Czy pracując w domu nie czujesz się samotna? To pytanie zadała mi ostatnio czytelniczka w komentarzu, ale nie ona pierwsza – często o to właśnie pytają mnie znajomi.
Obawa przed tym, że pracując w domu nie będziesz miał do kogo się odezwać przez cały dzień wiele osób odstrasza od bycia freelancerem. A jak to jest u mnie? No cóż, nie jestem typem bardzo towarzyskim, który łatwo nawiązuje nowe znajomości i kontakty. Należę raczej do osób, które lubią gadać godzinami, ale z tymi, których już dobrze znają. To może być jedna z przyczyn, dla których znacznie łatwiej mi było oswoić się z pracą w samotności niż komuś, kto z natury jest zwierzęciem stadnym i najlepiej pracuje w grupie. Ja zresztą w pracy też raczej wolę samodzielnie mierzyć się z zadaniami niż pracować w grupie – praca zdalna, praca freelancera jest więc dla mnie idealna! Choć pisałam już o tym, że Praca w domu to nie praca dla każdego.
Ale nie mogę powiedzieć, że samotność zupełnie mi nie doskwiera i nie przeszkadza na co dzień. Nauczyłam się jednak ją oswajać i mam dla Ciebie kilka wskazówek, jak to robić.
Praca zdalna: jak pracować w domu i nie zwariować?
1. Mieszkanie z kimś
Nigdy nie pracowałam w domu, w którym mieszkałam sama – może z tego względu praca w domu jest dla mnie łatwiejsza. Na początku miałam współlokatorów – kilkoro studentów na 60 metrach gwarantowało, że zawsze było z kim pogadać – jak to w studenckim mieszkaniu. Z drugiej strony miałam swój pokój i gdy było trzeba, zamykałam się ze swoimi zleceniami. Obecnie mieszkam z drugą połówką, która wcześnie wraca z pracy – sama jestem tak naprawdę tylko przez nieco ponad 7 godzin. A to czasem minie tak szybko, że nie zdążę zatęsknić za towarzystwem.
Jeśli nie mieszkasz z kimś, możesz wynająć sobie biuro lub biurko w firmie coworkingowej i przynajmniej pracować w sąsiedztwie innych freelancerów. Pozbawiasz się wprawdzie 10 zalet pracy w domu, ale za to zyskujesz towarzystwo 😉
2. Muzyka i… telewizor
Wiem, że to może dziwne, ale niekiedy w „przetrwaniu” całego samotnego dnia pomaga mi radio albo telewizor. Ale nie muzyka puszczona z płyt – wolę posłuchać, jak ktoś o czymś mówi. Zamiast telewizora świetnie się sprawdzają także filmiki z Youtube – mam swoje ulubione kanały poradnikowe i rozrywkowe, które sobie podglądam regularnie. W trakcie oglądania Youtube ciężko się pracuje, czasem praca zdalna w takich warunkach jest całkiem niemożliwa, ale już puszczając jakiś serial w telewizji bez problemu mogę skupić się na mniej wymagających zleceniach. Te bardziej skomplikowane niestety wymagają większego skupienia i wtedy muszę mieć ciszę. Ale radio nieustannie towarzyszy mi podczas przerw w pracy, np. przy drugim śniadaniu. Z włączonym radiem człowiek nigdy nie czuje się w domu samotny 🙂
3. Spotkania z przyjaciółmi
Mam to szczęście, że mamy z moją drugą połową tylu przyjaciół, że właściwie co tydzień możemy spotkać się z kimś innym i bardzo często właśnie w ten sposób mamy zajęte weekendy. A to urodziny, a to grill u znajomych, a to ktoś przyjechał z daleka, a to jakieś piwo. Gdy cały dzień siedzi się w domu, ma się więcej siły i więcej chęci, by odpoczywać poza domem – właśnie w towarzystwie innych ludzi. Ba, nawet częste wizyty u teściowej zyskują wtedy nowy blask – bo to też osoba, z którą można pogadać 😉
4. Zakupy
Jeden ze sposobów na samotność to wyjście z domu, np. po drobne zakupy. Polecam osiedlowe sklepy i warzywniaki. Wiem, że to zabrzmi dziwnie, bo „znajomości” z paniami z warzywniaka nawiązują tylko stare babcie, ale ja naprawdę lubię czasem wyjść do mojej sprzedawczyni z warzywniaka i dwa słowa z nią zamienić 😉
