Jesteś rekinem zakupów internetowych, czytanie sklepowych newsletterów to dla Ciebie najlepsza rozrywka? Być może idealnym zawodem dla Ciebie będzie specjalista ds. e-commerce? Moim gościem jest Agata Chmielewska, która w tym zawodzie znalazła się trochę przez przypadek, ale pomaga sklepom internetowym osiągać lepsze wyniki już od 10 lat.

Posłuchaj tego odcinka podkastu:

Podkast dostępny też tutaj:

Zobacz na Youtubie:

 

Przeczytaj wersję tekstową

Dzień dobry, dzień dobry! Agnieszka Skupieńska po tej stronie. Kolejny odcinek podcastu „To Się Opłaca!” to znowu kulisy pracy.

Zaprosiłam kolejnego freelancera, a właściwie freelancerkę, która opowie mi o swoim zawodzie. Jeżeli nie masz co ze sobą zrobić, nie wiesz co chciałbyś robić w życiu, a lubisz zakupy w sklepach internetowych to być może jesteś w tym momencie życia, w którym kiedyś była Agata. Agata Chmielewska, mój dzisiejszy gość, jest specjalistką do spraw e-commerce. Zapytałam ją o to, jak się zaczęła jej droga zawodowa, jak pracuje, jak współpracuje z klientami, jak się z nimi rozlicza, jak pozyskuje kolejne zlecenia. Zapraszam Cię do posłuchania tej rozmowy. Jeżeli chcesz linki i miejsca, o których wspominała Agata to w zakładce podcast na blogu tosieoplaca.pl znajdziesz listę wszystkich odcinków. I oczywiście będzie też ten odcinek, który teraz masz przed sobą. Zapraszam gorąco do posłuchania!

 

Agnieszka: Jest z nami Agata Chmielewska, od której mam zamiar dowiedzieć się jak pracuje freelancer, specjalista od e-commerce. Dzień dobry Agato!

Agata: Cześć, cześć!

Agnieszka: Na początek chciałabym Cię zapytać jak to się stało, że magister biologii został specjalistą od e-commerce?

Agata: Wiesz co, robiłam zakupy w drogerii internetowej i zauważyłam ogłoszenie o pracę. Chcieli mnie, więc sobie chyba 2 lata pracowałam zdalnie, studiując w Toruniu biologię, a pracując w Warszawie, ale oczywiście zdalnie. Uczyłam się coraz więcej o tym marketingu internetowym, o sprzedaży internetowej i w pewnym momencie stwierdziłam, że ja nie chcę porzucać internetów i e-commerce, a z biologią to już warto skończyć te studia, jak zaczęłam to skończę je. Potem wyruszyłam na podbój świata, znalazłam się w Warszawie. Trafiłam też do kolejnego sklepu, potem do następnego i tak naprawdę wszystkiego się po kolei uczyłam. Każdej działki e-commerce przez jakiś czas miałam okazji spróbować i pozajmować się wszystkim.

Agnieszka: Czyli rozumiem, że jak szłaś na studia i studiowałaś to nie miałaś takiego planu, że po studiach będziesz się zajmowała zakupami przez internet?

Agata: Nie! Nawet nie wiem czy ja wiedziałam, że jest coś takiego jak zakupy przez internet, w sklepie internetowym. Tak szczerze przyznam, że nie mam pojęcia, kiedy dowiedziałam się o tym, jak na to wpadłam i jak zaczęłam robić zakupy w internecie. Pewnie przez jakieś fora, wtedy był jeszcze wizaż, jakieś mniejsze, inne fora internetowe. To były czasy forów internetowych właśnie. Nie miałam pomysłu na siebie. Wybrałam biologię tylko dlatego, że była w Toruniu, tylko dlatego, że się dostałam i tylko dlatego, że moja rodzina to w większości weterynarze i z tą biologią miałam zawsze dużo wspólnego. Nic poza tym.

Agnieszka: Aha, czyli tak trochę przypadek?

Agata: Tak.

Agnieszka: To powiedz mi, czym się teraz dokładnie zajmujesz, jakie działania można by Ci zlecić? Powiedzmy, że przychodzę do Ciebie jako właścicielka sklepu z akcesoriami do drinków i mówię: “Pani Agato, co my możemy razem zrobić?”

