Mam pomysł na biznes. I co dalej? 5 ważnych kroków przed założeniem firmy

utworzone przez | lut 12, 2021 | Prowadzenie firmy | 29 Komentarze

Pytanie, które powtarza się w Waszych mailach – kiedy jest dobry moment na założenie biznesu? Spróbuję dzisiaj na nie odpowiedzieć.

Aleksandra pisze w mailu: „Mam pomysł na mały biznes, ale boje się ryzyka, nie wiem czy będzie zainteresowanie na moje produkty, czy się spodobają, czy będzie z tego jakikolwiek zysk, nie tylko na początku ale i później.” i pyta, co robić – czy zakładać firmę od razu, czy może produkować i sprzedawać zanim się ją założy?
No cóż, pomysł na biznes, nawet najlepszy, to dopiero początek. Ile to ja już miałam świetnych pomysłów! Ciekawy serwis internetowy, fajne produkty rękodzielnicze, biznesy usługowe… Przez te kilka lat od skończenia studiów przynajmniej kilkanaście razy wpadałam na jakiś genialny pomysł na biznes, który miałby mi dać niezależność i pieniądze. Ale zanim zabiorę się do realizacji pomysłu, najpierw przechodzę przez kilka etapów. Najczęściej na którymś z nich mój genialny pomysł upadał, co dawało mi do myślenia, że wcale taki genialny nie był 😉

1. Sprawdzam konkurencję

Czy ktoś już w Polsce sprzedaje takie produkty, jakie chciałabym sprzedawać? Po ile? Jakie jest zainteresowanie? Czy mogę sprzedawać podobne i liczyć na takie samo zainteresowanie? Czy mogę zrobić coś lepiej niż konkurencja? Czy w mojej okolicy jest taki biznes usługowy, jaki chciałabym otworzyć? Ile jest konkurencyjnych firm, jak działają? I tak dalej.

Tych pytań, jakie należy sobie zadać, jest dużo, a ich treść oczywiście zależy od tego, jaki pomysł na biznes przyszedł nam do głowy. Dobrze jest poświęcić na sprawdzanie konkurencji nieco więcej czasu niż kilka minut, które pozwala na pobieżne przejrzenie wyników wyszukiwania w Google.

Jeśli zorientujesz się, że w Polsce dla Ciebie konkurencji nie ma – sprawdź, czy jest firma o podobnym profilu lub podobny produkt gdzieś indziej – w Europie czy w Stanach. Jeżeli nigdzie nie ma – to albo wpadłeś na coś absolutnie oryginalnego, albo Twój pomysł jest nie do zrealizowania lub niepotrzebny i być może się nie sprawdzi.

Konkurencyjne firmy warto sobie gdzieś zapisywać – namiary na nie, wnioski wyciągnięte z analizy ich oferty – przydadzą się do konstruowania własnej oferty gdy przyjdzie na to czas.

2. Sprawdzam rynek

Czyli próbuję zorientować się, czy ktoś byłby zainteresowany moją działalnością. Czasem nie trzeba tego specjalnie robić, bo pomysł na biznes pojawia Ci się w głowie jako odpowiedź na jakąś niezrealizowaną potrzebę. Np. mieszkasz w średniej wielkości mieście, w którym nie ma żadnego fryzjera i wszyscy jeżdżą do fryzjera do dużego miasta i narzekają, że kiedyś był fryzjer w okolicy, to było wygodniej. Naturalne będzie otwarcie salonu fryzjerskiego w takim mieście.

Jeśli chcesz coś produkować i sprzedawać przez internet – rynek jest oczywiście nieograniczony zasięgiem i teoretycznie możesz mieć miliony klientów. Ale czy będzie zainteresowanie Twoim produktem? I jak wielkie? Jeśli Twój produkt to koszulki – wiadomo, że kupić je może każdy, o ile będą na tyle interesujące, że spodobają się klientom. Ale jeśli będziesz produkować np. jakieś specjalne wyposażenie dla narciarzy biegowych – musisz zorientować się, jak wielu jest w Polsce narciarzy biegowych, gdzie zaopatrują się w sprzęt, czy to, co chcesz im zaoferować możesz wystawić we własnym sklepie internetowym i liczyć na klientów czy musisz nawiązać współpracę z dużymi sieciami sklepów ze sprzętem dla narciarzy, bo Twoi klienci nie kupują tego typu rzeczy przez internet? Nie wszystko można sprzedać w internecie, trzeba to mieć na uwadze, myśląc o własnym produkcie i kanałach dystrybucji.

3. Ile można na tym zarobić

Na tym wyłożył się mój ostatni pomysł na biznes. Wymyśliłam sobie, że będę sprzedawać małe akcesoria do drinków – konkretnie słomki, parasolki, tego typu drobiazgi oraz syropy. Teoretycznie wszystko wyglądało obiecująco – rynek był, konkurencja żadna, produkt dobry, kanał dotarcia był. Zainteresowanie klientów też było, codziennie wysyłałam paczki ze sprzedanymi produktami. Tyle że na tanich produktach, jak słomki, nawet kilkudziesięcioprocentowa marża to zaledwie kilka złotych, więc musiałabym sprzedawać przeogromne ilości słomek, żeby zarobić chociażby kilka stów na tym pomyśle na biznes.

