Próbujesz swoich sił w pracy zdalnej, ale nie do końca jesteś zadowolony z efektów? Sprawdź, czy nie popełniasz jednego z tych 12 błędów freelancerów.
Odcinek 6 – 12 błędów popełnianych przez freelancerów
Słuchaj podcastu:
lub obejrzyj:
W tym odcinku mówię między innymi o:
- tym, dlaczego tak ważne jest odbieranie telefonów
- tym, jak kształtować ceny swoich usług
- podpisywaniu umów
- wizerunku freelancera w mediach społecznościowych
- terminach, na jakie freelancer umawia się z klientem
- byciu doradcą dla klienta.
Czytam także fragment listu od czytelniczki Ani z bloga Dorabiaj przez internet o jej prostych sposobach na zarabianie w domu dla początkujących, w nawiązaniu do 1 odcinka mojego podkastu 5 sposobów na zarabianie w domu dla początkujacych.
Jeśli interesuje Cię temat pracy freelancera i chcesz poczytać więcej, mam dla Ciebie dobrą informację. Na blogu znajdziesz całą masę przydatnych tekstów, zarówno o początkach pracy freelancera, jak i o szukaniu zleceń, rozmawianiu z klientami, formalnościach. Wystarczy, że wejdziesz w kategorię Praca w domu, żeby do nich dotrzeć.
Popełniłeś któryś z tych błędów, a może nadal popełniasz?
Ja lubię rozmawiać przez telefon 🙂
„To jesteś w tzw. czarnej dupie” 😀
Dobrze, że nie piłem kawy, bo oplułbym monitor :>
Dziękuję za przytoczenie części mojego e-maila do Ciebie Agnieszko 🙂 Nie spodziewałam się, że to zrobisz… Co do tych zleceń na tworzenie transkryptów, to nie dostałam tej propozycji ja, tylko mój niepełnosprawny chłopak – tym bardziej mnie to cieszy 🙂 Na spotkaniach rekrutacyjnych lub podczas rozmowów rekrutacyjnych przez telefon ciężko mu znaleźć pracę, bo jak ktoś widzi balkonik bądź słyszy, że Artur ma porażenie mózgowe dziecięce, to zwykle taki pracodawca lub osoba od rekrutacji mówi do Artura „nie da sobie Pan rady” (wtedy na nic jest jego mówienie, że „da sobie radę, nie takie rzeczy robił w życiu i dawał… Czytaj więcej »
Ten odcinek podobał mi się mocno. Błędy, o których wspomniałaś częściowo dotyczą również zwykłych etatowców. Mam tu na myśli między innymi pracę poniżej swoich możliwości, brak zabezpieczenia w postaci poduszki finansowej czy postowanie kiepskiej jakości contentu w mediach społecznościowych. Co do ostatniego zgadzam się z tym, że kontrowersyjnych treści należy unikać. Gdy je wymieniałaś nasunęło mi się jedno pytanie – co w momencie, gdy ktoś pasjonuje się degustacją alkoholi i chce tę pasję uwiecznić np. na Instagramie? Mam na myśli oczywiście zdjęcia dobrej jakości z merytorycznym opisem tego, co się na nim znajduje. Osoba taka zawodowo nie zajmuje się alkoholem.… Czytaj więcej »
Wysłuchałam. Jako początkująca blogująca rady chłonę jak gąbka. Masz przyjemny głos, nawet wulgaryzmy brzmią tak niewinnie;)
Bardzo fajny odcinek i wydaje mi się, że bardzo bliski każdemu freelancerowi. Chyba każdy z tych błędów udało mi się kiedyś popełnić w mniejszym lub większym stopniu. Ale ile się na tym nauczyłam jest zupełnie bezcenne. Do tej pory wciąż największym wyzwaniem jest dla mnie szukanie zleceń i promowanie się w czasie pracy nad jakimś zleceniem. Czasem jak mnie coś pochłonie to zapominam o jakimkolwiek świecie poza tym, ale staram się z tym walczyć i robię sobie różne przypominajki.
Agnieszka bardzo przyjemnie się Ciebie słucha. Mam takie poczucie jakbyś nagrywała już lata świetle. Tak bardzo naturalnie Ci to wszystko wychodzi. 🙂 Super przydatny odcinek! Ja też jestem wyczulona na niedotrzymywanie terminów. Jeszcze nigdy nie zawiodłam pod tym kątem. I sama też na to niesamowicie zwracam uwagę.
Agnieszko, a ja mam do Ciebie pytanie. Myślę, że może być powiązane z błędami początkujących freelancerów. Otóż piszę teksty na zlecenie. Przykładowo w umowie mam zapis, że teksty powinny mieć około 4 tysięcy zzs, natomiast rozliczenie jest za 1000 zzs. Czy jeśli tekst ma 4,5-5 tys. zzs to jest jeszcze koło 4 tys? Niektóre tematy bardzo ciężko jest upchnąć w tych 4 tys. Do tej pory starałam się przy rozliczeniach zaokrąglać w dół. I jeśli tekst miał np. 4,4 tys. zzs to liczyłam jako 4 tys. zzs, a jeśli miał powyżej 4,5 tys. to zaokrąglałam do 4,5.
Niedotrzymywanie terminów to zmora. To prawda. Dlatego ja wychodzę z założenia, że słowo droższe od pieniędzy i jak się do czegoś zobowiążę to nie ma zmiłuj. Chyba, że wychodzą jakieś sytuacje życiowe typu choroba. To się wtedy informuje klienta, zleceniodawcę, że jesteśmy zmuszeni prosić o prolongatę terminu. Zmorą jest także w Polsce niedotrzymywanie terminów płatności faktur. Coś co mnie niesamowicie wkurza a jest charakterystyczne dla naszego obrotu gospodarczego. Rozumiem jeszcze gdy ktoś napisze, zadzwoni, że ma jakieś kłopoty i zapłaci później. Ale taka kindersztuba jest niestety rzadko spotykana. Wkurza mnie to tym bardziej bo ja staję na rzęsach aby wykonać… Czytaj więcej »
Jak wiadomo ja z odpisywaniem na mejle w ciagu 24 godzin oraz dzwonieniem do mnie zupełnie się nie zgadzam 🙂