Agata: Możemy zrobić dużo! Ja się zajmuję bardzo wieloma tematami związanymi ze sprzedażą, a także promocją sklepów internetowych, otwieranie takich sklepów. Oczywiście ja nie jestem programistką, grafikiem, więc ja tego nie robię, ale koordynuję, doradzam jak to powinno wyglądać. Jeżeli byś chciała stworzyć sklep to oczywiście od tego byśmy zaczynały, jeżeli już masz sklep to po prostu zwykle współpraca ze mną  się rozpoczyna od tego, że rozmawiamy o tym, czego potrzebujesz, co wiesz, czego nie wiesz, co już robiłaś, co się sprawdziło, co się nie sprawdziło, bo często gęsto jest tak, że tak naprawdę moja pomoc nie jest potrzebna, a tylko taka rozmowa jest przydatna. Mi też nie zależy na tym, żeby zarobić na każdym, tylko mam taką misję zrobienia polskiego e-commerce najlepszym na świecie! Śmieję się, ale faktycznie zajmuję się zarówno konsultingiem, jak i wspomaganiem klientów we wdrażaniu we współpracę z agencjami, czy też zastępowanie pracowników. Jeżeli klient, załóżmy, ma swój zespół, ale nie ma jakiegoś specjalisty, który będzie mógł pełnić funkcję szefa tego zespołu i będzie miał kompetencję zarówno menadżerskie, jak i związane z e-commerce, marketingiem internetowym to ja jestem takim zdalnym pracownikiem i przy okazji, oprócz tego, że zarządzam, dążę do tego, żeby cały zespół osiągnął jakieś cele to jeszcze ich uczę. Po pewnym czasie, jak stwierdzamy wspólnie, ja i pracownicy, że oni już umieją, potrafią sobie sami poradzić, to ja wtedy idę dalej. Kończymy tą współpracę. Niektóre współprace są dłuższe, niektóre krótsze. Co jeszcze? Ostatnio bardzo mocno siedzę w content marketingu, strategie głównie i marketing automation i email marketing, wybór oprogramowania, ustalanie scenariuszy marketing automation, czasem też tego wdrażanie.

Agnieszka: Czyli jeżeli mam swój sklep, ale na przykład w ogóle nie prowadzę email marketingu i nie mam ludzi do tego, żeby to zrobić, to mogę Ci całą tą działalność zlecić i Ty się wtedy tym zajmiesz od A do Z?

Agata: Tak, oczywiście.

Agnieszka: OK, to jeszcze mnie interesuje czy Twoimi klientami są małe firmy, na przykład ja jako ja, zakładam sobie sklep, czy raczej większe, kilkuosobowe zespoły? Jak to wygląda?

Agata: Wiesz co, zwykle są to większe firmy. Może nie korporacje takie ogromne, bo tutaj to raczej agencje im ogarniają i są inne warunki współpracy. Ale to są raczej takie wieloosobowe sklepy internetowe, które są właśnie zarządzane przez większą ilość osób. Takich małych, jednoosobowych działalności raczej nie miałam, ewentualnie takie jednorazowe doradztwo, jakaś taka konsultacja, ale nie większa współpraca.

Agnieszka: Myślę sobie, że to pewnie związane jest z kosztami. Jakbyś mogła mi powiedzieć jaki jest taki szacunkowy koszt powiedzmy, że tego email marketingu? Czy to jest coś, co jednoosobowy sklep może udźwignąć czy właśnie raczej nie?

Agata: Trudno jest to wycenić.

Agnieszka: To jest rząd wielkości kilka tysięcy, czy kilkanaście? Jakieś takie przedziały?

Agata: Nie. Ja się ogólnie rozliczam godzinowo. Po prostu mogę oszacować klientowi, co on chce, ale w zależności ile on chce robić. Zakładamy, że wybieramy razem narzędzie do email marketingu, robimy strategię email marketingową – to hucznie brzmi ta strategia, zwłaszcza przy małym sklepie, ale chodzi o to, że ustalamy co robimy, jakie mamy cele, co będziemy mierzyć, jakiś harmonogram, tematy, pomysły i załóżmy 4 wysyłki miesięcznie to myślę, że to by było tak 1000-2000 złotych. Czasem to jest mniej jeżeli załóżmy, że Ty mówisz, że Ty będziesz wszystko sama robiła, bo znasz narzędzie, sama przygotujesz maile, chcesz mieć tylko wsparcie moje jako doświadczenie, konsultacja to wtedy wyjdzie nawet i 300 zł. To w zależności od tego ile potrzebujesz. jeżeli będziesz chciała, żebym ja wszystko robiła to może wyjść 2000-3000 złotych.

