Oszczędzanie na jedzeniu to nie tylko kupowanie tanich produktów, ale także (a może przede wszystkim) kupowanie ich w racjonalnych ilościach i nie wyrzucanie. A gdy nie uda się wszystkiego zjeść na czas – mrożenie tego, co zostało. Co można mrozić? Wbrew pozorom całkiem sporo produktów, które później można jeszcze wykorzystać. Oto moja lista.
Temat oszczędzania na jedzeniu już kiedyś podejmowałam, zastanawiając się nad tym, jak oszczędzać z głową. Dzisiaj trochę od innej strony – o mrożeniu jedzenia, czyli jak zrobić, żeby nie rezygnować z niczego, a jednocześnie nieco oszczędzić przez to, że nie będziemy wyrzucać jedzenia, które leży zbyt długo.
Mrozić można bardzo wiele produktów spożywczych, ale najlepiej robić to wtedy, gdy są świeże, a nie wówczas, gdy już trochę poleżą w lodówce. Wyjątkiem są u mnie banany, ale o tym nieco dalej.
Oszczędzanie na jedzeniu: co można mrozić?
1. Mięso. Zawsze kupuję trochę mięsa na zapas i mrożę. Najłatwiej jest pomrozić już przygotowane do późniejszego usmażenia czy ugotowania – na przykład porozbijane kotlety schabowe, albo mięso mielone uformowane już w kotlety. Wtedy wyjmuję z zamrażalnika tylko tyle kotletów, ile potrzebuję, smażę i obiad gotowy.
2. Wędlina. Pokrojoną w plasterki też możemy mrozić, pod warunkiem jednak, że zamrozimy świeżą, a nie taką, która już zaczyna odstraszać wyglądem w lodówce.
3. Pierogi. Przy zrobieniu pierogów jest tyle roboty, że jak już mam zagniatać ciasto i lepić – wolę od razu zrobić porcję na kilka obiadów. Takie świeże pierogi obgotowuję we wrzątku przez 2-3 minuty od wypłynięcia, studzę, a następnie rozkładam na płasko, każdy osobno, w szufladzie zamrażalnika. Gdy już się lekko podmrożą – przekładam do torebki albo pudełka, wtedy nie będą posklejane po wyjęciu.
4. Owoce. Nie tylko truskawki, jagody i maliny, ale także… banany. Mrożę banany, które są już lekko poczerniałe – kroję je na plasterki i mrożę w plasterkach. Takie banany świetnie nadają się do koktajlu bananowego, np. z dodatkiem truskawek i mleka.
5. Warzywa. Mrozić można wiele warzyw – od marchewki po kalafiora i brokuły. Fajnie jest zamrozić latem pokrojoną w kosteczkę paprykę – zimą można zrobić pyszne, aromatyczne leczo.
6. Pomidory ze stołu. To patent mojej teściowej. Na imprezach rodzinnych zawsze podaje pomidory pokrojone w ćwiartki (jako dodatek np. do kanapek albo mięsa). Potem zawsze trochę tego pomidora zostaje. Zamiast go wyrzucać lub na siłę zjadać – można zamrozić. Po rozmrożeniu pomidor nadaje się np. do bigosu.
7. Ciasto francuskie kupne. Na opakowaniu są instrukcje co do mrożenia, można się do nich zastosować 😉
8. Ciasto kruche. Jeśli lubisz szarlotki czy serniki na kruchym cieście – warto za jednym razem zrobić większą porcję ciasta, a potem poporcjować je i zamrozić. Wyjęte z zamrażalnika, zamiast wałkować, można zetrzeć na tarce prosto na blaszkę, położyć jabłka, zawekowane latem i szarlotka gotowa w kilka chwil.
9. Masło. Przed zamrożeniem najlepiej pokroić na mniejsze kawałki, takie akurat na kilka dni. Masło po rozmrożeniu nadaje się również do ciast.
10. Pieczywo. Chleb, chleb tostowy, bułki najlepiej mrozić pokrojone w kromki. Po wyjęciu układasz taki zimny kawałek chleba na tosterze albo po prostu wyjmujesz odpowiednio wcześniej, żeby się rozmroził. Tosty z odmrożonego chleba smakują jak ze świeżego 🙂 Moja teściowa mrozi także croissanty.
11. Bigos, gotowana kapusta, fasolka po bretońsku. Po rozmrożeniu smakują tak samo dobrze, jak przed wizyta w zamrażalniku. To świetna odpowiedź na pytanie: co zrobić z taką ilością bigosu, który został po świętach?
12. Zupy. Do mrożenia nadają się znakomicie, można mrozić w pojemnikach plastikowych albo w słoikach.
13. Mięso zmielone na pasztet. Jeśli robisz domowe pasztety – zmielenie mięsa, które zostaje z obiadu albo po prostu zmielenie większej ilości mięsa kupionego specjalnie na pasztet, a potem zamrożenie nadwyżki pozwoli Ci potem szybko zrobić kolejną porcję pasztetu, na przykład przed domową imprezą.
14. Domowy pasztet. Pasztet nadaje się do zamrożenia także po upieczeniu – po rozmrożeniu jest równie pyszny.
15. Natka pietruszki, koperek. Można poszatkować i zamrozić nadwyżki albo po prostu latem zamrozić świeży koperek, żeby zimą cieszyć się pysznymi ziemniaczkami z koperkiem.
16. Zioła. Ja mrożę np. miętę w foremkach do lodu – upycham kilka listków, zalewam wodą albo sokiem z cytryny, a potem tylko wrzucam do szklanki taką ziołową kostkę i lemoniada na lato gotowa.
Uff, trochę się nazbierało tych mrożonek, a przecież w zamrażalniku musi się znaleźć jeszcze trochę miejsca na lody i kupione mrożonki (np. szpinak czy mieszanki warzyw). Moim zdaniem mrożenie żywności to całkiem niezły sposób oszczędzania na jedzeniu, bo mając odpowiednio dużą zamrażarkę można tak zaplanować zakupy, żeby rzadziej jeździć do hipermarketu. A wiadomo – mniej wizyt to mniej pokus.
A Ty mrozisz żywność, resztki ze stołu czy nadwyżki z lodówki? Czego brakuje na mojej liście mrożonek?
Czy jak dodam jajka do masy na pasztet mogę zamrozić?