieniowy. Mówię niewielki, bo dało się na nim fotografować właściwie tylko pojedyncze przedmioty, ale zajmował całą masę miejsca! Po kilku próbach pozbyłam się go, bo niestety zupełnie się nie sprawdzał i był za duży do tego mieszkania.

W tej kawalerce podejmowałam też pierwsze próby nagrywania filmów wideo. Nagrywałam filmy w aneksie kuchennym, gdzie pokazywałam, jak przygotowuję jakieś drinki, nagrywałam filmy z gościem, przy stole ustawionym w pokoju, a także solowe pogadanki na jedynym w tym domu fotelu. Nie było łatwo, bo nagrywanie filmów na tak małej przestrzeni wymagało przeorganizowania całego pomieszczenia. A i tak w tamtym czasie nie wiedziałam jeszcze kompletnie nic o oświetleniu, więc nie ustawiałam żadnych lamp i korzystałam tylko ze światła dziennego.

Praca w domu w mieszkaniu 2-pokojowym

Z kawalerki przeprowadziliśmy się do mieszkania o powierzchni 58 metrów kwadratowych (dwa duże pokoje i kuchnia), w którym mieszkamy do dzisiaj. Jak wielkie wydawały nam się wtedy te przestrzenie! Zwłaszcza zanim wszystko do końca umeblujesz, mieszkanie wydaje się ogromne w porównaniu z 33-metrową kawalerką.

58 metrów na dwie osoby to dokładnie tyle, ile wynosi średnia powierzchnia mieszkalna w Polsce według Eurostatu. Początkowo w mieszkaniu pracowałam tylko ja, teraz pracujemy wspólnie z Tomkiem. Poza standardowym wyposażeniem mieszkania, czyli łóżkiem, stołem, kanapą, szafami itp. musieliśmy wygospodarować też dwa stałe miejsca do pracy. Najlepiej by było, gdyby można było w tym celu mieć jeden, osobny pokój, ale niestety musieliśmy rozwiązać to inaczej.

Rok 2018, biurko w sypialni i kadr do nagrywania kursu online

To w tym mieszkaniu powstały wszystkie trzy moje książki z przepisami na drinki (zarówno przepisy, jak i zdjęcia), tu napisałam „Zostań freelancerem„, nagrałam wszystkie moje kursy online. Z mieszkania prowadziłam webinary, konsultacje, tu nagrywam też podcasty. Przez pierwsze dwa lata istnienia sklepu, z mieszkania wysyłałam też zamówienia – pakowałam książki i shakery, kompletowałam zestawy prezentowe, nadawałam paczki. Teraz to wszystko robi firma logistyczna, ale Tomek z mieszkania obsługuje bieżącą działalność sklepu – odbiera telefony od klientów, zamawia dostawy itp.

Co da się zrobić w mieszkaniu, a co sprawia problemy?

Jeśli marzy Ci się praca w domu, ta część jest dla Ciebie, bo opowiem, co moim zdaniem jest bezproblemowe, jeśli chodzi o pracę w mieszkaniu, a co już wymaga więcej przestrzeni i może sprawiać trudności z różnych względów.

