Jedną z ogromnych zalet pracy zdalnej jest to, że zleceń możemy poszukiwać na całym świecie. Sama w ciągu ostatnich miesięcy wystawiałam faktury firmom z Hongkongu, Wielkiej Brytanii czy Niemiec. Praca dla zagranicznych klientów może opłacać się podwójnie – po pierwsze dlatego, że możemy więcej zarobić, a po drugie – bo możemy zarobić podwójnie.
Zlecenia z zagranicy dla freelancera
Wbrew pozorom wcale nie jest tak trudno znaleźć zlecenia od zagranicznych zleceniodawców – wystarczy wejść na jeden z portali ze zleceniami o ogólnoświatowym zasięgu. Kilka sekund na założenie konta i już możemy zarabiać w dolarach, euro, funtach, rupiach indyjskich, a nawet… ringgitach malezyjskich 🙂 Przykładowe zlecenia, jakie znalazłam wraz z budżetem, deklarowanym przez zleceniodawcę:
- Napisanie tekstu mailingu reklamowego – 30-250 USD
- Napisanie tekstów na stronę firmową firmy z branży spożywczej – 250-750 USD
- Dostosowanie zakupionego motywu WordPress – 30-250 USD
- Modyfikacja istniejącej strony internetowej – 250-750 euro
- Rysownik komiksowy potrzebny do stworzenia logo – 500 USD
- Pomoc w napisaniu książki dla dzieci – 250 USD
Pomijam już fakt, czy stawki za te zlecenia są wysokie czy nie – pewnie wszystko zależy od tego, za jakie stawki aktualnie pracujemy. Jednemu 250 dolarów za napisanie mailingu wyda się marną kwotą, a drugi będzie zachwycony 🙂 Faktem jest, że szukanie zleceń nie tylko na portalach polskojęzycznych i nie tylko od polskich firm ma tę zaletę, że zwiększamy swoją możliwość znalezienia zlecenia. Portali ze zleceniami pracy zdalnej w Polsce jest niewiele, ale jeśli zaczniemy szukać też na tych zagranicznych, to w naturalny sposób możemy zgłosić się każdego dnia nie do kilku, ale do kilkunastu czy kilkudziesięciu różnych zleceń.
Jak zarobić „premię” na zagranicznym zleceniu?
Jeśli zdecydujesz się, że chcesz pracować dla zagranicznych klientów, poza znalezieniem zleceń musisz jeszcze zastanowić się, jak przyjąć pieniądze od zleceniodawcy. Rozliczenia następują przecież zwykle w obcych walutach – na przykład w dolarach, które trzeba będzie wymienić na złotówki. I to właśnie pojawia się możliwość, żeby dodatkowo zarobić, jeśli odpowiednio wybierzemy sposób przewalutowania zarobionych pieniędzy.
Można to zrobić na kilka sposobów:
- Założyć konto na PayPalu, przyjmować waluty na to konto, a oni sami przewalutują pieniądze i pozwolą wypłacić je w złotówkach (przelewem na Twoje konto)
- Założyć konto walutowe w swoim banku i przewalutować pieniądze w banku
- Założyć konto w banku i przewalutować pieniądze w kantorze online
No to policzmy jak różnica w kursach w wymienionych miejscach wpłynie na to, ile naprawdę zarobimy na zleceniu od zagranicznego klienta. Zakładam, że udało mi się znaleźć zlecenie na 1000 dolarów amerykańskich (lub uzbierać tyle z kilku zleceń) i chcę je wymienić na złotówki. Mogę to zrobić według kursu bankowego, mogę pozwolić, by wymienił mi je PayPal, a mogę sama zamienić je na złotówki w kantorze internetowym.
Pod uwagę biorę kurs kupna dolara z 18.01:
W zestawieniu ujęłam tylko dwa banki, w których ja sama mam konta (choć tylko w jednym z nich walutowe) i kantor, w którym wymieniałam wcześniej pieniądze. Warto pamiętać, że kursy w różnych bankach są różne, więc można stracić na całej transakcji jeszcze więcej, jeśli wybierzemy opcję z wymianą w banku (na ergokantor.pl jest kalkulator, w którym można podejrzeć te różnice w złotówkach dla konkretnej sumy wybranej waluty i konkretnego banku).
Jak widać na zleceniu, na którym zarobimy 1000 dolarów możemy być dodatkowo prawie 200 zł do przodu, jeśli wymienimy pieniądze online zamiast wymieniać je po niekorzystnym kursie bankowym – można to potraktować jako „premię” za dobrze wykonane zlecenie 😉 A powiem Wam jeszcze coś – czasem dobrze jest poobserwować, jak zmieniają się kursy walut i wymienić pieniądze w odpowiednim momencie. Gdybyśmy te same 1000 dolarów wymienili w banku w ubiegły poniedziałek (11.01), to w Alior Banku dostalibyśmy 3813 zł, a w mBanku 3878,1 zł. Oczywiście mogłoby się okazać, że wahania kursu zadziałały na naszą niekorzyść, nie mamy na to wpływu, ale wymieniając waluty online, samodzielnie, możemy przez kilka dni poczekać na odpowiedni moment.