Agnieszka: Czyli to nie są kwoty, które są poza zasięgiem takiego małego klienta, tylko po prostu z jakichś powodów mały klient nie zgłasza się do Ciebie, tylko raczej takie średnie. Też małe, ale nie jednoosobowe sklepy.

Agata: Tak, to zależy też od przychodów danego sklepu, bo zwracają się do mnie oczywiście kilkuosobowe zespoły, sklepy średnie, prowadzone przez więcej niż 1 osobę, ale jak słyszą moją stawkę godzinową i szacunkowe wyliczenia to dla nich jest po prostu za dużo. To też zależy ile kto wyciąga z tego sklepu.

Agnieszka: Jasne. To ja bym jeszcze chciała zapytać o tą stawkę, a właściwie o sposób rozliczania, dlatego że pytałam też o to Wirtualną Asystentkę, Justynę, z którą miałam okazję porozmawiać w jednym z odcinków. Czy klienci nie mają jakiegoś “ale”, jeżeli chodzi o godziny. To znaczy, Ty mówisz, że zajęło Ci to 8 godzin, a klient mówi: “Nie no, Pani Agato, 8 godzin coś takiego, ja bym to zrobił w 4”. Zdarzają Ci się takie sytuacje, czy po prostu mówisz, że to zajęło Ci tyle godzin i klient przyjmuje to bez żadnego problemu?

Agata: Nigdy nie zdarzyła mi się taka sytuacja, że ktoś powiedział, że nie, nie, nie, tyle to nie zajmuje. Faktycznie zdarza się, że klienci nie potrafią zrozumieć, dlaczego ja godzinowo się rozliczam, a ja po prostu mam doświadczenie, że coś kiedyś, co miało zająć 10 godzin, zajęło 100 godzin, nie z mojej winy i od tamtej pory jestem nieugięta w tym temacie. Chyba że jest coś takiego, że wiem, że wszystko zależy ode mnie, mam jakieś zadanie, zrobię je, oddaję i jest super. U mnie jest tak, że przychodzi klient, mówię jaka jest stawka godzinowa, mówię ile to wyniesie, jeżeli on się nie będzie wtrącał… Nie no, jeżeli faktycznie wszystko po myśli to tyle mniej więcej godzin zajmie, tyle to będzie kosztowało. Po pierwsze ważne jest zaufanie. Po drugie to jest osobowość – i moja i klienta, bo nie zawsze musi nam tutaj grać, więc zwykle ja nie podejmuję współpracy. Ale żeby nie było, że jestem nie wiadomo kim i ja sobie wybieram w klientach, ale jeżeli dwie osoby się nie dogadują, to ja sobie psuję markę, klient jest niezadowolony, ja się męczę. Więc wolę nie zarobić i nie wyjść 3 razy na kawę na miasto niż po prostu mieć złe doświadczenia i mieć klienta niezadowolonego. Ja zawsze mówię, że dobijamy do tej i do tej godziny, tak jak było ustalone, coś poszło nie tak albo coś za często, Drogi Kliencie, zmieniasz zdanie. I w tym momencie albo się spinamy, Ty bierzesz, co ja Ci doradzam, co przygotowuję tak jak jest, a nie wymyślasz i załóżmy, że zamykamy się w oszacowanym budżecie albo po prostu będziesz musiał więcej zapłacić.

Agnieszka: To mam jeszcze pytanie – mówisz, że czasami wolisz nie zarobić i nie nawiązać współpracy, ale czy miałaś takie zlecenia takie nietypowe, dziwne, które zrobiłaś albo ktoś przyszedł do Ciebie z pomysłem, a Ty powiedziałaś, że nie, tego nie będziesz z jakichś względów robić?