  • Usługi i praca przy komputerze – jeśli pracujesz tylko przy komputerze, a mnóstwo jest takich zawodów jeśli chodzi o freelance, to raczej bez trudu poradzisz sobie z pracą w domu. Wystarczy Ci stałe miejsce, w którym może stać komputer (nawet jeśli pracujesz na laptopie, dobrze jest mieć stałe miejsce do pracy, z wygodnym krzesłem/fotelem). Do tego pewnie przyda się jakaś osobna komoda lub szafka do przechowywania dokumentów czy materiałów edukacyjnych, ale całkiem możliwe, że nie będzie tego bardzo dużo.
  • Sklep internetowy, pakowanie i wysyłanie – prowadzenie sklepu z mieszkania to spore wyzwanie. Na pewno w takiej sytuacji trzeba zrezygnować z oferowania odbioru osobistego, bo nie chcemy, żeby klienci odwiedzali nas w domu. Sama obsługa klientów przez internet, dodawanie produktów do sklepu i wszystkie te administracyjne prace nie sprawiają kłopotów, bo to wszystko robi się przy komputerze. Problem pojawia się, jeśli chodzi o pakowanie i wysyłkę. Materiały do pakowania zajmują dużo miejsca, potrzebne jest też dodatkowe stanowisko, na którym będziesz pakować paczki (np. stół, najlepiej stałe miejsce, żeby nie trzeba było codziennie od nowa tego rozkładać). No i przede wszystkim miejsce, w którym będziesz przechowywać produkty, które sprzedajesz. Jeśli to coś małego, np. biżuteria, to pół biedy, bo można wygospodarować jakąś komodę. Gorzej, jeśli sprzedajesz większe produkty, np. ubrania czy dodatki do domu, tu już konieczne będą większe regały.

Zestawy prezentowe pakowałam na jedynej dużej wolnej powierzchni – rozłożonej kanapie.

  • Tworzenie rękodzieła – jeśli myślisz o tym, żeby samodzielnie coś tworzyć i potem to sprzedawać, upewnij się, że masz na to wystarczająco dużo miejsca w mieszkaniu. Chociażby takie szycie – materiały, jedna lub dwie maszyny, do tego dodatki krawieckie i miejsce, w którym będziesz kroić – na to wszystko potrzeba przestrzeni. W małym mieszkaniu to może nie być wcale takie proste, jak się wydaje.
  • Sesje foto i zdjęcia do książki – mam za sobą bardzo wiele sesji zdjęciowych, zrobionych w tym mieszkaniu, w którym teraz mieszkam. Ba, mam nawet za sobą sesję biznesową, którą robiła mi profesjonalna fotografka Agnieszka Werecha-Osińska. Dzięki niej przekonałam się, że nawet w dość zagraconym pokoju można wymyślić kilka ciekawych ujęć i odpowiednio doświetlić to, co fotografujemy. Ale trzeba przyznać, że sesje zdjęciowe w domu to jedna z najtrudniejszych rzeczy. Wymagają zwykle całkowitego przeorganizowania przestrzeni, bo trzeba ustawić światła albo umieścić scenkę jak najbliżej okna, z którego mamy o danej godzinie akurat dobre światło dzienne. Osobnym wyzwaniem jest też przechowywanie rekwizytów do sesji – jeśli robisz często zdjęcia np. kulinarne na blog, tych rekwizytów będzie coraz więcej i więcej, gdzieś to trzeba trzymać.

Sesja wizerunkowa – kulisy. Dobrze, że można wyjść na balkon 😀

  • Nagrywanie podcastu w mieszkaniu to kolejny rodzaj wyzwania. Tu nie musi być ładnych kadrów i dobrego światła, ale za to musi być dobra akustyka. Przyda się pomieszczenie, w którym jest cicho (dobrze, jeśli akurat nie słychać sąsiadów i nikt nie robi remontu w bloku). Przyda się też miejsce, w którym mamy dużo tkanin i innych tekstyliów – dywany, zasłony, narzuty na łóżko itp. To wszystko wygłusza pomieszczenie i sprawia, że dźwięk brzmi lepiej.
  • Nagrywanie filmów na YT i lekcji do kursów online – tak, lekcje do moich kursów online także nagrywałam w domu. Tu mamy dwa wyzwania w jednym – cisza i światło. Dobrze jest znaleźć taki kąt w mieszkaniu, w którym będziemy mieć dobre tło za sobą, a jednocześnie, jeśli nagrywamy regularnie, np. prowadzimy webinary, dobrze by było, gdyby to było stałe miejsce. Musi być blisko okna, albo musimy mieć lampy, które nas dodatkowo oświetlą (specjalne lampy fotograficzne, zwykły żyrandol się nie nadaje). Z lampami to też jest wyzwanie, bo mamy kilka rodzajów lamp i właściwie niezależnie od tego, jakie wybierzesz (np. softbox, lampy z parasolkami, ringi), to… one zajmują dużo miejsca w szafach. A do tego trzeba je ustawić podczas nagrywania w pewnej odległości od nagrywanej osoby, co w małych metrażach może okazać się wyzwaniem.

