Crowdfunding bez tajemnic. Jak zebrać pieniądze na swój pomysł opowiada Kamil Bąbel

utworzone przez | lis 2, 2016 | Finansowanie biznesu | 47 Komentarze

Chcesz zrealizować pomysł na biznes, wypuścić nowy produkt, ale nie masz pieniędzy? Sprawdź, czy możesz zebrać je od swojej społeczności.

O crowdfundingu, czyli formy zbierania pieniędzy na swoje przedsięwzięcia w internecie, sama wiem niewiele. Dlatego zapytałam o to, czym to się je, jak zbiera się pieniądze, przygotowuje kampanię crowdfundingową kogoś, kto ma za sobą dwie udane kampanie w serwisie PolakPotrafi.pl. Moim gościem jest Kamil Bąbel (zobacz blog Kamila) – gorąco zachęcam do przeczytania całego wywiadu, bo dzieli się mnóstwem interesujących porad z własnego doświadczenia.

Crowdfunding bez tajemnic, czyli jak zebrać pieniądze na swój pomysł

Kamilu, przedstaw się proszę moim czytelnikom i powiedz, czym się zajmujesz.

Cześć, najprościej mówiąc jestem twórcą internetowym. Oznacza to, że administruję kilkoma blogami, tworzę treści, zajmuję się komunikacją w sieci i szeroko pojętą promocją. Aktualnie moją główną nicią działalności jest pomaganie właścicielom stron internetowych w zwiększaniu przychodów z email marketingu.

Poza tym podróżuję, biegam maratony, występuję publicznie i robię inne rzeczy, które sprawiają, że życie staje się ciekawsze.

O ile wiem, zrealizowałeś dwie udane kampanie w serwisie PolakPotrafi.pl. Możesz o nich opowiedzieć? Na co zbierałeś, jak długo trwały zbiórki i ile pieniędzy udało się zebrać?

Pierwszą kampanię zrealizowałem w 2014 roku. Można powiedzieć, że to niedawno, ale biorąc pod uwagę fakt, że rozwój polskiego crowdfundingu rozpoczął się jakieś 5 lat temu, to 2 lata są naprawdę odległe.

Zainspirował mnie do tego Paweł Sroczyński, założyciel Fundacji Cohabitat, którego poznałem na pewnej konferencji. Paweł był wtedy swego rodzaju apostołem crowdfundingu w Polsce, z dwoma najdroższymi projektami zrealizowanymi na PolakPotrafi: Cohabitat MAKE i Cohabitat Gathering. Tak naprawdę od niego wszystkiego się nauczyłem.

Celem mojej pierwszej zbiórki było wydanie książki „Porzuć wygody, zacznij przygody” w modelu self-publishingu, o którym już sporo pisałaś na swoim blogu. Zbiórka trwała 2 tygodnie i pozwoliła zebrać 625zł  z zakładanych 600zł na druk podstawowego nakładu.

Było to dla mnie naprawdę wyjątkowe doświadczenie. Nie tylko pozyskałem niezbędne fundusze, ale też poznałem kilka ciekawych osób, wypromowałem książkę i zebrałem sporo pozytywnych komentarzy.

Między innymi dlatego postanowiłem wykorzystać crowdfunding, planując ze znajomymi wyprawę podróżniczą do Gruzji. Dwa lata pozwoliły zbudować znacznie większą społeczność, dlatego naszym celem było tym razem 3900zł. Zebraliśmy w sumie 4350zł, które pozwoliły nam sfinansować jeden z etapów podróży – przeprawę promem przez Morze Czarne. Akcja też była stosunkowo krótka, ze względu na przymusową zmianę terminu wyprawy, a co za tym idzie skrócenie czasu przygotowań. Zbiórka trwała 23 dni.

Teoretycznie najbardziej optymalny okres to 30-40 dni. Ale do tego też trzeba mieć odpowiednie przygotowanie i dobrą strategię. Ja wolę działać w krótkim czasie na dużą skalę.

Do jakich zbiórek nadaje się crowdfunding? Można zbierać na konkretny produkt (np. książkę) czy na cały biznes (np. uruchomienie produkcji jakiegoś gadżetu)?

