Wakacje freelancera – jak zorganizować, jak oszczędzić?

utworzone przez | cze 4, 2014 | Organizacja czasu, Praca w domu | 20 Komentarze

Odpocząć od pracy kiedyś trzeba, ale będąc „na swoim” nie weźmiesz płatnego urlopu. Jak wyglądają wakacje freelancera, jak się zabrać do ich zaplanowania i skąd wziąć pieniądze na urlop? Może przydadzą Ci się moje sposoby na wakacje.

1. Wakacje freelancera – termin

Zacznijmy od tego, że jeśli jesteś freelancerem, to możesz sam wyznaczyć sobie czas, w którym będziesz odpoczywał od pracy. I skorzystaj z tego – nie zawsze muszą to być przecież letnie miesiące! Może wolisz pojechać na urlop w maju, kiedy zagraniczne wycieczki są znacznie tańsze? A może wyszukujesz tanie loty i na wakacje w egzotykę polecisz zimą? Posiadanie elastycznego czasu pracy to fajna sprawa, bo przy dobrym zorganizowaniu można wypoczywać wtedy, kiedy się chce – żaden szef nie mówi Ci, że nie puści Cię wtedy na urlop, bo inni pracownicy akurat wyjeżdżają. Albo przeciwnie – że cała fabryka stoi, więc i Ty musisz brać urlop.

Wybierając termin wakacji uwzględnij:

  • sezonowość swojego biznesu. Ja przez kilka lat zorientowałam się, że bez problemu mogę wyjechać w wakacje, ale w listopadzie i grudniu już mam tyle zleceń, że szkoda byłoby je zostawiać lub odkładać, żeby pojechać na urlop. Jeśli pracujesz np. w biznesie ślubnym – nie wyjeżdżaj latem, urlop zostaw sobie na okres, w którym ślubów jest mniej.
  • miejsce, w które się wybierasz. Raz zdarzyło mi się pojechać na urlop w polskie góry w październiku. To był zły pomysł, bo choć ceny były atrakcyjne i turystów mało – słońce zachodziło bardzo wcześnie, a w górach po ciemku nie ma wiele do roboty.
  • jak dużo czasu zostało Ci do tego terminu. Chodzi mi o to, by o wakacjach zdecydować z jakimś wyprzedzeniem. Nie tylko dlatego, że trzeba będzie zebrać na nie pieniądze, ale też dlatego, że będziesz musiał poinformować stałych klientów o swojej nieobecności, zrealizować wcześniej wszystkie zamówione zlecenia itp. Sam wiesz najlepiej, jak długi musi być ten czas w Twoim przypadku – u mnie wystarczy, że zaplanuję urlop z dwumiesięcznym wyprzedzeniem, żeby zdążyć zrobić „na zapas” stałe zlecenia.

2. Jak zorganizować pracę na czas urlopu?

Jeśli pracujesz zdalnie, realizujesz zlecenia dla wielu klientów, w tym także dla stałych, z którymi współpracujesz co miesiąc, musisz wcześniej przemyśleć, co będzie, jeśli wyjedziesz na wakacje. Ja zwykle rozwiązuję to w ten sposób, że uprzedzam stałych klientów, że w określonym czasie mnie nie ma i nie mam dostępu do komputera, a zlecenia dla nich realizuję wcześniej (nigdy z opóźnieniem!). W wyjątkowych przypadkach można zabrać ze sobą komputer i być pod mailem, ale nie po to jedziemy przecież na wakacje 🙂

Jeśli Twoja sytuacja na to pozwala, pozwala także na to charakter Twojego biznesu – możesz po prostu „zamknąć” pracę na czas urlopu, nie przyjmować nowych zleceń, zawiesić swój e-sklep i poinformować klientów, że w określonym czasie zamówienia nie będą realizowane.

Inna opcja to znalezienie zastępstwa – szczególnie w sklepach internetowych będzie to pożądane i przydatne, bo klient, który nie będzie mógł zrobić zamówienia z powodu naszego urlopu, być może już więcej do nas nie wróci. W pracy freelancera, który zajmuje się zleceniami dla pojedynczych klientów znalezienie zastępstwa raczej nie wchodzi w grę.