Widać na przykładzie, że wymiana walut w ergokantor.pl znacznie bardziej się opłaca niż w banku i jest wygodniejsze niż kupno w kantorze stacjonarnym (bo nie trzeba nigdzie chodzić, wszystko robimy przez internet), ale wiem, że niektórzy mają obawy przed korzystaniem z kantorów online, bo jednak nie wymieniamy pieniędzy z ręki do ręki, tylko najpierw robimy przelew na konto wskazane w transakcji, a potem dopiero dostajemy tę samą kwotę w innej walucie. Wystarczy jednak uświadomić sobie, że kantory internetowe działają tak samo jak sklepy internetowe – tyle że towarem jest waluta. Kupujesz walutę, płacisz za zamówienie, a następnie czekasz na zamówiony towar (czyli na przelew zwrotny w wybranej walucie). Jedynym utrudnieniem jest konieczność posiadania konta walutowego, ale jeśli zamierzasz pracować dla zagranicznych klientów albo jeździsz na wakacje za granicę to i tak warto takie konto mieć.
Kiedy jeszcze w pracy freelancera przyda się kantor internetowy?
Nie tylko wtedy, gdy zarabiamy u zagranicznych klientów taki kantor internetowy może nam się przydać. Często przecież musimy w internecie płacić za coś w innej walucie niż złotówki, na przykład za:
- Zdjęcia z zagranicznych stocków
- Szablony WordPress
- Licencje na oprogramowanie, płatne konta w różnych platformach, które wykorzystujemy w pracy (np. w pozycjonowaniu stron)
Ponieważ w kantorach internetowych kurs jest korzystniejszy nie tylko jeśli chodzi o sprzedaż waluty, ale i przy kupnie euro czy dolarów, to opłaca się wymieniać pieniądze za każdym razem, gdy kupujemy coś przez internet i płacimy w obcej walucie.
Ciekawa jestem, czy często zdarza Wam się przyjmować zlecenia od klientów zagranicznych i zarabiać w dolarach, euro czy funtach? Jeśli nie – może warto taką opcję rozważyć, żeby poszerzyć grono swoich klientów?
Mam za sobą kilka współprac z klientami zagranicznymi, ale pieniądze na moje konto przychodziło już w zł, kurcze, może faktycznie bardziej się opłaca samemu przewalutować. A co do tych portali zza granicy, polecasz jakieś konkretne i klienci oczekują copywritingu po angielsku czy też po polsku? Ja miałam reklamodawców na swoje blogi zza granicy, niektórzy są Polakami, którym prowadzenie firmy bardziej opłaca się np w Holandii, a niektórzy reprezentantami międzynarodowych agencji marketingowych.
Moim zdaniem zawsze lepiej przewalutować samodzielnie z w kantorze internetowym , a nie w banku. Oszczędność w zależności do banku to nawet 8% przy małych kwotach nie robi to aż dużej różnicy ale przy kwotach 1000 + zł to jest dodatkowe 80 zł za 5 minut pracy.
o kurcze super pomocny wpis. Moglabys Agnieszko przykladowo podpowiedziec, gdzie szukac zlecen od klientow zagranicznych? Z gory serdecznie dziekuje 🙂
O kantorach już słyszałem akurat 🙂
A jakieś porady prawne dot. podpisywania umowy z zagranicznym klientem? 😉
Kantor internetowy to dobra sprawa ale najlepiej to posiadać konto w Paypal. Za granicą nikt nie bawi się w bezpośrednie przelewy a jeśli już musi to włącza się lampka ostrzegawcza dlaczego kontrahent nie ma konta w Paypal. Zlecenie najlepiej szukać przez serwisy typu freelance.com lub fiverr.com
A jak wygląda sprawa z umowami i zabezpieczeniem się przed oszustwami? Do tej pory z takimi portalami nie miałem większej styczności niż przeglądanie ofert na tanie szablony z themeforesta.
W sumie używałem tylko Elance i to jako zlecający teksty anglojęzyczne, ale może warto się zastanowić.. Tylko, że jak tu się przebić, startując od zera. Za stary już jestem na darmowe projekciki po kosztach byle by w profilu coś było 😉
Sorry za lekki off, ale to może być pomocne przy prowadzeniu własnego bloga 🙂
http://www.rp.pl/Podatek-dochodowy/301199883-Wlasny-blog-sposobem-na-nizszy-podatek.html#ap-3
Witam! Droga Agnieszko, mam do Ciebie pytanie, nie w kwestii wymiany walut, a właśnie „portali ze zleceniami o ogólnoświatowym zasięgu”. Chciałam zapytać z jakich portali korzystasz? Może to się wydawać banalnie proste, aby takie portale znaleźć, ale mimo wszystko, jak już je gdzieś dopadniemy to zastanawiamy się czy aby na pewno ten jest odpowiedni. Będę więc wdzięczna za odpowiedź 😉
Dodam jeszcze, że wykonując usługi przez Internet dla klientów spoza Polski, ale w UE nie płacimy podatku VAT :-). VAT płaci odbiorca usługi, więc zarabiamy +23%.