Jeśli chcesz czymś handlować, oferować jakąś usługę – zaplanuj ceny i dokładnie policz, ile musiałbyś sprzedać w miesiącu, żeby zarobić satysfakcjonujące kwoty. Odlicz od nich podatek dochodowy i składki na ZUS. Dopiero wtedy zorientujesz się, czy Twój pomysł na biznes w rzeczywistości jest opłacalny.

4. Sprawdzam, czy potrzebne są uprawnienia, pozwolenia do realizacji mojego biznesu

Kiedy się siedzi przed komputerem i szuka pomysłu na biznes (a niektóre biznesy powstają właśnie w ten sposób, nie z potrzeby wypełnienia jakiejś niszy, na którą się trafiło, tylko poprzez przeglądanie pomysłów w sieci) – wtedy do głowy przychodzą różne pomysły.

Na przykład czytasz o tym, ile można zarobić na nieruchomościach, ile osób nie może sprzedać swojego mieszkania i widzisz, gdzie leży problem – brzydkie zdjęcia, mieszkania nieprzygotowane do sprzedaży. I eureka! Mam pomysł na biznes – założę biuro pośrednictwa w obrocie nieruchomościami, które w ramach pośrednictwa będzie świadczyło też usługi home stagingu. Tylko że do takiej działalności do 2013 roku trzeba było mieć licencję. Teraz wystarczy tylko ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej.

To zresztą także warto sprawdzić przed założeniem biznesu – nie tylko licencje i uprawnienia, ale także to, czy prowadząc taki biznes, o jakim marzysz, musisz mieć OC.

5. Robię kilka sztuk produktu i próbuję sprzedać czyli działalność na próbę

Od kilku lat mamy w Polsce możliwość działania na próbę, w ramach tzw. działalności nierejestrowanej. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, żeby na próbę zrobić na szydełku kilka czapek, które wystawisz na Allegro albo dać ogłoszenie o tym, że świadczysz jakąś działalność usługową (np. jesteś fotografem i robisz zdjęcia ślubne). Ostatecznie działalność usługową możesz rozliczyć przecież umową o dzieło, a od sprzedanych czapek zapłacić podatek (odprowadzasz zaliczkę na podatek dochodowy do 20. dnia następnego miesiąca).

Dopiero kiedy okaże się, że faktycznie czapki idą jak świeże bułeczki – opłaca się założyć firmę.

6. Zakładam firmę

To ostatni krok, na który ja zdecydowałabym się dopiero wtedy, gdy miałabym pewność, że mój pomysł na biznes zarobi przynajmniej tyle, by pokryć składki w pierwszych miesiącach działalności.

Na zakończenie jeszcze kilka postów, które mogą Cię zainteresować:

Przyznajcie się, mieliście jakieś genialne pomysły na biznes, które z perspektywy czasu okazały się całkiem nierealne, nieopłacalne albo… głupie? 🙂

Sposób na freelance bez stresu: dywersyfikacja

Pobierz darmową listę 40 pomysłów na dywersyfikację dla freelancera. Pomysły podzieliłam na 4 grupy:

  • praca z klientami
  • wynajem w małym biznesie
  • zarabianie na wiedzy
  • bycie twórcą
 

Pobierz bezpłatną listę i zbuduj dodatkowe źródło dochodu!

Zdjęcie Agnieszki Skupieńskiej
O autorce: Agnieszka Skupieńska

Z wykształcenia polonistka, ale nigdy nie pracowałam w szkole. Jako freelancerka zaczęłam pracować w 2009 roku, pisząc teksty na zlecenie. Teraz uczę innych, jak zarabiać, nie wychodząc z domu. Mam też swój sklep internetowy, w którym można kupić akcesoria barmańskie.
Sprawdziłam, że praca w domu może być sposobem na życie. I to na całkiem niezłym poziomie 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

29 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
auto-moto24.pl
9 lat temu

Jeśli mamy już pomysł to trzeba sprawdzić to wszystko o czym piszesz. na początku przede wszystkim czy na nasz pomysł jest zapotrzebowanie na rynku. Wiadomo jest, że aby otworzyć biznes nie można bać się ryzyka, bo każdy biznes właśnie z nim się wiąże.