Crowdfunding jest pojęciem bardzo szerokim. Większość ludzi kojarzy go tylko z crowdfundingiem nieudziałowym, czyli takim, gdzie indywidualni darczyńcy otrzymują nagrody za swoje wsparcie (np. polakpotrafi.pl, wspieram.to). Ale są też inne formy:

  • Crowdfunding udziałowy, czyli taki, w którym twórca biznesu dzieli się udziałami firmy w zamian za wsparcie (np. beesfound.com, ideowi.pl)
  • Crowdfunding wspierający kulturę (np. wspieramkulture.pl, patronite.pl)
  • Crowdfunding inwestycyjny – wspólne inwestowanie np. w nieruchomości (sharevestors.com, mzuricfi.pl)
  • Crowdfunding charytatywny (siepomaga.pl, domore.pl)
  • Crowdfunding pożyczkowy – projektodawca pożycza pieniądze, które później musi zwrócić (np. kokos.pl)

Patrząc na ten przekrój platform crowdfundingowych, można stwierdzić, że nadaje się on do finansowania dowolnego pomysłu – trzeba tylko dobrać odpowiednią formę.

Najpopularniejsze kategorie projektów, wśród których aktualnie króluje finansowanie społecznościowe to: książki, podróże, filmy, wydarzenia, technologie, gry i edukacja.

Rzadko się jednak zdarza, aby ktoś w 100% opierał pomysł na wsparciu społeczności. W większości projektów źródła finansowanie są zdywersyfikowane, a crowdfunding pokrywa tylko część kosztów (np. zbudowanie prototypu, albo uruchomienie produkcji – jeśli mówimy o technologii)

Przypuśćmy, że też chciałabym wydać książkę, na którą zbiorę pieniądze metodą crowdfundingu. Jak mam się do tego przygotować? Jak powinien wyglądać opis projektu, żeby przekonać ludzi do wsparcia go?

Jako darczyńca od projektu oczekuję 4 rzeczy:

Po pierwsze, szczerości. Tak naprawdę wystarczy kilka sekund, aby się przekonać, czy projektodawca rzeczywiście potrzebuje tych pieniędzy i że zostaną one dobrze spożytkowane.

Szczerość rozkłada jakikolwiek marketing na łopatki. Dla mnie idealnym tego przykładem był projekt „Space is More” grupy studentów z Wrocławia. Opis – bieda: dwa akapity, żadnych grafik. Nagrody – nic szczególnego. Treść – „Wygraliśmy konkurs i chcielibyśmy teraz wysłać naszą drużynę na zawody do USA. Łączny koszt to 30000zł. Zbieramy 4000zł, bo wtedy na zawody pojedzie chociaż jeden członek naszego zespołu.” Od razu widać, że te pieniądze są im rzeczywiście potrzebne. Finalnie zebrali prawie 92000zł.

Druga rzecz to zaangażowanie. Genialny pomysł jest warty 0zł. Zanim poprosisz o pieniądze, zrób coś z tym, co masz. Potem, pokaż to, co udało Ci się zrobić. Wtedy możesz powiedzieć: „Zrobiłem to i to, ale wyczerpały mi się środki, dlatego aby kontynuować, potrzebuję Waszej pomocy”.

Trzecie to profesjonalne podejście. Można nagrać wideo telefonem. Można się stresować przed kamerą, można robić błędy w opisie, można wstawiać grafiki zrobione „na kolanie”, ale to wszystko wpływa na skuteczną prezentację. Zdarzają się projekty, w których:

  • Autor chce wydać książkę, a czytanie opisu projektu kolokwialnie mówiąc „boli”. Czy to oznacza, że książka będzie dobra?
  • Grupa filmowców chce nakręcić film, a jakość wideo promocyjnego pozostawia wiele do życzenia. Czy film będzie wartościowy?
  • Podróżnik chce odbyć podróż dookoła świata, a do tej pory najdalej był na wakacjach w Złotych Piaskach. Czy on zrealizuje tą podróż do końca?

Ostatni element to wartość dodana. W zasadzie od tego należałoby zacząć. W finansowaniu społecznościowym chodzi oczywiście o finansowanie, ale chodzi też o społeczność. Każdy projektodawca powinien się zastanowić: „Jak mój projekt wpływa na społeczność? Co im daje? W czym pomaga? Dlaczego powinien być dla nich ważny?”

Czy muszę tłumaczyć na co dokładnie potrzebne są mi pieniądze, czy wystarczy podać konkretną kwotę?

Nie, nikt Cię nie rozlicza z wydanych pieniędzy. Mimo wszystko, warto to robić. Jest to związane z tym, o czym mówiłem wcześniej – z byciem szczerym wobec wspierających.

