Ucz się jednej rzeczy. A potem ucz się następnej

utworzone przez | maj 9, 2017 | Relaks po pracy | 24 Komentarze

Kiedy ktoś przedstawia Ci długą listę umiejętności, które powinieneś posiadać, żeby zacząć robić zdjęcia/blogować/zarabiać/sprzedawać – poślij go do diabła. A potem wykorzystaj znacznie skuteczniejszą metodę i naucz się jednej rzeczy.

Dziewczyna wrzuca zdjęcie na jedną z facebookowych grup o fotografii. Na zdjęciu mocne zbliżenie małego dziecka – normalne, ładne zdjęcie, podobne do wielu innych, które można zobaczyć na tablicach rodziców.

Dziewczyna do zdjęcia dorzuca komentarz: zainteresowała się fotografią, chciałaby nauczyć się robić dobre zdjęcia. Pyta członków grupy o opinię o wrzuconym zdjęciu.

I wtedy się zaczyna: że zła kompozycja, że rączka dziecka ma nie taki kolor (miała normalny kolor, serio), że światło złe, a w ogóle to na automatycznych ustawieniach aparatu niczego się nie nauczy. Powinna nauczyć się obsługiwać swój aparat, a najlepiej kupić lepszy, tak od 3000 w górę zaczynają się lepsze. I koniecznie musi nauczyć się czegoś o perspektywie, głębi, ostrości, popracować nad kolorami, balansem bieli, kompozycją i tak dalej.

I wiesz co? Wszystkie te rady wymieniane były jednym tchem, jedna osoba kazała dziewczynie nauczyć się tego wszystkiego, a potem kolejna powtarzała to samo.

Jak to przeczytałam, to przypomniało mi się, dlaczego nie lubię pytać o zdanie zawodowych fotografów. Bo im się wydaje, że jak ktoś chce robić dobre zdjęcia, to zaraz będzie chciał robić zdjęcia zawodowo, za pieniądze i ukradnie im chleb. Więc wypisują całą masę bezużytecznych wskazówek, w stylu najpierw zainwestuj w aparat za kilka tysięcy. Tak, jakby nie można było robić dobrych zdjęć amatorsko, do rodzinnego albumu, bez zachowania idealnego odcienia skóry i nieskazitelnej ostrości.

I przypomniało mi się, dlaczego lubię takie blogi i strony, jak blog Natalii Sławek – bo ona pokazuje, że dobre zdjęcia można robić nawet telefonem komórkowym, nie trzeba od razu umieć wszystkiego profesjonalnie ustawiać.

Ucz się jednej rzeczy

Problem z uczeniem się jest taki jak problem z robieniem kilku rzeczy jednocześnie, czyli tak modnym ostatnio multitaskingiem. Jak będziesz chciał skupić się na kilku rzeczach naraz, to nic nie wyjdzie Ci dobrze. Jak będziesz chciał nauczyć się jednocześnie kompozycji, światła, wszystkich ustawień aparatu – to też nie wyjdzie Ci dobrze. Dlatego poślij do diabła każdego, kto zapytany o radę dla początkujących, obrzuca Cię całą listą wskazówek.

Zacznij uczyć się jednej rzeczy. Tylko jednej rzeczy, ale takiej, która sprawi, że zauważysz największą zmianę w tym, co robisz. Ja nie jestem mistrzem fotografii, ale dla mnie taką jedną rzeczą była kompozycja. Podpatrywałam, jak wyglądają zdjęcia, które mi się podobają, jak są na nich ustawione przedmioty czy ludzie, czytałam o kompozycji i starałam się odtworzyć to, co widzę. Od tego czasu moje zdjęcia z wakacji są o niebo lepsze. Czy są profesjonalne i wyglądają jak zdjęcia zawodowców? Nie. Czy mam wypasiony aparat i korzystam z ustawień manualnych? Nie, a przynajmniej nie ze wszystkich. Ale te zdjęcia są dla mnie wystarczająco dobre (a uwierz mi, od siebie zawsze dużo wymagam) i przeglądam je z prawdziwą przyjemnością.

Dla Ciebie tą jedną rzeczą może być coś zupełnie innego.

Ale zostawmy fotografię, bo przecież nie tylko w fotografii ta zasada jest ważna.

W pracy, w prowadzeniu firmy, w blogowaniu, w zdobywaniu zleceń ta zasada może dać Ci ogromnego kopa. Pomyśl, jakiej jednej umiejętności nie masz, a chciałbyś mieć. Jaka jedna umiejętność sprawiłaby, żeby Twoja firma zaczęła się lepiej kręcić, żeby klienci więcej Ci płacili za zlecenia albo żebyś miał ich więcej? Jaka jedna umiejętność, której jeszcze nie masz, zmieniłaby Twój biznes, Twoje życie, Twoją pracę w najbardziej widoczny sposób?

Może to umiejętność sprzedaży?

Może umiejętność negocjacji?

A może asertywność, umiejętność odmawiania?

A może jakaś konkretna, techniczna sprawa, np. nauczenie się stawiania stron na WordPressie albo obróbki zdjęć czy montażu filmów?

Jeśli wiesz już, jaka to umiejętność, to skup się na tym, żeby ją zdobyć. Czytaj, pytaj ludzi, zapisz się na kurs, szkolenie, studia podyplomowe, zdobądź te kwalifikacje, na których Ci najbardziej zależy. Ale tylko te konkretne w tej chwili. Nie próbuj uczyć się jednocześnie stawiania stron na WordPressie i tworzenia grafiki na te strony.