3. Skąd wziąć pieniądze na wakacje?

To najtrudniejsza sprawa. Wiadomo – freelancer zarabia tylko wtedy, kiedy pracuje. Przez cały rok zdarzają się lepsze i gorsze miesiące, więc wygospodarowanie pieniędzy na wakacyjny wyjazd może być wyzwaniem, zwłaszcza dla kogoś, kto dopiero zaczyna działać na swoim i nie umie jeszcze zarządzać nadwyżkami i debetami na koncie freelancera 😉

Jak ja zbieram pieniądze na wakacje? Przede wszystkim trzeba zacząć od ustalenia, ile musisz mieć, żeby wyjechać na urlop. Powiedzmy, że chcesz jechać na 2 tygodnie nad polskie morze i zamkniesz się w budżecie 2 tysiące złotych. Ale to nie wszystko. Przez te dwa tygodnie nie będziesz zarabiał pieniędzy, więc musisz odłożyć więcej, żeby w kolejnym miesiącu nie brakło Ci na utrzymanie. Brak płatnego urlopu to niestety jedna z największych wad pracy w domu 😉

Załóżmy więc, że jako freelancer miesięcznie zarabiasz 3 tysiące na rękę. Planujesz urlop dwutygodniowy, więc jeśli zrezygnujesz z części zleceń z danego miesiąca – uda Ci się zarobić jedynie 1500 zł. Do tego potrzebujesz 2 tysiące na wyjazd. Spora sumka do zaoszczędzenia przez cały rok, prawda? Na szczęście w kalkulacjach możesz uwzględnić także to, że niezależnie od tego, czy jedziesz na urlop, czy zostajesz w domu, przez 2 tygodnie musisz coś jeść. Jeżeli masz dobrze prowadzony budżet domowy, sporządzasz arkusze wydatków (tak jak ja), to wiesz dokładnie, ile pieniędzy na jedzenie wydajesz tygodniowo. U mnie w domu na jedną osobę wychodzi ok. 120 zł tygodniowo na jedzenie, więc jadąc na dwutygodniowy urlop „zaoszczędzę” 240 zł.

Podsumowując: żeby spokojnie wyjechać na wakacje nad morze, musiałabym uzbierać 3260 zł.

Skąd wziąć te pieniądze? No cóż, trzeba oszczędzać 🙂 Ja nigdy nie zabieram się do odkładania na wakacje tuż po powrocie z poprzednich, zawsze jakieś 2-3 miesiące później, a najpóźniej zimą (jeśli jadę latem). Ewentualnie jeśli to się nie uda – na kilka miesięcy przed urlopem rezygnuję z rozrywki i kaprysów w stylu nowa sukienka i wprowadzam plan maksymalnych oszczędności. W moim przypadku sprawdza się postanowienie, że pieniądze z jakiegoś konkretnego zlecenia będą trafiały na „konto wakacyjne” – na przykład pieniądze zarobione na AdSense. Trzymam je na osobnym subkoncie, żeby nie kusiło mnie ich wydawanie i traktuję tak, jakby ich tam nie było – są nie do ruszenia.

4. Wakacje freelancera – czy warto?

Pracując na swoim masz pokusę, by pracować tak dużo, jak tylko się da, bo każde nowe zlecenie to dodatkowe pieniądze. To zgubna droga, bo wcale nie jest tak, że więcej pracując – więcej zarabiasz. Urlop jest potrzebny chociażby po to, by oderwać się od codziennej pracy, która wypełnia Ci czas i zastanowić się nad strategią swojego rozwoju w przyszłości.

To właśnie na urlopie zawsze podejmuję decyzję – co będę robić przez następne pół roku (bo staram się wyjeżdżać dwa razy w roku, w tym raz przynajmniej na 2 tygodnie). Na urlopie zastanawiam się, z czego zrezygnować, co mi się nie opłaca, jak mądrze gospodarować swoim czasem. Jak promować swoje usługi, gdzie szukać zleceń, w jakie projekty się zaangażować. Oczywiście to dopiero w drugiej połowie wakacji, bo przez pierwsze kilka, kilkanaście dni urlopu zwykle nawet nie wracam myślami do pracy – odcinam się, relaksuję i nabieram sił. A gdy już nabiorę – wracam do pracy z zupełnie nową energią i wszystko idzie mi zupełnie inaczej niż przed odpoczynkiem!

A Ty jak radzisz sobie z planowaniem urlopu? A może nie planujesz wcale, tylko jedziesz na spontanie, jeśli wpadnie Ci większa kasa i masz trochę czasu? Chętnie poczytam Wasze sposoby na wakacje freelancera.

Sposób na freelance bez stresu: dywersyfikacja

Pobierz darmową listę 40 pomysłów na dywersyfikację dla freelancera. Pomysły podzieliłam na 4 grupy:

  • praca z klientami
  • wynajem w małym biznesie
  • zarabianie na wiedzy
  • bycie twórcą
 

Pobierz bezpłatną listę i zbuduj dodatkowe źródło dochodu!

