Praca w weekendy i święta nie dla freelancera

utworzone przez | gru 13, 2013 | Praca w domu | 5 Komentarze

Święta przed nami, w wielu firmach przynajmniej w Wigilię będzie dzień wolny od pracy. Freelancerzy zwykle mają pokusę, by pracować w weekendy i dni świąteczne. Ale praca w weekendy i święta to moim zdaniem najgorsze, co można sobie samemu zrobić 😉

Jako freelancer pracujesz kiedy chcesz i odpoczywasz kiedy chcesz. Dlaczego więc nie zrobisz sobie wolnego wtedy, kiedy wszyscy mają wolne? Największym problemem osób pracujących w domu jest to, że będąc w domu, też czują się jakby byli w pracy. Więc sprawdzają maile, odpisują, a nawet kończą zlecenia. Zwłaszcza na początku, gdy dopiero zaczyna się pracować w domu, pokusa jest wielka – bo wiadomo, że im więcej pracujesz, tym więcej zarabiasz.

Ja na początku łączyłam freelancing z pracą na etacie, więc czas na dodatkowe zlecenia miałam właśnie wieczorami i w weekendy. Z czasem porzuciłam etat, skupiłam się na prowadzeniu własnej działalności, ale nie zmieniłam nawyków – pracowałam także w weekend. Oczy otworzył mi kiedyś jeden z klientów, pytając w piątek, czy pracuję też w weekend i wykonam zlecenie na poniedziałek. Dopiero wtedy to do mnie dotarło! Zaraz, jest weekend, wszyscy mają wolne, dlaczego ja mam pracować, skoro nie muszę? Odpisałam klientowi, że owszem, ale za podwójną stawkę. Nie skorzystał, ale ja skorzystałam – nauczyłam się, że weekend to weekend 🙂

Praca w weekendy i święta – tylko za podwójną stawkę

Od tego momentu nie pracuję ani w weekendy, ani w dni świąteczne. Wyjątkiem są takie sytuacje, kiedy z własnej winy nie zdążyłam się z czymś wyrobić, a muszę oddać zlecenie w poniedziałek. Albo gdy chce ten poniedziałek mieć wolny i wtedy zlecenie robię w weekend. No albo wtedy, gdy klient zapłaci podwójnie – wtedy mogę mieć weekend pracujący od czasu do czasu.

A co ze świętami? Wolne w święta to oczywiście obowiązek, ale od pewnego czasu staram się tak planować pracę i ustalać terminy zleceń, żeby nie wypadało mi nic także w te dni, gdy mogę mieć dłuższy weekend. W najbliższym czasie nie planuję pracować np. 23 i 24 grudnia, ani nawet 27 grudnia – może z wyjątkiem sprawdzenia skrzynki mailowej. Dzięki temu będę mieć tydzień wolnego!

Odpoczynek jest ważny

Taki odpoczynek od pracy nie tylko zwyczajnie daje szansę, by odetchnąć i zregenerować siły, pobyć ze znajomymi czy rodziną, ogarnąć sprawy domowe. Często taki tydzień przerwy sprawia, że mam więcej motywacji, by wrócić do pracy i pracować nad zleceniami, a bywa i tak, że podczas urlopu przychodzą mi do głowy nowe, fajne pomysły. Po urlopie, nawet kilkudniowym, zwykle pracuję efektywniej.

Ważne, żeby naprawdę te dni dni wolne spędzić inaczej niż zwykle – w moim przypadku – z daleka od komputera. Jednym ze sposobów na relaks jest spacer, innym – realizowanie swoich pasji. O kilku innych jeszcze kiedyś opowiem, ale jeśli masz własne pomysły na odpoczynek w domu i na to, by w wolny dzień nie ciągnęło Cię do pracy – zostaw koniecznie komentarz.

 

Sposób na freelance bez stresu: dywersyfikacja

Pobierz darmową listę 40 pomysłów na dywersyfikację dla freelancera. Pomysły podzieliłam na 4 grupy:

  • praca z klientami
  • wynajem w małym biznesie
  • zarabianie na wiedzy
  • bycie twórcą
 

Pobierz bezpłatną listę i zbuduj dodatkowe źródło dochodu!

Zdjęcie Agnieszki Skupieńskiej
O autorce: Agnieszka Skupieńska

Z wykształcenia polonistka, ale nigdy nie pracowałam w szkole. Jako freelancerka zaczęłam pracować w 2009 roku, pisząc teksty na zlecenie. Teraz uczę innych, jak zarabiać, nie wychodząc z domu. Mam też swój sklep internetowy, w którym można kupić akcesoria barmańskie.
Sprawdziłam, że praca w domu może być sposobem na życie. I to na całkiem niezłym poziomie 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Magda
10 lat temu

U mnie to wygląda trochę inaczej, bo najpierw 10 godzin dziennie schodzi mi na etat (8h pracy + 2h dojazd), a potem siadam do własnych klientów czy projektów. Przez co często jestem mega zmęczona. I to właśnie weekend czasami może dać mi trochę odpoczynku w tygodniu…

Marrach
Marrach
9 lat temu

Wiem, jak bardzo dziwnie to brzmi, ale nie miałam wolnego od 4 maja 2012r. (jest 10.08.2015), pracowałam w każde święta, w każdy weekend. Jadąc na wesele o 6 rano, wstałam godzinę wcześniej, żeby coś jeszcze wyklikać. Świadomość, że każdą minutę można przekuć w złotówkę zawsze zwycięża. I nie chodzi o moje potrzeby, ale choćby o świadomość, że gdzieś są ubodzy, gdzieś są bezdomne zwierzęta, a jeśli dla mnie wystarczy, to nadwyżkę można przekazać na cele charytatywne. Nie umiem inaczej. Jeśli mam czas wolny, to czuję jakąś złość, że nie spędzam go produktywnie.