Bycie rentierem marzy się chyba każdemu, kto planuje swoją przyszłość na dłużej niż do najbliższych wakacji. Ale o dochody pasywne nie jest łatwo. Dziś kilka słów o tym, nad jakimi dochodami pasywnymi pracuję i co udało mi się już w tym temacie osiągnąć.
Co to jest dochód pasywny?
[wp_ad_camp_1]
Dochód pasywny to taki dochód, który osiągamy bez wkładania pracy. Albo inaczej: napracujemy się raz, a potem pieniądze spływają regularnie, mimo że nie poświęcamy już wcale (lub prawie wcale) czasu na ich zdobycie. Z dochodami pasywnymi najczęściej kojarzą się nieruchomości – np. mieszkania, które kupujemy pod wynajem i które potem przynoszą te kilkaset złotych miesięcznie zysku z tytułu wynajmu właśnie.
Ale dochody pasywne to mogą być też inne dochody – np. z praw autorskich (tak zarabiają twórcy filmów, muzyki, książek) albo z programów MLM (marketing wielopoziomowy).
Moje dochody pasywne, czyli jak zarabiam i nad czym pracuję, by zarabiać więcej
Nie od dziś piszę na tym blogu o tym, jak i na czym ja zarabiam pieniądze. Po mailach od czytelników i wzmiankach na różnych blogach wiem, że sporo osób znajduje inspirację w moich artykułach, wpada na pomysły, które chce realizować. Dlatego też – choć moje dochody pasywne nie są póki co imponujące – opowiem o nich w kilku słowach. Jeśli choć jedna osoba zdecyduje się wykorzystać któryś z moich pomysłów to już będzie sukces 🙂
Obecne dochody pasywne:
1. Moja książka „Proste drinki”
O tym, że wydałam książkę z przepisami na drinki pisałam w osobnym artykule: Self-publishing krok po kroku. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak wydać książkę, to zachęcam Cię do lektury – wbrew pozorom nie jest to takie trudne. Schody zaczynają się dopiero wówczas, gdy trzeba książkę sprzedać. Moja książka nie leży w żadnej księgarni na półce, o jej dystrybucję nie dba żadne wydawnictwo, można ją kupić wyłącznie w moim sklepie internetowym. To jednocześnie plus i minus – bo takie rozwiązanie sprawia, że nie jest to tak do końca dochód pasywny: muszę przecież sama wysyłać paczki. Ale za to zarabiam więcej niż gdybym oddała prowizję wydawnictwu, księgarni, hurtowni i pewnie jeszcze jakimś pośrednikom po drodze.
2. Programy partnerskie
Do dochodu pasywnego można zaliczyć część dochodów z programów partnerskich, ale tylko te dochody, które osiągam dzięki poleceniom różnych programów. Ponieważ mój blog dotyczy między innymi zarabiania w internecie, często wspominam o tym, jak ja zarabiam np. na blogach i podaję linki do różnych programów (są one też w zakładce: Programy, w których zarabiam). Zawsze są to linki afiliacyjne, co oznacza, że gdy ktoś z czytelników zarejestruje się, korzystając z takiego linka, ja mam szansę na otrzymanie prowizji. W różnych programach różnie to działa: czasem prowizję mogę otrzymać tylko wtedy, gdy polecona osoba sama zarobi np. 200 zł, czasem wtedy, gdy wyda jakieś pieniądze w danym programie, a czasem wystarczy, że rozpocznie emisję banerów na swojej stronie. Ostatnio najlepsze efekty widzę w programie TrafficMonsoon, w którym – mimo iż sama nic nie zainwestowałam – zarobiłam już kilkadziesiąt dolarów dzięki poleceniom i bez żadnej własnej pracy. Fajna opcja dla kogoś, kto ma zbudowane listy mailowe osób zainteresowanych zarabianiem w internecie – myślę, że wtedy można naprawdę sensowny dochód pasywny zbudować, jeśli oczywiście przekona się swoich subskrybentów, że warto inwestować pieniądze w ten program. Aktualizacja (2016 rok) – program już nie działa.
3. Linki i abonamenty, które sprzedaję od czasu do czasu na moich stronach
To kolejny dochód pasywny, który jest w sumie dość łatwym dochodem. Policzyłam wczoraj, że mamy już w naszej dwuosobowej rodzinnej firmie 13 domen, z czego dwie są typowo firmowe, z ofertą, a pozostałe służą do zarabiania w internecie w różny sposób. Pod jedną z nich stoi na przykład serwis z informacjami prasowymi, w którym można wykupić abonament, żeby publikować w nim własne informacje czy teksty reklamowe. Jeśli ktoś decyduje się na kupno abonamentu, na ogół wykupuje go na dłuższy okres, np. trzy miesiące czy pół roku i nie ma z tym za wiele pracy. Podobnie gdy ktoś chce kupić link reklamowy na jednej z moich stron (np. w sidebarze). To całkiem fajne pieniądze, bo zarobione niewielkim nakładem pracy, więc w pewnym sensie to też dochód pasywny.
4. Reklamy AdSense na filmach w YT
Mój kanał na Youtube nie jest jakiś hitowy, ma zaledwie nieco ponad 3000 subskrybentów, ale mimo to filmy notują kilkadziesiąt tysięcy wyświetleń miesięcznie. Zarobek z tego jest na waciki – jakieś 40-50 zł co miesiąc, ale za to jest to dochód pasywny, bez żadnej dodatkowo wkładanej pracy. Gdybym tak miała tyle czasu, żeby nakręcić filmy do wszystkich moich przepisów na drinki z bloga… No ale doba nie jest z gumy 🙂
[wp_ad_camp_2]
Inne dochody pasywne, nad którymi chciałabym popracować
1. Więcej własnych produktów
Tworzenie własnych produktów, na których można zarabiać, jest nie tylko satysfakcjonujące, ale też jest świetnym sposobem na dywersyfikację dochodów i osiągnięcie dochodu pasywnego. Jeśli chciałbyś wypuścić jakiś własny produkt, ale nie bardzo wiesz jaki, przeczytaj moja listę produktów, które można przygotować samemu i sprzedawać w sieci.
Co będzie moim kolejnym produktem? Jeszcze nie wiem – być może kolejna drinkowa książka, może aplikacja mobilna z przepisami, a może coś, co zainteresuje czytelników bloga BiznesoweInfo? Pomysłów mam sporo, ale czasu na realizację brakuje.
2. Sprzedaż zdjęć w sieci
Tu podjęłam pewne nieśmiałe kroki, żeby wybadać, czy w ogóle robię na tyle przyzwoite zdjęcia, że mogę je wystawić np. na Fotolii. Okazuje się, że tak – dodałam 3 zdjęcia, wszystkie zostały zaakceptowane. Tyle tylko, że żeby zarabiać na zdjęciach w sieci trzeba ich pewnie robić bardzo dużo i wiedzieć, jakie fotografie mogą cieszyć się zainteresowaniem kupujących. Póki co to dla mnie zupełnie nowy teren, więc jak ktoś ma jakieś doświadczenia na tym polu to chętnie poczytam.
———————-
Te dwa pomysły to takie moje plany-marzenia na najbliższy czas. Wcale nie mówię, że uda mi się któryś z nich zrealizować, ale są znacznie łatwiejsze do realizacji niż np. pomysł kupienia mieszkania na wynajem czy choćby garażu 🙂
Chętnie poczytam o Waszych dochodach pasywnych. Czy to dochody związane z internetem czy może pozainternetowe projekty? Dajcie znać w komentarzach.
Mam pytanie o Fotolie do wtajemniczonych. Ostatnio poprosili mnie o wypenienie jakiegos formularza opodatkowania. Prowadze fotolie w wersji anglojezycznej i nie bardzo wiem o co im chodzi z tym TAXem i jak wypelnic i czy w ogole trzeba ten formularz? Czy ktos ma jakies doswiadczenie i wie co robic?
Od jakiegoś czasu pracuję tylko i wyłącznie w domu poprzez tworzenie stron internetowych pod programy partnerskie. Aktualnie zajmuję się programem NutriProfits dzięki któremu mogę zająć się kategorią Zdrowie i Uroda, czyli coś co mnie interesuje. Na e-rynku jest wiele programów afiliacyjnych z różnych kategorii, jeśli ktoś chce mieć dochód pasywny, to na pewno znajdzie coś dla siebie. Generalnie, dziękuję ci bardzo za ten artykuł. Myślę, że wypróbuję jeszcze inny sposób na zarobek via Internet.
witaj:) przypadkiem trafiłam na Twój blog ale myślę, że zostanę tu na dłużej. Prowadzę Studio Kreowania Wizerunku i blog z poradami kosmetycznymi, wizażowymi, po prostu jak dbać o siebie , po urlopie macierzyńskim uruchomię jeszcze sklep internetowy. Zastanawiałam się w jaki sposób mogę dodatkowo na tym zarabiać i czy mogłabyś polecić coś dla kompletnego laika jak ja, dosłownie na sam początek żeby to zrozumieć i powoli wdrażać w życie? Nie bardzo rozumie jak te programy funkcjonują. Pozdrawiam i z góry dzięki za wszelką pomoc