Książkę można wydać za 1000 zł, ale można ją wydać też za 16000 zł. Rozpisując strukturę kosztów, możemy zobrazować, dlaczego ustaliliśmy taką kwotę zbiórki i udowodnić, że nie wzięliśmy sobie tej liczby z kosmosu.

Poza tym, bycie konkretnym udowadnia, że nasz projekt rzeczywiście jest przemyślany i zaplanowany, a co za tym idzie, z dużym prawdopodobieństwem się powiedzie.

Jakie kwoty najczęściej oferują darczyńcy? To raczej drobne wpłaty czy większe wsparcie?

W czasie swojej pierwszej zbiórki popełniłem kardynalny błąd ustalając nagrody wyłącznie za drobne wpłaty (do 100zł). Okazało się jednak, że ludzie często wpłacają znacznie więcej, dlatego warto zadbać o różnorodność nagród zarówno za niskie kwoty wsparcia, jak i za wysokie.

Pojedynczy darczyńca wpłaca średnio 90 zł. Oznacza to, że aby zebrać 3000, potrzebujemy przekonać do projektu około 35 osób.

Prowadząc badania na podstawie 20 projektów podróżniczych zrealizowanych na PolakPotrafi, udało mi się zdefiniować kwoty które mają największy udział w finalnej sumie zbiórki. Są to kwoty:

  • 20 zł (5,3%),
  • 30 zł (7,8%),
  • 50 zł (9,2%),
  • 100 zł (9,9%)
  • i… 500 zł (10,1%).

Warto zadbać o to, aby nagrody za te progi wsparcia były najbardziej atrakcyjne, bo to zwiększa szanse powodzenia naszego projektu.

Zbierając pieniądze na PolakPotrafi.pl mamy możliwość zaoferowania nagród wspierającym. Jakie to mogą być nagrody? Coś, według Ciebie, sprawdza się lepiej, a coś nie sprawdza się wcale?

Według mnie lepiej oferować doświadczenia niż rzeczy. Wielu projektodawców oferuje gadżety z logiem projektem: koszulki, kubki, naklejki. Uważam, że to się nie sprawdza. Trzeba naprawdę być  wielkim fanem, albo skusić się na taki upominek. Zamiast tego, lepiej pomyśleć, jak umożliwić wspierającym współuczestniczenie w realizacji projektu.

Zbierając na wyprawę do Gruzji zaproponowaliśmy np. możliwość nadania imion naszym autkom, czy wzniesienie tradycyjnego gruzińskiego toastu za danego darczyńcę. Ogromnym zainteresowaniem cieszyły się też personalizowane autorskie wiersze o wspierających.

Dobrym pomysłem są też wszelkie pamiątki związane z procesem twórczym: np. pierwszy manuskrypt piosenki, wideo zza kulis, serwetka na której autor napisał pierwsze strony swojej książki.

Są też nagrody, które sprawdzają się zawsze. I tak na przykład w projektach podróżniczych wzięcie mają pocztówki z podróży. W przypadku książek oczywiście egzemplarze z autografem autora. Jeśli chodzi natomiast o nagrody za większe kwoty wsparcia, to zazwyczaj dotyczą promocji danej firmy lub produktu, dlatego oferujemy np. umieszczenie logotypu na materiałach reklamowych.

Czasami ludzie idą w totalny brak zahamowań. Tak jak Drew Olanoff, który „sprzedaje przestrzeń reklamową na swoim ciele” i tak np. za 2112$ wytatuował sobie na przedramieniu nick z Twittera kobiety, która dokonała wsparcia.

Tak naprawdę w wymyślaniu nagród ogranicza nas kreatywność (i kilka drobnych, praktycznych aspektów). Wiadomo, niektóre nagrody chwycą, inne nie, ale chodzi o to, aby finalnie przekroczyć 100% potrzebnej kwoty.

W Twoim projekcie, dotyczącym wyprawy do Gruzji widzę, że mieliście jednego „Partnera” (wsparcie w wysokości 500 zł) i jednego „Partnera strategicznego” (wsparcie 600 zł lub więcej). Możesz zdradzić, kto to był? Czy znałeś te osoby/firmy wcześniej czy też takie wsparcie przyszło z zaskoczenia?