5. Facebook
Moje przyjaciółki mają już mnie na tym Facebooku dosyć, wiem to, ale nic nie poradzę – regularne prowadzenie konwersacji na FB ze znajomymi w prywatnych wiadomościach to też sposób na samotność. A jak nie w prywatnych, to w komentarzach. Jeśli zastanawiałeś się kiedyś, kto ma czas czytać i komentować na FB czy na blogach różne bzdury, to już Ci mówię – freelancerzy w przerwie w pracy. I studenci, którzy akurat powinni uczyć się do sesji 😉
6. Telefony i maile
Praca zdalna ma tę specyfikę, że gdy pracuje się dla wielu klientów, telefon dzwoni zaskakująco często, a maile przychodzą w takiej ilości, że odpowiadanie na nie zajmuje niekiedy naprawdę dużo czasu. Jeśli jeszcze nie jesteś na tym etapie, że prowadzisz dużo rozmów telefonicznych z klientami, a brakuje Ci osoby do rozmowy – zadzwoń do kogoś. Polecam babcie i dziadków (w końcu jeśli są na emeryturze, to mają sporo czasu na rozmowy), młode mamy na urlopie macierzyńskim (jeśli umówisz się na rozmowę i nie przeszkodzisz, będą zadowolone, że mogą pogadać dla odmiany do kogoś dorosłego), a także innych freelancerów. I znajomych, którzy akurat szukają pracy 🙂
Moje sposoby na radzenie sobie z codziennym brakiem towarzystwa to tak naprawdę takie trochę sposoby z przymrużeniem oka. Mnie praca zdalna nie przeszkadza, towarzystwa mi nie brakuje, a czas w ciągu dnia, gdy jestem sama, wykorzystuję na pracę po to, by po południu mieć go już dla siebie. Dzięki temu, że nie mam z kim pogadać, pracuję trochę efektywniej i zamiast 7 godzin dziennie na pracy, spędzam pracując maksymalnie 5. Fajna to rekompensata braku towarzystwa, prawda?
Cieszę się, że zainspirowałam Cię do nowego wpisu 😀
Teraz już wszystko rozumiem.
Pozdrawiam!
Ja mam przyjemność pracować zdalnie raz na jakiś czas i wówczas jestem dużo bardziej produktywny, niż w biurze. Nie mam problemów z ogarnięciem planu dnia i zmobilizowaniem się, a ciszę przerywa moja ulubiona muzyka, przy której pracuje się świetnie (Kazik i Strachy na Lachy dają świetnego kopa do pracy).
Z domu realizuję więcej, pracując mniej. Tak więc ze swej strony polecam:)
Ja uważam, że samotność przez te 8h jest świetna, nie tylko dla pracujacego w domu, ale i dla tego, który idzie do „normalnej” pracy – po prostu robi sie zdrowy „przewiew” w mieszkaniu (i w związku) 🙂 Wydaje mi się, że jeśli to dla kogoś przeszkoda, bardzo szybko się w takiej „pracy w domu” wypali i zadręczy. Dla mnie facebook i zakupy są zabójcze – „wyjdę tylko na chwileczkę” i bach… 2h z życia (zanim wyjdę, zanim zrobię zakupy, zanim wrócę, jest mi zimno, herbatka, chwilka odpoczynku…). Moim zdaniem (rok doświadczenia w siedzeniu w domu) kluczem jest zmiana myślenia –… Czytaj więcej »
Też brakuje mi głosów, gdy siedzę ósmą godzinę sama w domu – radio i telewizja trochę rozpraszają i od razu skojarzyła mi się z tym świetna alternatywa, godna polecenia, chyba ktoś mi ją podesłał – Coffitivity.com, po prostu ktoś miał genialny pomysł! Sprawdza się idealnie, gdy trzeba siedzieć samotnie, uczyć się albo pracować i brakuje przyjemnego gwaru. 🙂 A tak poza tym trafiłam na tego bloga kilka godzin temu i nadal tu jestem – bardzo wciągająca treść podana w prosty sposób – widać, że znasz się na tym, co robisz. I trochę zazdroszczę!
Pozdrawiam,
M.
[…] że będziecie pracować sami i stracicie kontakt z ludźmi albo że już pracujecie w domu i samotność zaczyna doskwierać. Niestety w tej domowej rutynie łatwo się zatracić. Freelancer, który nie […]