Agata: Były nie jeden raz. Taka ostatnia współpraca, którą miałam mieć, ale nie miałam polegała na tym, że na pierwszej rozmowie, zadzwonił do mnie Pan, z którym przeszliśmy od razu na Ty, ale Pan godzinę nadawał, nie dał mi dojść do słowa. Ja 3 razy próbowałam z moją charyzmą wejść mu w słowo – nie dało się i ja powiedziałam, że wie Pan co, Pan cały czas mówi to samo, Pan cały czas mówi jaki zły poprzedni freelancer był, Pan cały czas powtarza się w kółko, godzinę rozmawiamy, ja próbuję wejść Panu w słowo i nie ma możliwości, żeby zadać Panu pytanie i my się nie dogadamy po prostu. On na to, że nie, nie, spróbujmy! I tak próbowaliśmy w czasie tej rozmowy jeszcze 3 razy, mówię, że dobrze, ja Panu wyślę ofertę, on się już nie odezwał później. Po prostu ja czułam, że z tym klientem trudno będzie współpracować, zwłaszcza jeżeli on tak źle mówił o poprzednim wykonawcy, to faktycznie mogłoby to jeszcze bardziej mi zaszkodzić. Też nie biorę zlecenia jeżeli nie czuję danej branży, jeżeli nie wiem, czy bym sobie poradziła ze sprzedażą opon. Czy potrafiłabym dotrzeć do tej grupy. Musiałabym zobaczyć, co dana osoba chce i czy w danym temacie faktycznie czułabym się dobrze. Potrafię też zrezygnować ze współpracy jeżeli ja jestem zaangażowana, a klient zupełnie nie, bo to też nie chodzi o to, żeby kupować karnet na siłownię i płacić za niego i czuć, że działa, tylko faktycznie coś z niego skorzystać.

Agnieszka: To jeszcze do tej branży wrócę, bo to też ciekawa sprawa – mówisz o oponach, ale nie spodziewałam się, że są takie branże w e-commerce, które specjalista od e-commerce by sobie nie poradził albo nie chciałby brać zleceń. I tak właśnie szukam tej analogii do copywritingu, że czasami copywriterzy biorą wszystko jak leci, a potem dochodzimy do wniosku, że jednak może będę się specjalizować. Czy w Twojej branży też tak jest, że się specjalizujecie w konkretnych branżach jeżeli chodzi o sklepy internetowe?

Agata: Nie umiem powiedzieć odnośnie innych osób, ale tak jak ja mam to teoretycznie nie ma problemu, bo po prostu się dokształcasz. Pracowałam w drogerii internetowej, w perfumerii internetowej, w sklepie z produktami dla niemowląt, ba! W sklepie z jakimiś dziwnymi rzeczami hydraulicznymi, jakieś śrubki, inne rzeczy – to akurat był Praktiker, którego już nie ma – i teoretycznie jesteś w stanie się wdrożyć. Ale wtedy to była moja stała praca, ja tam codziennie przychodziłam, otaczałam się tymi ludźmi, poznawałam, robiłam różne rzeczy. Nie biorę wszystkiego. Przykład z życia. E-commerce to nie jest tylko sklep internetowy, to także B2B. Sprzedaż B2B, dotarcie do klientów firm, nie do konsumentów, którzy wchodzą do sklepu internetowego. Na przykład rolety okienne – i dotarcie do B2B to jest bardziej chyba jeszcze offline niż online i tutaj nie miałam pomysłu, nie potrafiłam sobie poradzić, nic bym nie pomogła, więc próbowanie i udawanie, że coś się zrobi, że jest się super-specjalistą we wszystkim to nie jest mój sposób działania.

Agnieszka: To jeszcze wróćmy do początków Twojej pracy jako freelancer. Interesuje mnie to w jaki sposób pozyskałaś pierwsze zlecenie lub jedno z pierwszych – pamiętasz jak to było na początku? Czy w tej chwili pozyskujesz klientów inaczej niż na początku?