Dodam jeszcze, że mieliśmy również Partnera Głównego (900+ zł), ale ze względów formalnych rozliczenia dokonaliśmy poza PolakPotrafi. Tym partnerem była Fundacja Poland Business Run. Partnerem Strategicznym została Enerma.pl – sklep z częściami do samochodowych instalacji LPG. Partnerem był natomiast pensjonat Globtroter z Krakowa.

Z każdą z tych organizacji mieliśmy jakieś powiązania, ale nie spodziewaliśmy się, że zaproponują nam swoje wsparcie. Tym bardziej jesteśmy wdzięczni, że sami wyszli z tą propozycją.

Powiedzmy, że mam już gotową kampanię crowdfundingową. Jak ją promować?

Zbiórkę można podzielić na 3 etapy:

Pierwszy należy zacząć jeszcze przed startem kampanii. Warto wtedy porozmawiać z kilkoma bliskimi przyjaciółmi i członkami rodziny, powiedzieć im o pomyśle i poprosić o wpłaty w momencie startu. Te pierwsze wpłaty mają ogromne znaczenie, bo 0zł na koncie zbiórki odstrasza wielu potencjalnych darczyńców. Kiedy widzą, że pierwszego dnia projekt zebrał np. 10% wsparcia, są bardziej skłonni uwierzyć, że projekt się uda i przekażą swoje pieniądze.

W drugim etapie docieramy do własnej społeczności: bliższych i dalszych znajomych oraz naszych czytelników lub fanów. W tym wypadku bardziej liczy się to, że Ty jesteś autorką projektu niż projekt sam w sobie. Wpłaty od osób, które Cię znają przy małych zbiórkach stanowią znaczną większość.

W tym wypadku najlepiej sprawdza się marketing bezpośredni – przed rozpoczęciem projektu robimy sobie listę osób, które znamy i które mogą być potencjalnie zainteresowane naszym projektem, a później w czasie zbiórki piszemy prywatne wiadomości do tych osób z prośbą o wsparcie lub udostępnienie projektu w mediach społecznościowych.

Warto podkreślić, że udostępnianie to też wspieranie. Czasami jeden share może nam przynieść więcej korzyści niż wsparcie symboliczną kwotą. Dlatego warto dać wspierającym tą alternatywę: wsparcie lub udostępnienie (idealnie jedno i drugie).

W międzyczasie warto dbać o aktualizacje, odpowiadać na komentarze i pytania oraz kontrolować przebieg zbiórki. Innymi słowy sprawić, aby projekt ciągle żył. Dzieje się bowiem tak, że mniej więcej po tygodniu, kiedy wyczerpuje się efekt świeżości, projekt wpada w stagnację. Aby temu przeciwdziałać, należy ciągle dostarczać nowych impulsów i powodów do rozmawiania o projekcie.

Jeżeli prowadzimy małą zbiórkę – powiedzmy do 5000 zł, to te 2 etapy są wystarczające do zebrania pełnej kwoty. Jeśli jednak sięgamy dalej, musimy skorzystać z fazy 3 – dotarcia do zewnętrznych społeczności. Jeśli np. chcemy ufundować ultra wydajną lampkę do roweru, szukamy miejsc, gdzie przebywają rowerzyści. Możemy postarać się o patronat portalu lub magazynu rowerowego, wstawić ogłoszenie na grupie dyskusyjnej lub forum dla rowerzystów, przedstawić ciekawą ofertę jakiemuś blogerowi rowerowemu i wykorzystać społeczność jego bloga.

Próbowałeś działać w innych serwisach crowdfundingowych (polskie Wspieram.to lub zagraniczne Kickstarter czy Indiegogo)?

Nie, aczkolwiek znam dobrze te platformy i od czasu do czasu przeglądam projekty, które tam się pojawiają. Zacząłem od PolakPotrafi, bo był najbardziej rozpoznawalny, a zostałem, bo jakość obsługi bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.

Na zakończenie – jakie 3 rady mógłbyś dać osobom, które zastanawiają się nad zbieraniem pieniędzy na swój biznes czy produkt metodą crowdfundingu?

Po pierwsze, zastanów się kilkukrotnie, czy rzeczywiście chcesz to zrobić. Kampania crowdfundingowa to  nie sposób na łatwe pieniądze, to miesiąc przygotowań, miesiąc trwania zbiórki i miesiąc wysyłania nagród. Łącznie 3 miesiące intensywnej pracy. Jeśli Twoim jedynym celem są pieniądze, to czasem lepiej iść na te 3 miesiące do jakiejkolwiek pracy i je zarobić.