Zdjęcie Agnieszki Skupieńskiej
O autorce: Agnieszka Skupieńska

Z wykształcenia polonistka, ale nigdy nie pracowałam w szkole. Jako freelancerka zaczęłam pracować w 2009 roku, pisząc teksty na zlecenie. Teraz uczę innych, jak zarabiać, nie wychodząc z domu. Mam też swój sklep internetowy, w którym można kupić akcesoria barmańskie.
Sprawdziłam, że praca w domu może być sposobem na życie. I to na całkiem niezłym poziomie 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

20 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Leon
9 lat temu

Wakacje są potrzebne każdemu freelancerowi. Niestety, większość freelancerów nie może sobie pozwolić na dłuższe wakacje (>7-10 dni) ze względu na natłok zleceń, dlatego moim zdaniem znacznie lepszą opcją są wyjazdy weekendowe. Osobiście lubię nasze morze i chętniej się wybieram na weekend czy chociaż na całą sobotę/niedzielę, aby odpocząć. W moim przypadku taka forma relaksu jest wystarczająca, a wracam do biura ze zdwojoną siłą 🙂

Leon.

Gosia
9 lat temu

Największą bolączką pracy na etacie są sztywno planowane urlopy. Szczerze zazdroszczę, że pracując zdalnie można sobie pozwolić np. na niespodziewany wypad za granicę i pracować z plaży. BTW zdarzyło Ci się? 🙂

Joanna
9 lat temu

Czasem największą bolączką urlopów jest nieumiejętność odcięcia się od życia zawodowego.
Co to za urlop, na którym myślami dalej jesteśmy „w pracy”… trzeba nauczyć się od tego odciąć.

Rafał
Rafał
8 lat temu

Tak naprawdę kwestia urlopu oraz efektywnego czasu pracy to zagadnienie które ja wrzucam do obszaru wyznaczania stawki. To znaczy freelancer gdyby nie chodził na urlop powinien zarobić zadaną sobie miesięczną kwotę w ok 120h a nie 160h jak liczy się z przyzwyczajenia. Wynika to z tego, że zwykle przy zleceniach godzinowych liczy się efektywną pracę, bez przerw i „administracji”; tego też zwykle oczekują klienci. Jeszcze poza tym wszystkim trzeba policzyć sobie dni wolne, albo raczej dni pracy w roku, i tak stawkę wyliczyć, aby w dni robocze zarobić sobie na wolne. Pisząc wprost, trzeba podzielić kwotę którą się chce zarabiać… Czytaj więcej »

trackback

[…] kiedyś o tym, że freelancer musi przygotować się do wakacji, także od strony finansowej. A co zrobić, jak akurat trafia się okazja, np. tanie loty, na […]

BJK
BJK
6 lat temu

Cóż, ja ostatnio staram się ograniczać pracę do minimum ale maksymalizując przychody. W ten sposób w ubiegłym miesiącu zrobiłem całkiem przyzwoitą pensję w mniej niż 10 dni roboczych 😀 Na szczęście pracować mogę wszędzie gdzie jest internet, w dodatku często to praca niewymagająca mojej obecności a jedynie kontroli (pracę wykonuję wcześniej, później się tylko trzymam ustaleń) i jest super. Ale będę się musiał przycisnąć mocniej, bo praktycznie cały wrzesień mnie nie ma, więc trzeba będzie zarobić na październik wcześniej 😉

Ewa Popielarz
6 lat temu

Bez wakacji nie istnieję. Muszę wyjechać co roku przynajmniej na 2 tygodnie. Zmienić otoczenie. Na wakacje odkładamy cały rok, całkowicie niezauważalnie. Mamy w banku ustawioną taką opcję, że od każdej transakcji kartą i każdego przelewu odkłada się nam 2% na osobne konto. To wystarcza. Resztę pokrywamy ze zwrotu podatku (plus posiadania trójki dzieci – spory zwrot podatku ;)). W tym roku po raz pierwszy będę wyjeżdżać jako właścicielka firmy. Niestety ZUS o mnie na ten miesiąc nie zapomni, więc pewnie zabiorę ze sobą pracę. Na szczęście moje zlecenia są różne – redaguję m.in. książki beletrystyczne. Idealne do czytania na plaży… Czytaj więcej »

Sisters92
6 lat temu

Cóż, 2 tygodnie urlopu z lesie, gdzie więcej się zapracujemy, niż wypoczniemy 😉 Poza tym mamy wrażenie, że planując urlop powinno to być w miarę spójne terminowo rok po roku, aby przyzwyczaić klienta do wolnych dni wykonawcy.

Michał
6 lat temu

tajemnica tkwi w przygotowaniu, odpowiedniej poduszce finansowej i umiejętności „odcięcia się” 🙂