Jak zarabiam na urlopie w 2024 roku? O dochodach pasywnych i nie tylko

utworzone przez | kwi 4, 2024 | Biznes za kulisami, Prowadzenie firmy | 0 komentarzy

Na czym zarabia moja firma, gdy ja wyjeżdżam na urlop? Jak zorganizowaliśmy sklep internetowy, że nie musimy sami pakować paczek? A co z kursami online i produktami cyfrowymi w trakcie wyjazdu? Które z dochodów są pasywne, a które nie?

Na te i inne pytania odpowiadam w artykule.

Jeśli wolisz słuchać niż czytać, posłuchaj odcinka podcastu Jak zarabiam na urlopie w 2024 roku.

Mamy początek kwietnia, a ja niedawno wróciłam z urlopu. Przez dwa tygodnie zwiedzaliśmy Tajlandię, a konkretnie północną, lądową część tego kraju, zaczynając od Bangkoku.

Na takie dłuższe, 2-3 tygodniowe urlopy jeździmy z Tomkiem regularnie. Poprzedni dłuższy urlop to objazdówka po południu Włoch, czyli Bari, Sycylia i okolice Neapolu. W październiku 2023 roku spędziliśmy we Włoszech trzy tygodnie.

I za każdym razem, gdy wyjeżdżamy na urlopy, nasza firma nadal działa i nadal zarabia dla nas pieniądze, mimo że na urlopie nie pracujemy zbyt wiele. Mówię „nie pracujemy zbyt wiele”, a nie „nie pracujemy w ogóle”, bo jednak prawda jest taka, że raz dziennie zaglądamy do poczty i sprawdzamy, czy coś się złego lub pilnego nie dzieje. Tym razem, podczas wakacji w Tajlandii, Tomek odpowiadał na średnio jednego maila dziennie, a ja przez całe dwa tygodnie miałam jakieś 2 czy 3 sprawy, którymi musiałam się zająć.

Nie jest to więc w żadnym wypadku takie typowe „workation”, czyli połączenie pracy z wakacjami, ale też nie jest to wyjazd na wakacje taki, jak w czasach np. szkolnych czy studenckich, kiedy nie trzeba było się zupełnie przejmować tym, co zostawiliśmy w domu. Niektórzy szczęśliwcy, pracujący na etatach też mogą wyjechać na urlopy z taką czystą głową, bo szef do nich nie dzwoni i nie zawraca im gitary. Tak naprawdę to pewnie większość etatowców ma takie urlopy, ale już przedsiębiorcy niekoniecznie.

W tym odcinku podcastu chciałam opowiedzieć nieco więcej o tym, jak to możliwe, że jesteśmy małą, dwuosobową firmą, a możemy pojechać na kilka dłuższych urlopów w roku i w czasie urlopów nie pracować, a zarabiać pieniądze.

Pierwsza sprawa, jaką należy w tym kontekście wyjaśnić, to czym się tak naprawdę zajmujemy i skąd się biorą pieniądze na koncie naszej spółki.

Mamy zbudowanych kilka źródeł przychodu i w zależności od sezonu i podejmowanych działań, jedne z nich są bardziej efektywne, inne mniej, a są i takie, które w ogóle są jedynie dodatkiem do właściwych przychodów, są raczej takimi dochodami na waciki.

Pierwsze źródło dochodu to sklep internetowy z akcesoriami barmańskimi. Wiem, że dla stałych słuchaczy podcastu to żadna nowość, bo doskonale wiecie, co teraz powiem, ale wiem też, że mojego podcastu słuchają co jakiś czas nowe osoby, ciekawe tego, co robię i jak to można poukładać.

No więc sklep działa pod adresem sklep.2drink.pl, sprzedajemy tam wszystko, co potrzebne do przygotowania drinków, zaczynając od akcesoriów barmańskich, jak shakery, miarki, muddlery, poprzez szklanki i kieliszki, syropy, słomki, a kończąc na książkach z przepisami.

Na początku 2023 roku dodaliśmy tu kolejne źródło dochodu w ramach sklepu, a były to e-booki. Dotychczas przez lata sprzedawaliśmy wyłącznie książki papierowe, ale od jakiegoś czasu mamy też przepisy w formie elektronicznej. W tej chwili mamy w ofercie 6 różnych e-booków tematycznych, które powoli stają się całkiem niezłym źródłem dochodu i uzupełniają ofertę produktów fizycznych.

Jakiś czas temu jeszcze oprócz sprzedaży w sklepie mieliśmy sprzedaż także na Allegro. Obecnie z kilku powodów wycofaliśmy się z tej platformy, ale ponieważ nigdy nie mówię, że coś jest na zawsze, nauczyłam się tego, że w biznesie nie warto mówić „nigdy” czy „zawsze”, to nie wykluczam, że jeszcze kiedyś na Allegro wrócimy. Na inne platformy typu eBay, Empik, Erli raczej nie, bo one sobie w Polsce jakoś specjalnie dobrze nie radzą.

To pierwsze źródło dochodu, a właściwie dwa źródła, bo mamy produkty cyfrowe i produkty fizyczne, sprzedawane w ramach marki 2drink.

