Czy wiesz, że autor książki, która kosztuje 40 zł czasem ma z każdego egzemplarza tylko 4 zł? A Ty polecając taką książkę na swoim blogu możesz mieć 2-2,8 zł? Wystarczy skorzystać z programów partnerskich, których sposób działania jest następujący: polecasz komuś jakąś książkę, dajesz mu link partnerski, a gdy on kupuje książkę (tę lub jakąś inną w tym sklepie) z Twojego linka – Ty zgarniasz prowizję.
Proste, prawda? Żeby zarabiać w ten sposób tak naprawdę wcale nie trzeba dużo czytać, wystarczy mieć pomysł na promowanie książek na blogu czy w serwisie internetowym, żeby zarobić. Przykłady za chwilę, ale najpierw o tym gdzie znaleźć programy do promowania książek.
Programy partnerskie księgarni – gdzie ich szukać?
Przejrzałam kilka sieci afiliacyjnych, do których należę i przygotowałam listę popularnych księgarni, które są obecnie w sieciach dostępne.
Księgarnie dostępne w Salesmedia:
- Empik
- Ravelo
- Inkbook
- Nexto
- Virtualo
- Taniaksiążka
- Muza
Księgarnie dostępne w Webepartners:
- TaniaKsiążka
- Helion
- Inkbook.pl
- Virtualo
- Publio
- Altenberg
- Finansowy Ninja
- Digitalo
Wiele małych księgarni internetowych (branżowych), ale też duże i znane księgarnie:
- Empik
- Lideria
- InBook
- Helion, OnePress, Septem i Sensus
- Nexto
- Ebookpoint
- TaniaKsiążka
- Woblink
- Virtualo
- Altenberg
- Selkar
- Legimi
Programy partnerskie, które znajdziemy bezpośrednio w księgarniach:
Prowizje w księgarniach są różne, przeważnie w granicach 5-7% za sprzedaż książki papierowej (Empik zwykle daje mniejsze prowizje), a za sprzedaż e-booka nawet 10%. Gdy następnym razem będziesz się zastanawiał, dlaczego e-booki są takie drogie, to pomyśl, że w tych 30 zł, które musisz zapłacić za e-book jest nie tylko 23% VAT-u, ale też 10% prowizji dla wydawcy programu partnerskiego, pewnie jeszcze kilka dla samej sieci afiliacyjnej, o księgarni już nie wspominając.
W większości tych sieci i programów jest możliwość pobrania linka do konkretnej książki w księgarni, a nie do samej księgarni (sprawdzałam to w Salesmedia, Webepartners, BuyBox i programie Helionu).
W tej ostatniej sieci, czyli BuyBox, która jest nastawiona głównie na programy partnerskie księgarni, jest także bardzo przydatne narzędzie, które nazywa się tak jak sieć, czyli BuyBox. Dzięki niemu możemy dla każdej książki, jaka znajduje się w księgarniach pobrać taką ramkę, w której czytelnik może sprawdzić gdzie książka jest sprzedawana najtaniej.
Jak wykorzystywać programy partnerskie do polecania książek?
Na wstępie zaznaczyłam, że nie trzeba być wcale bardzo oczytanym, żeby zarabiać na sprzedaży książek. Bo książki można polecać/reklamować na blogu na wiele sposobów, nie tylko przy okazji recenzji danego tytułu. Oto kilka pomysłów:
- lista książek z danej tematyki, które warto przeczytać (4 książki po przeczytaniu których nie będziesz chciał pracować na etacie)
- lista pomysłów na prezent książkowy
- ogłoszenie promocji w księgarni + lista książek, które warto zamówić (Promocja w Helionie – lista książek wartych uwagi)
Generalnie wszelkie listy świetnie się sprawdzają, bo można polecić dużo książek jednocześnie. Z drugiej strony informacje o promocjach to też dobry pomysł, bo promocje są ograniczone czasowo, a to bardziej motywuje klienta do dokonania zakupu.
Przykłady wykorzystania książkowych programów partnerskich
Absolutne mistrzostwo pod tym względem to moim zdaniem serwis lubimyczytać.pl – pod każdą recenzją książki jest widżet BuyBox i sama złapałam się na tym, że jak mam kupić książkę, to najpierw wchodzę tam, żeby sprawdzić recenzję, a potem kupuję korzystając z ich widżetu (chociaż mogłabym skorzystać z własnego linka partnerskiego).