Agata: To jest śmieszna historia i weź mnie zatrzymuj jak będę się rozgadywała, ale to było tak, że pierwsi klienci sami do mnie przyszli. Pracowałam normalnie, miałam kontakty i pierwszych 3 klientów, którzy byli takim punktem zapalnym, że powiedziałam – rzucam etat! – zwłaszcza, że już miałam wtedy działalność, bo to był taki etat, etat, ale działalność miej. Chcieli ze mną współpracować, bo znali mnie z poprzedniej firmy, agencji marketingowej, w której z nimi współpracowałam. Oni chcieli po prostu ze mną dalej współpracować, a trzeci klient znalazł mnie przez LinkedIn i przyznam Ci szczerze, że to bardziej mi się opłacało niż praca na etat, w poprzedniej firmie. Bardziej opłacało mi się zrezygnować z tej pracy i przejście na działalność, zwłaszcza, że to byli klienci, którzy zapowiadali się, że będą wielomiesięcznymi – i byli, faktycznie, bo rok współpracowaliśmy. Obecnie głównie pozyskuję klientów poprzez polecenia, przez artykuły, przez konferencje, więc raczej tak pasywniej niż aktywnie, bo aktywnie to by było dzwonienie i reklamowanie się. Ja raczej tak staram się robić dobrze to, co robię i tak niesie się w świat, że jest taka Chmielewska, która coś o e-commerce wie.

Agnieszka: Czyli nie było to tak, że pracowałaś na etacie i stwierdziłaś, że masz już tego dosyć, rzucasz i potem dopiero będziesz szukać klientów, tylko to się tak zazębiło dosyć sprawnie?

Agata: Zazębiło się. Nie, nigdy! Z moim podejściem do życia to ja zawsze muszę mieć plan B. Wiesz ile razy ja jeszcze liczyłam, przeliczałam, myślałam o tym, czy warto, czy nie warto! Nie, nie, nie należę do osób, które rzucają się na głęboką wodę.

Agnieszka: To jeszcze wrócę do tego, co powiedziałaś o konferencjach i o artykułach – widziałam, że masz bardzo duże doświadczenie i bardzo bogate portfolio, jeżeli chodzi o te artykuły, które ukazują się w prasie. Nawet ostatnio trafiłam na Twój artykuł w magazynie o e-commerce i zastanawiam się jak to się stało, że tyle tych artykułów napisałaś, że w tylu miejscach udało Ci się te artykuły umieścić. Czy to sama aktywnie pozyskujesz te miejsca, czy to właściciele tych mediów się do Ciebie zgłaszają? W jaki sposób to działa?

Agata: Jest różnie. Czasem ja się odzywam, mówię: “Ej, nic nie chcecie może nowego?”, a czasem jest tak, że sami się do mnie odzywają, pytają się czy bym coś napisała albo mówią: “Słuchaj Agata, mamy taki i taki temat, czy może byś o tym napisała?”. Ale z niektórymi mam już współpracę taką dłuższą. Ty czytałaś w E-commerce w Praktyce?

Agnieszka: W tym kwartalniku nowym, który teraz się ukazał.

Agata: To akurat to jest z Marketera+, chyba tam się zapytałam czy mogłabym tam napisać. Ten magazyn bardzo cenię i dla mnie to zawsze było marzeniem, żeby być w Marketerze+ drukowanym i tutaj przy E-commerce w Praktyce stwierdziłam, że byłaby to dla mnie taka nagroda ode mnie samej i zapytałam się czy bym mogła i nie było problemu, więc to było w ten sposób. Niektórzy się pytają, niektóre są w ramach promocji jakiejś konferencji, więc oni, organizatorzy konferencji, załatwiają jakieś współprace z magazynami, portalami, że w ramach promocji właśnie tego wydarzenia to prelegenci mogą coś napisać i też sami się promują.

Agnieszka: Wiesz dlaczego o to pytam? Bo słuchają nas ludzie,którzy dopiero zaczynają jako freelancerzy, nie tylko jeśli chodzi o e-commerce, ale i w innych branżach i zawsze jest tak trudno jak się zaczyna, bo nie masz jeszcze znajomości, właściwie nie wiesz, jak się tutaj do kogoś odezwać, nie wiesz czy w tych magazynach to oni sami się do Ciebie zgłaszają, czy Ty się odzywasz – tak głupio się odezwać jak się kogoś nie zna – więc tak podpytuję też z tego względu, żeby pomóc początkującym.