Kolejne źródło dochodu w firmie to produkty edukacyjne, skupione wokół marki To się opłaca. I tu mamy narzędzia dla freelancerów i e-sklepów, na przykład Narzędziownik Znajdź klienta na 100 sposobów, mamy też kursy online, jak Strona produktu, która sprzedaje, a także książki i e-booki. Nowością jest książka Freelancer 2.0, która jest dostępna w formie papierowej i którą od jakiegoś czasu można kupić wyłącznie na mojej stronie tosieoplaca.pl/freelancer2.

Następne źródło dochodu to książka, którą wydałam w wydawnictwie Onepress, z grupy Helion, czyli Sklep online w 30 dni. To najbardziej pasywne ze wszystkich moich źródeł dochodu, bo z racji tego, że sprzedażą i wysyłką książki zajmuje się wydawnictwo, ja nie muszę nic robić, żeby w ustalonym terminie otrzymać przelew. Wszystko dzieje się automatycznie, czytelnicy kupują książkę, odbierają przesyłki, a wydawnictwo i księgarnie internetowe nadzorują wszystkie procesy.

Inne źródła dochodu, które mamy w firmie to: okazjonalne współprace i afiliacja. Współprace to na przykład reklama w tym podcaście lub na blogu, wystąpienie gościnne na konferencji czy w czyimś kursie online, poprowadzenie webinaru – to są tego typu działania. A afiliacja jest wtedy, gdy ktoś dokona zakupu z mojego polecenia. Mamy na obu blogach (2drink i To się opłaca) sporo artykułów, w których umieszczone są linki polecające, np. do książek i za każdym razem, gdy ktoś kupi książkę, zarabiam prowizję od sprzedaży.

I teraz możesz zastanawiać się, które z tych źródeł dochodu właściwie może działać, gdy jesteśmy na urlopie, skoro każde tak naprawdę wymaga jakiegoś udziału człowieka? Już Ci tłumaczę, jak to wszystko jest zorganizowane i w jakim stopniu pasywne, bezobsługowe mogą być te dochody.

Jeśli chodzi o sklep internetowy i produkty fizyczne, już dawno wdrożyliśmy taki model działania, który nie przywiązuje nas do żadnego miejsca, np. magazynu. Nawiązaliśmy współpracę z firmą logistyczną Omnipack, która w naszym imieniu wysyła do Was paczki, zamówione w sklepie 2drink. Z Omnipackiem współpracujemy już jakieś 6 czy 7 lat, więc to taka pewna, solidna współpraca. Pewnie byłoby taniej, gdybyśmy wysyłali paczki sami i pewnie wtedy ten sklep byłby jeszcze bardziej opłacalny dla nas, ale wtedy byłby niezgodny z naszym stylem życia. A to jest dla nas bardzo ważne, żeby to, co robimy, odpowiadało nam i naszej wizji życia. To w końcu nasz biznes, możemy poukładać go po swojemu, więc wybieramy, co jest dla nas ważniejsze: zarobić więcej pieniędzy, czy mieć swobodę i możliwość wyjechania w każdej chwili, np. na pół roku na działkę. A jednocześnie też brak obowiązków, związanych z szukaniem, zatrudnianiem, kontrolowaniem pracowników. Dlatego właśnie postawiliśmy na takie rozwiązanie i dzięki współpracy z firmą logistyczną możemy zarabiać na urlopie.

Oczywiście nie jest tak, że sklep nie wymaga totalnie żadnej uwagi z naszej strony. Magazyn wysyła paczki, ale czasem klienci mają pytania, czasem chcą się poradzić, a bywa i tak, że pojawiają się reklamacje – wtedy niezbędna jest nasza praca. To jest ten średnio jeden mail dziennie, na który Tomek odpowiadał z urlopu.

W normalnym cyklu pracy jest jeszcze sporo innych zadań w sklepie do wykonania, np. zamawianie dostaw, przygotowywanie dokumentów i rozliczeń, a także wszystkie działania marketingowe, ale to wszystko można zrobić na zapas, z wyprzedzeniem, tak że wyjazd na urlop na 2-3 tygodnie z niczym nie koliduje.

To, o czym warto pamiętać, jeśli chodzi o zarabianie na urlopie w sklepie internetowym, to fakt, że musimy mieć ustalony sposób pozyskiwania klientów, który nie będzie wymagał naszej ciągłej aktywności. Jeśli mamy taki system działania, że sprzedajemy np. tylko dzięki kampaniom promocyjnym i kampania polega na tym, że pokazujemy się na Instagramie, codziennie publikujemy stories i posty i coś tam robimy, to oczywiste, że wyjeżdżając na urlop raczej tego robić nie chcemy. No więc jeśli nasz biznes nie sprzedaje poza kampaniami, to gdy wyjedziemy, także nie będzie sprzedawał.

Dlatego tu warunkiem zarabiania na urlopie jest nie tylko zadbanie o dostarczanie sprzedawanych produktów, ale też o pozyskiwanie klientów, np. dzięki reklamom, które sobie śmigają bez naszego udziału.