Drugie mistrzostwo to blog ŚwiatCzytników.pl Na tym blogu znajdziecie codziennie post z promocjami na e-booki, dodatkowo codziennie wysyła newsletter z linkami do promocyjnych książek. Nawiasem mówiąc, jeśli ktoś szuka informacji o e-bookach i czytnikach, to tylko tam warto zaglądać. Nie dość, że są tam artykuły na każdy temat, jaki w związku z czytnikami przyjdzie Ci do głowy, to jeszcze liczba komentarzy pod każdym wpisem jest oszałamiająca. Nie zdawałam sobie nawet sprawy z tego, że czytniki mogą budzić tak duże zainteresowanie.
Jakie macie doświadczenia z polecaniem książek? Warto czy nie bardzo się to opłaca?
Świetny wpis. Jednak mam do Ciebie Agnieszko pytanie, czy jesteś w stanie generować konkretne prowizje na promocji książek? Z moich doświadczeń wynika, że dobry okres np. dla złotych myśli skończył się ok. 2 lata temu 🙂 Helionu jeszcze niestety nie testowałam.
Bardzo dziękuję za ten wpis. Niedługo będę rejestrować firmę (redakcja/korekta/copywriting) i mam zamiar ruszyć także z blogiem. Bardzo mi się przydadzą te informacje.
Póki co mam bloga kulinarnego, na którym publikuję recenzje i zastanawiałam się kiedyś nad tymi formami poleceń, ale wstrzymuje mnie kwestia „techniczna” – w jaki sposób rozliczać się z takiego dodatkowego zarobku?
Dobry wpis. Ja jestem zapisana w Złotych Myślach i mam na blogu widget do bestsellera dnia i w jednym z postów link do kupna książki, o której piszę. Na razie nikt się nie skusił na kupno książki kierując się z mojego bloga do nich. Pozdrawiam PS „Jakie macie doświadczenia z polecaniem książek? Warto czy nie bardzo się to opłaca?” A Ty Agnieszko – jak uważasz da się zarobić na polecaniu książek/żki?
Mieliśmy (w sumie nadal jest) buyboxa na Bookeriadzie, która jest portalem typowo książkowym i wydawałoby się, że będzie to generowało jakieś super przychody, idąc za przykładem LubimyCzytać. Otóż nie. Też było to kilkadziesiąt-kilkaset złotych (raczej mniej, niż 500) w skali roku, więc moim zdaniem kiepsko. Może to po prostu efekt skali, LC ma jednak tysiące użytkowników i jest nastawione również na społeczności.
Dobry wpis Agnieszko, dzięki! W tej branży działam już parę ładnych lat i powiem Wam, że niestety te prowizje ciągle spadają. Kiedyś na promowaniu e-booków można było zarobić 20-30%, teraz taki Empik ma zdaje się zaledwie 4% prowizję.
Przy okazji warto też wspomnieć o audiobookach (chyba, że szykujesz osobny wpis 😉 bo to przy nich prowizja nadal jest największa (od 20%) chociaż niestety także spada. Nie ma tych sklepów wiele, ale ze trzy na pewno. Można je także promować za pośrednictwem BuyBoxa.
W tych czasach jeszcze ludzie kupują papierowe książki?
Większość chyba ściąga pdfy z chomika.
Reklamowałem książki o biznesplanach z ceneo, ale nie było żadnej sprzedaży.
U mnie na profilu
https://www.facebook.com/promocjeksiazek
dodaje tylko promocje na książki i ebooki i to się o wiele lepiej sprawdza niż na blogu. Jest tam konkretna grupa docelowa, którą interesują tylko książki w dobrych cenach 🙂 Przy okazji zapraszam!
Agnieszko,
czy wiesz może, czy linki afiliacyjne można dawać też na swoim profilu FB czy LinkedIn? Czy mogą pojawić się tylko na blogach?
Wielkie dzięki za ten wpis! Wyobraź sobie, że w ogóle nie wiedziałam o takiej możliwości. Muszę się rozeznać w temacie 😉
Wow, ale przydatna ściąga. Dzięki:) O PP Heliona słyszałem i jest to ciekawa forma współpracy, zwłaszcza przy blogach specjalistycznych z dziedzin biznesu, samorozwoju czy marketingu.