Agata: To powiem Ci jak to było u mnie pierwszy raz. Koleżanka mi trochę też pomogła z 1 czy 2 kontaktami, załatwiła je. Później okazało się, że ten redaktor ma kontakt z jakimś innym albo to jest w ogóle grupa portali, bo zwykle oni są już zgrupowani. Jedna firma wydaje kilka magazynów albo ma kilka serwisów, powiązanych też tematycznie w jakiś sposób. Pamiętam, że do Marketera+  ja napisałam. Napisałam czy bym mogła, że bardzo bym chciała i wtedy oni powiedzieli, że OK, ale najpierw na serwis internetowy i jeżeli to się sprawdzi, jeżeli będzie fajnie to wtedy w magazynie drukowanym. Bo w Online Marketingu, w którym teraz jestem próbowałam się dostać, ale w ogóle mi nie odpisano i sami do mnie przyszli po roku. Jeżeli faktycznie osoby słuchają, które nie wiedzą jak jeszcze zacząć to ja polecam różne spotkania biznesowe – jeżeli są z Warszawy, bo nie wiem jak jest w innych miastach – ale jest dużo takich spotkań, gdzie faktycznie można poznać osoby z różnych branż, nawiązać różne kontaktu, bo to nigdy nie wiadomo co się przyda. Ja też tak mądrze mówię “chodzić na spotkania i poznawać”, gdzie ja jestem strasznie nieśmiała pod tym kątem, do poznawania nowych osób, więc troszeczkę radzę też sobie, żeby to robić. Ale ludzie, po prostu ludzie.

Agnieszka: A jakieś przykład takiego wydarzenia, na które uważasz, że warto się wybrać?

Agata: Na pewno bardzo fajne są wydarzenia Warsaw Social – to są międzynarodowe wydarzenia. To robi chłopak z Londynu, mieszka w Warszawie i on ma taką misję, by pomagać osobom z zagranicy poznawać ludzi z Warszawy. I robi różne tematyczne wydarzenia i na przykład robi networkingowe, biznesowo-networkingowe. Tutaj oprócz tego, że ćwiczysz jakiś język albo możesz mówić w swoim języku, dlatego że tam są osoby, które uczą się też polskiego, więc jesteś nativem dla nich, to różne, różniste branże. Sugeruję zarejestrować się na platformie Meetup, tam jest ogrom różnych wydarzeń – przynajmniej w Warszawie, nie wiem jak w innych miastach – ale są i o CRM-ach, o social sellingu, tego typu networkingowe, o talentach Gallupa, więc ogrom, ogrom na platformie Meetup,  to tak bym sugerowała popatrzeć.

Agnieszka: Faktycznie, brzmi nieźle. To zupełnie z innej beczki mam pytanie o to, co Twoim zdaniem trzeba umieć, żeby zarabiać jako taki doradca do spraw e-commerce czy to, co Ty robisz – trzeba skończyć jakieś szkolenia, czy jakieś konkretne umiejętności się przydadzą?

Agata: Jeżeli startujesz z tą wiedzą to faktycznie szkolenia na pewno, bo podstawy, książki, szkolenia jak najbardziej, ale na pewnym etapie, jeżeli już coś działasz to są to za podstawowe rzeczy już. Tak naprawdę nie można powiedzieć, że coś musisz robić tak czy tak, wszystko opiera się na testach, wszystko opiera się na doświadczeniu. Można, jeżeli już czytać, to czytać zagraniczne, bo w Polsce mamy jakiś taki zły zwyczaj, że nie dzielimy się za bardzo szczegółami, tylko każdy powtarza w kółko to samo i przykładowo: marketing automation to musisz, powinieneś robić maile porzuconego koszyka, czyli jak ktoś porzuci koszyk to wyślij po godzinie jeden mail, a następnego dnia drugi ze zniżką, żeby ten klient przyszedł. I w każdym artykule to jest, każdy to powtarza. W kolejnym wydaniu E-commerce w Praktyce też właśnie o tym rozmawiałam, żebyśmy nie powtarzali tego, a klienci się uczą, już wiedzą, że trzeba porzucić koszyk, to dostanę rabat na zakupy i taniej zapłacę. Ale można wykorzystać inne możliwości marketing automation, a nie tylko te dwa maile. Można zrobić reklamę remarketingową na Facebooku i bez dawania jakiegoś rabatu, po prostu przypomnieć. Albo zrobić jakieś ograniczenia na tą liczbę wysyłanych maili na klienta, bądź też na czas. Można takich podstaw do testowania się nauczyć z książek, kursów,ale później praktyka, praktyka. Po prostu robić, działać, nie bać się.

Agnieszka: To jakieś książki, kursy, jakieś inne miejsca, czy jakieś strony, źródła mogłabyś polecić na taką podstawę, żeby się tego nauczyć?