I to właśnie mamy już całkiem nieźle opracowane w sklepie 2drink, pracujemy nad tym, żeby te lejki sprzedażowe poukładać także w sklepie To się opłaca.

Bo tu sprawa jest dużo prostsza: nie trzeba właściwie martwić się o dostarczanie produktów, bo wszystko robią za nas systemy. Sprzedaż produktów cyfrowych pod tym względem jest znacznie wygodniejsza i tańsza niż sprzedaż produktów fizycznych, więc jeśli tylko mamy stałe, działające bez naszego udziału kanały, którymi trafiają do nas klienci, to wystarczy, że na urlopie raz na jakiś czas zalogujemy się do skrzynki mailowej i sprawdzimy, czy ktoś nie miał problemów z pobraniem plików.

Jeśli chodzi o współprace, to z tym źródłem dochodu jest niestety gorzej pod względem pasywności. To znaczy w moim przypadku, wszystkie współprace, które nawiązuję, wymagają jakiegoś mojego zaangażowania, czy to przygotowania i wygłoszenia prezentacji, czy opracowania jakiegoś materiału. Nie da się tego zrobić na urlopie, zresztą nawet bym nie chciała, więc tego typu aktywności zawsze planuję wtedy, gdy jestem na miejscu.

No i została nam afiliacja: to źródło dochodu lubię najbardziej, chociaż muszę uczciwie powiedzieć, że to jest raczej źródełko, albo nawet taki cieniutki strumyczek w moim przypadku. Ale jest to dochód całkiem pasywny, czyli raz kiedyś dodałam linki w starym artykule, do dziś ktoś na ten artykuł wchodzi i w te linki klika i od czasu do czasu naliczy się jakaś prowizja za sprzedaż. Są to jednak naprawdę groszowe sprawy, typu 50-100 zł miesięcznie. Zdecydowanie lepiej działała afiliacja, gdy aktywnie zajmowałam się blogiem, pisałam regularnie artykuły. Wtedy z afiliacji oraz z reklam Google Ads zarabiałam kilkukrotnie większe kwoty, bywało że nawet takie, jakie zarabiałam ze zleceń dla klientów jako copywriterka.

Podsumowując temat zarabiania na urlopie: co możesz zrobić, mając małą firmę, np. jednoosobowy biznes, jeśli chcesz zarabiać na urlopie? Jeśli w ogóle chcesz wyjeżdżać na urlopy, bo wiem, że nie każdy przedsiębiorca może sobie na to pozwolić.

Możesz oczywiście – i to najbardziej oczywista opcja – zatrudnić kogoś, kto pomoże Ci w biznesie i podczas Twojego urlopu będzie doglądał spraw, zajmował się klientami, rozwiązywał problemy.

Ale możesz też iść moją drogą: poszukać takich źródeł dochodu, które mogą płynąć nawet wtedy, gdy Ty nie pracujesz przez jakiś czas. Żeby to się mogło udać, musisz zadbać o dwie rzeczy: to, jak mają trafić do Ciebie klienci, gdy ich aktywnie nie pozyskujesz (tu sprawdza się płatna reklama), a także to, jak dostarczyć klientom to, za co płacą. Tu odpadają usługi, chyba że sprzedajesz usługę z późniejszym terminem wykonania. Do zarabiania na urlopie lepiej sprawdzają się produkty, czy to fizyczne czy cyfrowe.

I na zakończenie jeszcze jedna ważna informacja. Jeśli czujesz, że masz w tym temacie coś do zrobienia, chcesz zbudować dodatkowe źródła dochodów i wzmocnić swoją działalność, to wkrótce (w okolicach czerwca 2024) rusza mój nowy program grupowy. W ramach tego programu będę pomagać uczestnikom w opracowaniu dodatkowych źródeł dochodu, takich, które pozwolą uniezależnić się od zleceń, ale też takich, które są zgodne z ich potrzebami, możliwościami, stylem życia.

Jeśli ten program Cię interesuje, wejdź na https://tosieoplaca.pl/program24 i zapisz się na listę oczekujących. Możesz też wypatrywać w skrzynce mojego newslettera, bo na pewno będę o nim wkrótce sporo mówić.

Sposób na freelance bez stresu: dywersyfikacja

Pobierz darmową listę 40 pomysłów na dywersyfikację dla freelancera. Pomysły podzieliłam na 4 grupy:

  • praca z klientami
  • wynajem w małym biznesie
  • zarabianie na wiedzy
  • bycie twórcą
 

Pobierz bezpłatną listę i zbuduj dodatkowe źródło dochodu!

Zdjęcie Agnieszki Skupieńskiej
O autorce: Agnieszka Skupieńska

Z wykształcenia polonistka, ale nigdy nie pracowałam w szkole. Jako freelancerka zaczęłam pracować w 2009 roku, pisząc teksty na zlecenie. Teraz uczę innych, jak zarabiać, nie wychodząc z domu. Mam też swój sklep internetowy, w którym można kupić akcesoria barmańskie.
Sprawdziłam, że praca w domu może być sposobem na życie. I to na całkiem niezłym poziomie 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments