Artykuły sponsorowane to jeden ze sposobów zarabiania na blogu lub stronie internetowej. To pewnie wiesz, ale skąd je wziąć? Podpowiem Ci trzy pomysły.
Pamiętacie moje comiesięczne zestawienia zarobków na blogach? Publikowałam je przez cały 2014 rok i największe kwoty pochodziły wówczas z AdSense. W całym 2014 roku dzięki AdSense zarobiłam nieco ponad 24 tysiące złotych (na kilku moich stronach łącznie). Przychody z artykułów sponsorowanych, umieszczanych na blogu dzięki specjalnym platformom (o nich za chwilę) wynosiły zaledwie ok. 1000 zł. Do tego coś tam zarobiłam z artykułów, które reklamodawcy publikowali u mnie bezpośrednio, ale tu nie mam dokładnych danych z tamtego okresu. W każdym razie rok 2014 to był dla mnie rok, w którym zarabiałam głównie dzięki reklamom googlowym.
Przez cały 2015 rok na AdSense zarobiłam o połowę mniej – zaledwie 11890 zł. Ogromna różnica! Jeśli chciałbyś więcej poczytać na ten temat, pisałam o spadku zarobków z AdSense w osobnym wpisie (Spadające zarobki z AdSense – co może być przyczyną?).
Do zarobków z AdSense dołożyłam jednak dość spory przychód z artykułów sponsorowanych – ok. 16000 zł, jeśli niczego nie pominęłam w swoich zapiskach. Obie te sumy nie robią pewnie wrażenia na blogerach, dla których blog jest jedynym i głównym źródłem utrzymania, ale dla mnie blogi są tylko dodatkiem, więc to całkiem niezłe pieniądze.
Ale nie o zarobkach miało być, a o pozyskiwaniu artykułów sponsorowanych. U mnie działa to na trzy sposoby. Wypróbuj ten, który najbardziej Cię przekonuje, pasuje do Twojego bloga. Albo wszystkie trzy 🙂
Skąd wziąć artykuły sponsorowane na blog?
-
Współpraca bezpośrednia z klientem
Do takiej współpracy może dojść na dwa sposoby – albo klient zwraca się do Ciebie z pytaniem, czy chcesz nawiązać współpracę i umieścić artykuły sponsorowane na swoim blogu, dotyczące jego produktów lub usług. Albo to Ty masz pomysł na artykuł sponsorowany i zwracasz się z pytaniem do klienta.
Jeśli chcesz skorzystać z tej drugiej możliwości, najpierw przemyśl, jakie firmy mogłyby odnieść korzyść z umieszczenia na Twoim blogu artykułu sponsorowanego. Pamiętaj, że firma zdecyduje się zapłacić za publikację tylko wtedy, gdy będzie mogła coś na tym zyskać. Czy będzie to zwiększenie sprzedaży, czy zwiększenie rozpoznawalności marki – to już zależy od konkretnego pomysłu. Jeśli chcesz przekonać firmę, żeby umieściła u Ciebie artykuł sponsorowany, musisz przekonać ją, że będzie miała z tego jakiś zysk. Idealnie byłoby, gdybyś miał/a dane i argumenty, które potwierdzą, że np. takie artykuły u Ciebie mogą zwiększyć sprzedaż (np. dane z poprzednich kampanii/artykułów sponsorowanych czy z paneli programów partnerskich, które z sukcesem promujesz na swoim blogu).
Argument, że artykuł sponsorowany na Twoim blogu z opisem produktu jakiejś marki to będzie ciekawa treść dla Twoich czytelników raczej nikogo nie przekona.
Od razu uprzedzę pytania: ja nie szukam chętnych na artykuły sponsorowane. Pewnie dlatego nie mam ich zbyt dużo 🙂
2. Współpraca z agencjami SEO, agencjami PR
Czasem artykuły sponsorowane zlecają agencje SEO lub specjaliści od pozycjonowania. Niekiedy zależy im tylko na tym, żeby w tekście przemycić jakiś link i nazwę firmy i nie narzucają tematu tekstu, nie wtrącają się w to, jak ten tekst wygląda.