Nagrywanie filmu w mieszkaniu to niełatwa sprawa

  • Spotkania z klientami – no dobrze, a co zrobić, gdy mamy biznes prowadzony z domu, np. usługowy, ale klient chce się spotkać? W dużych miastach mamy możliwość umówienia się w kawiarni czy restauracji, albo podjechania do klienta. W małych i na wsiach będzie z tym większy problem. Rozwiązaniem może być McDonald, jeśli jest w okolicy, albo w ostateczności przyjęcie klienta w domu.
  • Spotkania na zoomie – jeśli coś dobrego zostanie nam po pandemii to fakt, że znacznie więcej osób niż kiedyś umie teraz połączyć się z użyciem wideo przez internet. Zamiast spotykać się z klientem, gdy nie mamy warunków, możemy umówić się na Zoomie. Tu też warto zadbać o ciszę i dobre tło za nami, chociaż trzeba powiedzieć, że akurat spotkania wideo nie przysparzają większych problemów pracującym z domu. W ostateczności można umówić się na rozmowę wideo na zewnątrz i wyjść chociażby na balkon czy do parku, a rozmawiać przez komórkę.

Wynajęte biuro – to były przestrzenie!

Podsumowując, muszę zaznaczyć, że mówię to wszystko z perspektywy osoby bezdzietnej, która ma w domu jednego domownika i on też pracuje z domu, a więc rozumie specyfikę takiej pracy. W takiej sytuacji jak moja wiele rzeczy da się zrobić w domu i da się prowadzić biznes przez wiele lat. Jestem przekonana, że gdy w domu są małe dzieci, nie jest tak łatwo, chociaż mam wśród znajomych osoby, które łączą pracę w domu z wychowaniem dzieci. Nie jest tak, że się nie da, ale na pewno jest znacznie trudniej, niż kiedy tych dzieci nie ma.

Ciekawa jestem, jak to jest u Was, czy są tu osoby, które pracują na niewielkim metrażu? Co Wam sprawia największy problem jeśli chodzi o przestrzeń do pracy?

 

Sposób na freelance bez stresu: dywersyfikacja

Pobierz darmową listę 40 pomysłów na dywersyfikację dla freelancera. Pomysły podzieliłam na 4 grupy:

  • praca z klientami
  • wynajem w małym biznesie
  • zarabianie na wiedzy
  • bycie twórcą
 

Pobierz bezpłatną listę i zbuduj dodatkowe źródło dochodu!

Zdjęcie Agnieszki Skupieńskiej
O autorce: Agnieszka Skupieńska

Z wykształcenia polonistka, ale nigdy nie pracowałam w szkole. Jako freelancerka zaczęłam pracować w 2009 roku, pisząc teksty na zlecenie. Teraz uczę innych, jak zarabiać, nie wychodząc z domu. Mam też swój sklep internetowy, w którym można kupić akcesoria barmańskie.
Sprawdziłam, że praca w domu może być sposobem na życie. I to na całkiem niezłym poziomie 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Adam_
Adam_
2 lat temu

U mnie największym problem pracy w mieszkaniu są odgłosy sąsiadów. To ktoś wierci w ścianie, to psy szczekają, dzieci płaczą czy bardzo głośne kłótnie. I jak tu nagrywać materiał wideo w dzień (można w sumie bardzo mocno z rana np. godz. 04.00), ale z webinarami się tak nie da, czy rozmawiać z klientami jak w tle taki harmider…?