W marcu czekają nas zmiany przepisów, związanych z prowadzeniem własnej firmy. Dwie najważniejsze, które mogą pomóc osobom, szukającym pracy dodatkowej to tzw. „ulga na start” oraz możliwość prowadzenia działalności nierejestrowanej. O co chodzi i kto może na tym skorzystać? Już tłumaczę.
Ulga na start
To nowy pomysł, który ma pomóc osobom zakładającym działalność gospodarczą. W skrócie polega on na tym, że przez pierwsze pół roku działalności nie trzeba będzie płacić ZUS-u. Ale przyjrzyjmy się dokładniej tej zmianie.
Jak było do tej pory: Gdy zakładałeś działalność gospodarczą, jednocześnie nakładałeś na siebie obowiązek płacenia comiesięcznych składek na ZUS. Te składki są w stałej wysokości, nie zależą od tego, czy coś zarobisz czy nie. W 2018 roku składki te wynoszą odpowiednio: 520,10 zł (jeśli płacisz tzw. „mały ZUS” i decydujesz się na dobrowolne ubezpieczenie chorobowe) albo 1232,16 zł (jeśli nie przysługuje Ci ulga i płacisz dobrowolną składkę chorobową). Przy czym składka ulgowa, czyli „mały ZUS” obowiązywała przez pierwsze dwa lata działalności.
Jak będzie teraz: nowe przepisy, które w życie wchodzą 31 marca 2018 zł, zakładają, że przez pierwsze 6 miesięcy prowadzenia działalności nie trzeba w ogóle płacić składki ubezpieczenia społeczne. Z wyjątkiem składki na ubezpieczenie zdrowotne (319,94 zł), którą i tak trzeba opłacać.
Co więcej, po upływie tych 6 miesięcy dla początkującego przedsiębiorcy zaczyna się normalny, 2-letni okres, w którym może płacić niższe stawki ZUS (czyli „mały ZUS”). Łącznie mamy więc 2,5 roku ulgi, a nie 2, jak było dotychczas.
ALE – no właśnie, nie może obyć się bez jakiegoś „ale” 😉
Ulga na start nie będzie dla wszystkich. Obejmuje ona tych przedsiębiorców, którzy łącznie spełniają kilka warunków:
- są osobami fizycznymi
- zakładają działalność pierwszy raz lub od dnia zawieszenia lub zakończenia poprzedniej działalności upłynęło 60 miesięcy
- nie świadczą działalności dla swojego byłego pracodawcy (czyli nie można wystawiać rachunków ani faktur firmie, z którą w bieżącym lub poprzednim roku kalendarzowym łączył nas stosunek pracy). Mówiąc wprost – nie załapiesz się na tę ulgę, jeśli wymyślisz, że zrezygnujesz z etatu i przejdziesz na samozatrudnienie, ale dalej będziesz pracował w tej samej firmie.
Te zasady są takie same w przypadku ulgi na ZUS, która obowiązywała dotychczas, więc to nic nowego.
Niestety jest jeszcze jedno „ALE”.
Przez te pół roku, kiedy nie musisz płacić składek na ZUS po założeniu działalności, nie jesteś też zgłoszony do ubezpieczenia społecznego. Nie gromadzisz pieniędzy na emeryturę, nie możesz iść na zwolnienie lekarskie, gdy zachorujesz. Ale opłacasz składkę zdrowotną, więc możesz korzystać z bezpłatnej opieki lekarskiej na NFZ.
Mimo tego „ale” związanego z ubezpieczeniem, myślę, że na uldze na start wiele osób naprawdę może skorzystać. Szczególnie, że w pierwszym okresie działalności często dopiero przygotowujemy się do ruszenia, ale mamy już jakieś wydatki, np. na materiały czy sprzęt do pracy, stronę internetową itd. Ulga na start pozwoli nam rozruszać biznes, nie płacąc jeszcze składek.
Działalność nieewidencjonowana
Jeśli prowadzisz działalność na małą skalę, od 1 marca 2018 wchodzi przepis, który pozwala Ci nie rejestrować tej działalności. Już tłumaczę szczegóły.
Jak było do tej pory: każda działalność zarobkowa, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły musiała zostać zarejestrowana jako działalność gospodarcza. Niezależnie od tego, czy tą działalnością było sprzedawanie rękodzieła na Allegro od czasu do czasu, udzielanie korepetycji czy chociażby sprzedaż e-booka. Teraz to się zmieni.
Jak będzie teraz: Ustawodawca wprowadza możliwość prowadzenia drobnej działalności, której nie trzeba będzie rejestrować. Taka działalność będzie nazywana nieewidencjonowaną działalnością. Brak rejestracji oznacza, że nie trzeba będzie płacić składek na ZUS z takiej działalności, ale oczywiście trzeba wszystkie dochody opodatkować (podatek dochodowy). W przypadku takiej działalności trzeba będzie prowadzić uproszczoną, dzienną ewidencję sprzedaży, a w zeznaniu podatkowym uwzględnić je jako przychody z innych źródeł – działalności nieewidencjonowanej. Do zeznania podatkowego jeszcze trochę czasu mamy, więc te szczegóły na razie sobie odpuśćmy. Zajmijmy się tym, kto może taką działalność mieć:
Drobną działalność bez rejestracji możesz prowadzić, jeśli:
- jesteś osobą fizyczną
- przychód z Twojej działalności nie przekroczy w żadnym miesiącu 50% kwoty minimalnego wynagrodzenia. W 2018 jest to kwota 2100 zł brutto, czyli jeśli przychód z Twojej działalności nie przekracza kwoty 1050 zł brutto, możesz prowadzić działalność nieewidencjonowaną.