Ale czasem ta współpraca może wyglądać inaczej – jedna z agencji, z którymi współpracuję obecnie dostarcza mi gotowe artykuły sponsorowane do publikacji na moich stronach. Inna ma u mnie dostęp do panelu wybranej strony i może sobie publikować artykuły, za co płaci miesięczny abonament. Oczywiście te warianty nie zadziałają w przypadku blogów, bo na blogach zależy nam na tym, by mieć własne artykuły, pisane przez siebie. Ale ja mam np. jedną stronę z materiałami prasowymi, które umieszczane są tam przez agencje PR. Żeby móc umieścić link na mojej stronie, trzeba za taką publikację zapłacić.
Plus jest taki, że agencje SEO często umieszczają teksty sponsorowane nawet na blogach i stronach, na których nie ma dużego ruchu.
3. Artykuły sponsorowane z platformy, np. WhitePress
Polecałam już WhitePress kilka razy, bo uważam, że to jedno z lepszych miejsc, w których można pozyskiwać artykuły sponsorowane do publikacji na swoim blogu czy stronie. Z tego narzędzia korzystają duże portale i małe blogi. Żeby dołączyć swój blog, trzeba mieć na nim przynajmniej 2500 wizyt miesięcznie i spełnić jeszcze kilka warunków, ale jeśli prowadzisz prawdziwy blog, a nie stronę ze śmieciowymi artykułami, to nie będziesz miał z tymi warunkami problemu.
Po dodaniu swojej strony do platformy ustawiasz swoją ofertę – określasz na przykład, czy zgadzasz się na publikowanie tekstów dostarczonych przez reklamodawcę, czy wyłącznie własnych. Określasz też stawkę za publikację.
Dzięki WhitePress zarabiam średnio 800-1000 zł miesięcznie, ale muszę powiedzieć uczciwie, że nie są to zarobki na moich blogach (tam nie pozwalam na publikację dostarczonych tekstów, tylko piszę teksty sama i mam dość wysokie stawki). Zarabiam w WhitePress głównie na stronach tematycznych, na których można umieszczać artykuły własne reklamodawców, za niewygórowane stawki. Ziarnko do ziarnka i zbiera się pokaźna kwota do wypłaty. A WhitePress wypłaca pieniądze błyskawicznie – przeważnie następnego dnia po wystawieniu faktury.
Kiedyś, jeszcze przed pojawieniem się tej platformy, podobne zlecenia można było dostać w NextContent. Niestety jednak przez ostatnie 3 kwartały zeszłego roku nie zarobiłam tam ani złotówki, więc wycofałam swoje portale z tej platformy. Do tej pory nie znalazłam dobrej alternatywy dla WhitePress, więc jeśli ktoś zna podobne platformy i chciałby podzielić się linkami, to proszę śmiało linkować w komentarzach 🙂
Na zakończenie przypominam, że nie zostało już dużo czasu, by wziąć udział w konkursie. Szczegóły tutaj: Jednoosobowa działalność freelancera + konkurs
Kompletnie ci w to nie wierzę Agnieszko, że tyle zarobiłaś w tych artykułach sponsorowanych! Jak to zresztą jest zupełne oszustwo, bo żadna firma blogerom czegoś takiego nie oferuje jak możliwość pisania atykułów sponsorownych, to bzdura, tylko chcą od ciebie pieniądze, niemal by mnie na to nabrali ta firma poloniusz.pl, mało mi nie wciskając faktury, gdy szukałam oferty dla siebie. Swiat jest wstrętny, ohydny i zakłamany i nie da się zarobić ani grosza. Wiem bo 6 lat jestem blogerką w specjalistycznej tematyce, a teraz nawet założyłam strony WWW. Po co nabierasz tych nieszczęsnych ludzi?