Po drugie, myśl przez pryzmat społeczności: w jaki sposób Twój projekt na nich wpływa, dlaczego mieliby go wesprzeć, czemu ma być dla nich ważny?

Po trzecie, zacznij budować społeczność już dziś. Crowdfunding nie ma racji bytu bez ludzi skupionych wokół Twojego pomysłu. Jeśli prowadzisz bloga lub fanpage na Facebooku, masz już jakąś podstawę. Jeśli jeszcze tego nie robisz – zacznij.

Gdyby ktoś chciał skontaktować się z Kamilem, można to zrobić odwiedzając jego blog lub pisząc maila:

http://kamilbabel.pl/

kamil.babel@minimailistic.pl

Muszę przyznać, że dotąd nie zdawałam sobie sprawy z tego, że crowdfunding, jeśli się dobrze przygotuje kampanię, może być naprawdę skutecznym narzędziem pozyskiwania funduszy. Ciekawa jestem czy są wśród czytelników inne osoby, które mają na tym polu jakieś sukcesy i mogą dorzucić do tych wskazówek coś od siebie?

Znajdź klienta na 100 sposobów

Szukasz klientów online?

Ten narzędziownik pomoże Ci znaleźć zlecenia, niezależnie od tego, w jakiej branży pracujesz (copywriting, tłumaczenia, prawo, marketing, dietetyka, social media, VA, grafika, fotografia i wiele innych).

Znajdziesz tu materiały wideo, zeszyt ćwiczeń, excele, bank pomysłów, szablony, listy itp.

Wszystko z dożywotnim dostępem i w cenie JEDNEJ PIZZY.

Zdjęcie Agnieszki Skupieńskiej
O autorce: Agnieszka Skupieńska

Z wykształcenia polonistka, ale nigdy nie pracowałam w szkole. Jako freelancerka zaczęłam pracować w 2009 roku, pisząc teksty na zlecenie. Teraz uczę innych, jak zarabiać, nie wychodząc z domu. Mam też swój sklep internetowy, w którym można kupić akcesoria barmańskie.
Sprawdziłam, że praca w domu może być sposobem na życie. I to na całkiem niezłym poziomie 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

47 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Roman Sidło
Roman Sidło
7 lat temu

Świetny tekst, choć akurat jeśli idzie o wydawanie papierowych publikacji, hołduję przekonaniu, że jeśli ktoś jest dobry, ma pomysł i potrafi podać go w atrakcyjnej formie, to wydawca znajdzie się zawsze. A już sam fakt posiadania wydawcy niejako podnosi prestiż publikacji.

Mateusz Kiszło [JZP blog]

Swietny sposob, aby sprawdzic czy klienci sa zainteresowani naszym produktem bez bawienia sie w ankiety czy pytanie znajomych.

Mamine Skarby
7 lat temu

Świetny artykuł. Jako laik w tym temacie, muszę przyznać, że wiele się dowiedziałam.
Jak się okazuje crowdfunding może być świetnym sposobem na osiągnięcie celu, jeśli podejdziemy do tego z głową.

Smiley Project
7 lat temu

Przydatny wywiad 🙂 O samym Crowdfundingu słyszałam wcześniej, ale jakoś się nie zagłębiałam 🙂

Hubert Oleszczuk
7 lat temu

Bardzo wartościowe porady odnośćie Crowdfundingu 😉 Dobrze się dowiedzieć jak to wygląda „od środka” 🙂

Szkolne inspiracje
7 lat temu

Nie zdawałam sobie sprawy, że tak to działa. Okazuje się, że mając dobry pomysł, można nie tylko zebrać fundusze, ale przy okazji trochę go wypromować.

Mariusz
Mariusz
7 lat temu

Dzień dobry. Jak to wygląda od strony podatkowej? Od uzbieranej kwoty płaci się podatek?

Lidia - Haniola
7 lat temu

Gratuluję wyników i dziękuję za podzielenie się doświadczeniem, Kamilu!

Piotr Koszecki
Piotr Koszecki
7 lat temu

Dwie zrealizowane zbiórki na PolakPoatrfi.pl na kwotę 625 złotych i 4350 złotych to chyba trochę mało, by uchodzić w tej dziedzinie za eksperta.

Mariusz Lelito
Mariusz Lelito
7 lat temu

Kto płaci podatek od wpłaconej kwoty?