- w okresie ostatnich 60 miesięcy nie wykonywałeś działalności gospodarczej. Wyjątek: jeśli na 1 rok przed wejściem w życie ustawy (czyli w okresie 1.03.17-1.03.18) nie byłeś wpisany do rejestru CEIDG albo zostałeś wykreślony z rejestru więcej niż rok przed wejściem ustawy – też możesz z tych przepisów skorzystać. Trochę to zamotane, wiem, ale o szczegóły najlepiej dopytywać w urzędach.
To, co trzeba wiedzieć, to fakt, że działalność nieewidencjonowana to możliwość, a nie obowiązek. Czyli możesz normalnie zarejestrować działalność i nie korzystać z tej możliwości, która właśnie wchodzi w życie.
ALE:
I tu oczywiście są pewne „ale” 🙂
Nowe przepisy nie dotyczą spółek cywilnych i nie dotyczą też działalności, które wymagają koncesji, zezwoleń albo wpisu do rejestru działalności regulowanej. Ale to chyba freelancerów dotyczy w niewielkim stopniu.
Kto skorzysta na zmianach?
Myślę sobie, że obie te zmiany są właściwie skrojone dla osób, które chcą zaczynać pracę dodatkową i myślą o przejściu na swoje w przyszłości. No bo tak – pracy dodatkowej zwykle szukamy, gdy mamy jakieś stałe zatrudnienie i chcemy dorobić. Wtedy właśnie najlepiej jest szukać dodatkowych zleceń, bo nie mamy ciśnienia, że musimy zarobić na życie.
Możliwość prowadzenia nieewidencjonowanej działalności nam to ułatwia, zwłaszcza jeśli ta dodatkowa praca to nie jakieś zlecenia, usługi (to można robić na umowy o dzieł/zlecenia), tylko np. sprzedaż rękodzieła. Dla rękodzielników ta zmiana może być świetnym rozwiązaniem.
A jak zdecydujesz się na to, że praca dodatkowa może przestać być dodatkowa? Odchodzisz z etatu i zaczynasz działać na swoim. I tu znowu nowe przepisy mogą Ci pomóc, bo przez pierwsze 6 miesięcy nie płacisz składek na ZUS i możesz spokojnie przygotować się do startu działalności. A potem jeszcze 2 lata ulgowych składek.
Ciekawa jestem jak Wam się podobają te nowe zmiany? Czy jest tu ktoś, kto zamierza z nich skorzystać?
Zajmuje się fotografią – jak dotąd korzystam z umów zleceń lub o dzieło, ale jeśli będzie możliwość otrzymania dotacji z Urzędu Pracy (dziś do 25000 zl w moim mieście) to chciałbym na początku kwietnia (bo ulga na start będzie obowiązywała od 31 marca) ruszyć z własną firmą.
Czy przy tych zmianach podczas rejestrowania działalności gospodarczej będzie trzeba zgłosić się do ZUS od razu, ale przez pół roku nie będzie trzeba robić im przelewów czy te pół roku to właśnie czas na zgłoszenie się do ZUS?
Ja właśnie na te zmiany czekałam. Pewnie póki co skorzystam z tej opcji bez rejestracji działalności, ale nurtuje mnie jedna rzecz. Załóżmy, że zajmuję się rękodziełem. Sprzedaję produkt, wpisuję do ewidencji. Co w sytuacji, gdy klient poprosi mnie o rachunek/paragon? Spełniam wymagania, aby nie rejestrować działalności, więc wychodzi na to, że nie mogę wystawić żadnego kwitu?
O kurcze, bardzo dobre wieści. Obecnie wykonuję zlecenia na umowę zlecenie, a chciałem też rozpocząć drobną sprzedaż. Działalność nieewidencjonowana byłaby w tym wypadku strzałem w dziesiątkę.
Z tego co ja kojarzę, ta ulga na start dotyczy tylko braku opłacania składki na ubezpieczenia społeczne, a składka zdrowotna w kwocie coś koło 319zł jest nadal obowiazkowa, czyli możemy iść wtedy do lekarza na NFZ 🙂
bardzo dobra zmiana – może wreszcie Polacy nie będą bali się dawać korepetycji i sprzedawać swoich rękodzieł.
Podobają mi się zmiany, w jakim podąża rząd. Widać, że coś się w końcu zmienia.
Świetne informacje! Przynajmniej dla mnie – jestem na starcie, do tego za chwilę z dzieckiem. Mam nadzieję, że dopasuję pod siebie idealne rozwiązanie. Dzięki!
A co w przypadku, gdy od roku wykonuję zlecenia w ramach umowy zlecenie dla jednej firmy? Czy wtedy też nie mogę przejść na działalność i wystawiac jej faktur?
Mi się podobają, ponieważ żona myślała o czymś swoim i ta opcja działalności nieewidencjonowanej wchodziłaby w grę. Ale to jeszcze do ustalenia 🙂
Aga, jesteś najlepsza, dziękuję za ten wpis. ♥ To jest rzeczywiście dobra zmiana:)