Agata: Wiadomo – mój podcast i blog, jak najbardziej, a tak poza tym to naprawdę polecam magazyn Marketer+ i E-commerce w Praktyce, bo jako osoba, która ma przyjemność tak czasem napisać to powiem tak, że korekta i redakcja to jest przejście przez mękę, tam ostro, ostro sprawdzają merytorykę treści, więc daję swoje słowo, że tam faktycznie jest merytoryczna, wartościowa wiedza. Ja jeszcze śledzę sobie Practical E-commerce, taki zagraniczny oczywiście. Social media Expert to jest bardziej o social mediach. I powiem tak, nie ma sensu uczyć się wszystkiego na raz, na przykład – nie masz w najbliższym czasie zamiaru sprzedawać na Amazonie to w ogóle nie czytaj na ten temat, bo zapomnisz. Jeżeli chcesz się zająć teraz na swojej stronie albo chcesz się nauczyć robić taki prosty sklep na WordPressie to o tym czytaj. Bo jeżeli będziesz naprzód wszystkiego się uczył, wszystko czytał to i tak wszystko później zapomnisz, bo teoria, a praktyka nie zawsze idą w parze, więc najlepiej uczyć się i działać i szukać po prostu w Google. W Google szukać tematów jakie nas interesują, patrzeć na zagraniczne strony, patrzeć jak popularna jest ta strona, ile ma komentarzy i w ten sposób wyszukiwać sobie źródła wiedzy.

Agnieszka: To jeszcze pytanie, które zadaje wszystkim moim gościom – bez jakiego, jednego narzędzia nie wyobrażasz sobie swojej pracy?

Agata: Na pewno komputer, internet to wiadomo. Smartfon tak samo, ale na pewno narzędzia do zarządzania projektami. Nie mogę powiedzieć konkretnego, dlatego że jako, że mam różnych klientów to różnych narzędzi używamy. Ja używam osobiście Nozbe, Trello, z jednym klientem Zenkit, Asanę, więc jest bardzo dużo różnych narzędzi, ale do zarządzania projektami. Na pewno aplikacja do liczenia czasu – ja używam aplikacji Toggl i cenię ją sobie. Do moich potrzeb jest za darmo. I Google Drive, dokumenty Google. Bez tego w ogóle sobie nie wyobrażam pracy, bo nawet mam przykład, że wczoraj próbowałam znaleźć jakiś plik, robiłam go na komputerze i musiałam go przez pomyłkę usunąć. A z Google Drive trzeba się postarać, żeby coś znikło.

Agnieszka: Pytanie na koniec – jaką jedną radę dałabyś komuś, kto teraz nas słucha i chciałby spróbować swoich sił właśnie jako freelancer w marketingu dla sklepów internetowych?

Agata: Jedną radę?

Agnieszka: Tak.

Agata: Zastanowić się, w czym się jest najlepszym, co się lubi i odrzucić rzeczy, na których się nie znasz. Jeżeli nie czujesz reklamy na Facebooku i AdWords, bo to jest bardzo podobne, nie czujesz reklamy na Facebooku, ale uwielbiasz komunikację w social mediach to takich klientów szukaj. Nie mów, że coś robisz, że coś możesz zrobić jeżeli tego nie lubisz, bo to wyjdzie.

Agnieszka: Czyli specjalizacja innymi słowy?

Agata: Tak, dokładnie.

Agnieszka: Super! To jeszcze zupełnie na koniec powiedz, gdzie można Cię znaleźć w sieci?

Agata: Blog – a.chmielewska.com/blog – to jest ogólnie cała strona. Podcast oczywiście – Firma Online. I chyba wszędzie w internecie! Najbardziej aktywna jestem na LinkedIn, na Facebooku też, ale jakoś troszeczkę mam już dość tego Facebooka, Twitter. Ale tak naprawdę myślę, że strona to tam jest takie moje centrum dowodzenia.

Agnieszka: To bardzo dziękuję Ci za rozmowę, jeszcze tylko dodam dla słuchających nas osób, że na stronie tosieoplaca.pl/podcast jest lista wszystkich odcinków podcastu, w tym ten właśnie odcinek, czyli moja rozmowa z Agatą i linki do miejsc, o których wspomniała Agata. Dziękuję bardzo za rozmowę!

Agata: Dzięki, hej!

 

3
0
Would love your thoughts, please comment.x