Ucz się tylko jednej rzeczy. Zobaczysz, że nauczenie się tej jednej rzeczy przyniesie Ci naprawdę zauważalną zmianę. A dopiero potem ucz się następnej i kolejnej.

Moją jedną rzeczą w tej chwili są newslettery – zamierzam nauczyć się komunikować tą drogą w taki sposób, by to było atrakcyjne i skuteczne.

A co jest Twoją jedną rzeczą?

Sposób na freelance bez stresu: dywersyfikacja

Pobierz darmową listę 40 pomysłów na dywersyfikację dla freelancera. Pomysły podzieliłam na 4 grupy:

  • praca z klientami
  • wynajem w małym biznesie
  • zarabianie na wiedzy
  • bycie twórcą
 

Pobierz bezpłatną listę i zbuduj dodatkowe źródło dochodu!

Zdjęcie Agnieszki Skupieńskiej
O autorce: Agnieszka Skupieńska

Z wykształcenia polonistka, ale nigdy nie pracowałam w szkole. Jako freelancerka zaczęłam pracować w 2009 roku, pisząc teksty na zlecenie. Teraz uczę innych, jak zarabiać, nie wychodząc z domu. Mam też swój sklep internetowy, w którym można kupić akcesoria barmańskie.
Sprawdziłam, że praca w domu może być sposobem na życie. I to na całkiem niezłym poziomie 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

24 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Mateusz Kiszło [JZP blog]

Rdzeniem jest u mnie sprzedaż, ale analizuję która umiejętność lub umiejętności przydadzą mi się w przyszłości do pracy zdalnej. Nie będzie to copywriting, ani coś co byłoby nieskalowalne.

Kamil
Kamil
7 lat temu

Wspaniale ! Tytul najbardziej przyciaga reszta to juz tylko nas
interesuje ale tytul najwazniejszy. Sam prowadze strone
https://liloppi.pl/ to wiem jakie to ciezkie przyciagnac uzytkownikow

Malwina
7 lat temu

Tylko problem w tym, że mnie nosi. Tyle jest ciekawych rzeczy, wszystkiego by się chciało nauczyć, spróbować. Jakieś cele główne mam, no ale te życie takie ciekawe jest;) Czas brutalnie weryfikuje wszystkie pomysły…

Agata (Cyk Cyk Studio)

Wszystko zależy od tego, na jaką grupę wrzuciła to zdjęcie 😉 Tak poczułam się wywołana jako fotograf 😀 Jak mój mąż chciał kupić aparat i zaczął szukać po lustrzankach to od razu go ściągnęłam na ziemię i spytałam, czy zmieści mu się to do kieszeni 😉 A jeśli nie – to czy będzie to w ogóle ze sobą targał 🙂 I co? Mamy świetnego kompakta, którego ja nie umiem obsługiwać, ale on został mistrzem selfie 😉 A z tym multitaskingiem to widzę jeszcze jeden problem – np. chcę postawić stronę na wordpressie, ale muszę w związku z tym ogarnąć też… Czytaj więcej »

kamila otulove
7 lat temu

Zgadzam się – uczyć się trzeba od najprostszych rzeczy, po kolei. I wcale nie trzeba wypasionego aparatu mieć, bo każdy ma możliwości mniejszej lub większej ingerencji w ustawienia. I tak jak nie garnki gotują, tylko kucharz, tak samo zdjęć nie robi aparat tylko fotograf.
A jako łapiąca wiele srok potwierdzam, że nie da się robić wszystkiego dobrze. Może nie na jednej rzeczy, ale chociaż na jednej dziedzinie się trzeba skupić 🙂

Mari Labo
7 lat temu

Trudno mi wybrać jedną rzecz. Taki wybór zobowiązuje. Podzielenie uwagi na kilka rzeczy dostarcza wymówek, usprawiedliwień itp.
A i od fotografowania mnie odrzuciło właśnie ze względu na „konieczność” nauki obsługi trybu manualnego. 😉

BJK
BJK
7 lat temu

Żeby to było takie proste 😉

Agnieszka Zyśk
7 lat temu

Mam podobnie jak Ty. W fotografii wybrałam kompozycję. Brałam aparat jeździłam np. Na Starówkę i robiłam 300 zdjęć z czego wybrałam kilka, które mi sie podobały. Idzie mi coraz lepiej, wiec korzystam teraz z polautomatycznych ustawien. Stopniowo do celu😘

Martyna Szkołyk
7 lat temu

Muszę przemyśleć, co mogłoby być tą jedną rzeczą w blogowaniu, bo zgodzę się z Tobą, że to mogłoby podziałać. Też uwielbiam blog Natalii, zainteresowałam się przez nią prowadzeniem Instagrama, a teraz mam ponad 2k obserwujących – nigdy nie przypuszczałam, że będzie ich aż tylu. 🙂

Aneta Kicman | ZenBlog.pl

Może przykład z fotografią może nie jest najtrafniejszy (fotografia rzeczywiście wymaga połączenia kilku umiejętności i feedback mógł być jak najbardziej szczery i pomocny), za to podoba mi się przesłanie Twojego artykułu: jedna rzecz na raz. 🙂 Ja właśnie w ten sposób wprowadzam nawyki, jeśli ich potrzebuję. Chcę wstawać wcześnie, jeść zdrowo, chodzić na długie spacery i codziennie czytać? Ok, ale przez pierwsze dwa tygodnie skupiam się na pierwszej rzeczy, dopiero kiedy mam ją już we krwi, wprowadzam następną. Dzięki temu mogę uważnie poświęcić czas staraniom w konkretnej dziedzinie. Jeśli zaś chodzi o rozwój, tu lubię miksować. Zwykle pracuję nad doskonaleniem… Czytaj więcej »