HOME
9 lat temu

Świetnie napisane. Zbadanie rynku i konkurencji to wg mnie podstawa. Pomagałam ostatnio koleżance, która założyła firmę dzięki pożyczce z UP. Nie miała pojęcia o rynku, konkurencji a nawet nie wiedziała do końca do kogo właściwie kieruje swoją ofertę. Ze strony internetowej wynikało też, że jest dużą firmą. W rzeczywistości za tym wszystkim stała jedna osoba. Efekt był taki, że zgłaszały się do niej firmy, których ona nie była w stanie obsługiwać. Musiałyśmy wszystko przeanalizować od początku: rynek, konkurencję , ofertę, ceny, grupę docelową, koszty itp. Bardzo dużo pracy ale już po miesiącu dostaje propozycję, które ja satysfakcjonują. Nie wiem czy… Czytaj więcej »

Weronika
9 lat temu

Trzeba też wierzyć, że się potrafi i być konsekwentnym w swoim działaniu. Nie można tylko cały czas patrzeć na konkurencję, bo ona zawsze będzie, mniejsza lub większa. Zawsze znajdzie się ktoś, kto nas skrytykuje lub będzie próbował kopać pod nami dołki. Ale jeśli wierzymy i będziemy uparcie dążyć do celu, to prędzej czy później osiągniemy cel. Moja znajoma zlikwidowała firmę, a kiedy ją zapytałam, dlaczego, to właśnie powiedziała, że nie uwierzyła dostatecznie mocno w to, że potrafi coś robić dobrze i zabrakło jej motywacji do rozruchu firmy. Teraz pracuje na czyjś rachunek, a przecież mogła na swój.

BlogoFirmie
9 lat temu

Agnieszko, świetny wpis! Czytam Twojego bloga od niedawna i jest bardzo inspirujący:)
Wydaję mi się, że przed wystartowaniem z jakimkolwiek pomysłem warto zrobić również analizę Lean Canvas swojego pomysłu (pisałem o tym na moim blogu) i już w ciągu 20-30 min można się dowiedzieć, czy warto działać, czy lepiej nie zawracać sobie głowy 🙂

Rafał
Rafał
9 lat temu

Hm, wydaje mi się, że znaczna część biznesu, również pod względem kosztów, to marketing. Mam pytanie odnośnie punktu 5 czyli „działalność na próbę. Gdy nie wyłożę na reklamę, gdy nie mam marki, produkt może się nie sprzedać właśnie przez to. Gdy z kolei wyłożę to ciężko mówić o „działalności na próbę” bo wydałem już dużo pieniędzy tyle że nic nie zarobiłem. Jak zatem ten punkt zrealizować?

Milena Wysocka
Milena Wysocka
8 lat temu

Ja miałam kilka pomysłów, ale jak się nimi dzieliłam z otoczeniem, to wszyscy zawsze kręcili nosami „To nie takie proste”, „No nie wiem czy to dobry pomysł.” „A jak Ty chcesz to zrobić?” Normalnie ręce opadają…

Mariusz
Mariusz
5 lat temu

Witam. 5 kroków jest oczywiste ale mam problem z czwartym! Mój pomysł wymaga właśnie zgody urzędu miasta, a konkretnie Krakowa. W przeszłości miałem kilka pomysłów. Z jednym z nich poszedłem do urzędu, dostałem odmowę a pół roku później na moim pomyśle zarabiała rodzina i znajomi urzędnika. Jak negocjować z UM by mieć pewność, że jak dostanę odmowę to nikt jej nie dostanie? Generalnie do działalności potrzebuję wynająć od miasta dziesiątki a w przyszłości setki miejsc o powierzchni około 4m2. Urzędnicy pewnie zażądają projektu urządzenia, wizualizacji, może makiety. Co jak nie zgodzą się na dzierżawę miejsc a za jakiś czas ktoś… Czytaj więcej »

Maciek Żółtowski
Maciek Żółtowski
4 lat temu

Agnieszko,
Dziękuję za podrzucenie tego tekstu w newsletterze, jest naprawdę pomocny!
Mam jedną uwagę, bo tekst warto by było uzupełnić w pkt 5 – dziś można już prowadzić działalność nierejestrową, tzn. taką, która jest wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły, ale przychód w żadnym miesiącu nie przekracza połowy minimalnego wynagrodzenia za pracę. To duże ułatwienie dla startujących i świetnie uzupełniłoby bardzo dobrą poradę z Twojej strony 🙂
Pozdrawiam!

Szymon Owedyk
4 lat temu

Bardzo podoba mi się ten sposób z działalnością na próbę, aby sprawdzić w przypadku pierwszych Klientów czy się uda. Myślę, że taki dobry test to również przedsprzedaży, ale i w tym to ty jesteś specjalistką 🙂

Jogen
1 rok temu

Od siebie dodam, że warto próbować kilka pomysłów na raz, a nie uczepiać się kurczowo jednego. Na przykład od bardzo dawna realizuję wiele projektów. Jeden wydaje się dobry ale może się nie sprawdzać to już jest w akcji drugi. Na przykład kilka pomysłów samemu realizuję przykładowo na własnej małej stronie ( https://totemat.pl ) – czyli artykuły tematyczne dla internautów połączone z YT. Jeśli ktoś chce otwierać stronę to polecam w dziedzinie na jakiej się dobrze zna i którą lubi. Wtedy łatwo można budować treści i własny autorytet w takich dziedzinach.