Uważam, że nie ma głupich pytań. Co jakiś czas przekonuję się, że coś, co dla mnie jest łatwe i oczywiste, innym sprawia problem. I odwrotnie – sama mam czasem problem z jakimiś teoretycznie prostymi zadaniami. Dlatego jeśli tylko mogę, szukam kogoś, kogo można zapytać, jak coś zrobić i uczę się od niego.
Skąd brać towar do sklepu?
O to, skąd brać towar do sklepu internetowego byłam pytana już kilka razy, więc nagrałam o tym nowe wideo. Jeśli wolisz słuchać niż oglądać, mam dobrą wiadomość: jest też wersja do posłuchania. Podcast dostępny jest tam gdzie zawsze, więc możesz go odpalić bezpośrednio przez swoją aplikację do słuchania podcastów.
W tym filmie mówię m.in. o:
- tym, jak szukam w Google nowych towarów do sklepu
- jak wykorzystuję w tym celu wyszukiwarkę obrazem
- jak pomaga mi konkurencja 😉
- dlaczego warto zaglądać na strony typu Aliexpress
- jak wykorzystuję Pinterest do poszukiwania nowych produktów
Mówię też o tym, kiedy płacimy za towar, który zamawiamy oraz jakie plusy i minusy ma sprowadzanie towaru od zagranicznych dostawców.
Zobacz wideo:
Podsłuchaj tego nagrania jako podcastu:
O czym nie wspomniałam, a można wykorzystać?
Szukając produktów do swojego e-sklepu – jeśli nie masz pojęcia, co jeszcze mógłbyś sprzedawać – możesz skorzystać także z:
- Instagrama – warto szukać hashtagów, związanych z naszym asortymentem, zwłaszcza po polsku, żeby zorientować się, czy ludzie często go używają. Bo jeśli nie, to może być sygnał, że nie będzie dużego zainteresowania tym produktem (mówię: to może być sygnał, ale nie musi tak być na 100%).
- Google Trends – to narzędzie, które pozwala sprawdzić, jak często internauci wyszukują danego hasła. To, co pokaże nam Google Trends może podpowiedzieć, czy jest na coś moda czy też ta moda już przemija. Prosty przykład: hasło hulajnoga. Jak widać po wykresie, z każdym rokiem coraz więcej osób szuka hulajnóg w Google.
- Google Keyword Planner – to narzędzie nie tylko pokazuje nam miesięczną liczbę wyszukań naszych fraz, ale też podpowiada kolejne, pokrewne frazy. Tu też możemy znaleźć inspirację, jeśli chodzi o nowy towar, który wprowadzimy do naszego sklepu.
Ciekawa jestem, czy macie jakieś inne sposoby wyszukiwania nowych produktów do sklepów. O czym nie wspomniałam, a warto o tym wiedzieć, gdy rozwijamy asortyment sklepu?
Czy jest też wersja do poczytania? 🙂
Szkoda, że nie ma do przeczytania ale odpaliłem na youtube.
Co do towaru do sklepu sprawdź maila z mojej domeny, mam coś dla Ciebie 😉
Bardzo dobry materiał. Sam zapomniałem o tym, że wyszukiwać można również na Instagramie.
Czy Google Keyword Planner nie jest już dostępny tylko w ostatnim kroku wyboru dla osób, które rozpoczynają kampanię w Ads?
Moim zdaniem zabrakło informacji dotyczącej tego, że trzeba czasami mocno uważać ze źródłami zagranicznymi. Kłopot jest zwłaszcza tymi sprowadzanymi spoza UE gdy potrzebny jest certyfikat CE – jego brak może nas narazić na bardzo poważne konsekwencje prawne.
Ciekawe podejście do tematu 🙂 Zazwyczaj przedsiębiorcy zamykają się na jeden ze wspomnianych sposobów, a jeśli weźmiemy je wszystkie pod uwagę można uzyskać coś naprawdę interesującego 🙂
Dla mnie nieocenionym narzędziem do śledzenia trendów jest Twitter, wraz z jego zestawem narzędzi Twitter Search. Tworząc teksty na swoje blogi i na sprzedaż na Giełdzie Tekstów czy szukając pomysłów na tematykę kolejnych ebooków, używam Twittera jako jednego z głównych narzędzi do analizy. Dodatkowo jest on świetnym narzędziem do robienia researchu na potrzeby pisania oraz analizowania postaw grup docelowych względem danej tematyki czy produktów. Jak urochomię sklep internetowy, moim głównym narzędziem będzie Twitter, a po nim Instagram wraz z Pinterestem 🙂 Do tego Google Trends i tak za darmo można bardzo wiele się dowiedzieć i wszystko zaplanować.
Bardzo fajnym rozwiązaniem jest podglądanie własnie konkurencji, skoro ona znajduje tanie i fajnie produkty to my tez możemy :)) Oczywiście spoczywanie tylko na konkurencji to tylko cześć sukcesu, najlepiej jest wychodzić poza ramy o tworzyć trendy.
Ciekawy materiał!
Nie myślała Pani, by ciut ciut wolniej mówić? 🙂
Ciekawy wpis 🙂
Pozdrawiam!