Zanim oszuści zaczęli szukać naiwniaków w internecie, szukali ich w gazetach. I znajdowali, bo zawsze znajdą się ludzie, którzy uwierzą, że można zarabiać 1000 zł dziennie bez żadnego przygotowania.
Do napisania tego tekstu zainspirował mnie jeden z członków mojej facebookowej grupy, który usilnie próbował się reklamować (mimo iż to złamanie regulaminu). Jego ogłoszenie wyglądało tak:
Mimo iż ogłoszenie na kilometr śmierdzi oszustwem, próbowałam z panem dyskutować, pytając go o szczegóły. Niestety po moim drugim czy trzecim pytaniu usunął post i zamieścił go od nowa, żeby moich pytań już nie było widać. No cóż, to ja usunęłam jego, bo spamu na grupie tolerować nie będę.
Ale co jest z tą ofertą nie tak?
Właściwie to wszystko. Wyobraź sobie, że sam szukasz partnerów biznesowych. Gdzie będziesz ich szukał? Gdziekolwiek w internecie, na grupach, które do tego nie służą? Wklejając ogłoszenie z błędami i nie podpisując się swoim imieniem i nazwiskiem? No właśnie.
Ale pan z ogłoszenia popełnił jeszcze kilka błędów. Po pierwsze: poszukuje „partnerów biznesowych”, ale nie podaje żadnych kryteriów (tzn. czy taki „partner” ma mieć jakieś umiejętności, doświadczenie? Po drugie: „do bardzo lukratywnego projektu” – nie brzmi Wam to trochę podejrzanie? Jeśli ktoś jest poważny, ma poważną ofertę, to pisze od razu o co chodzi. Nie zaprasza na konferencję Skype, żeby przekazać więcej informacji. Dlaczego? To proste – poważni ludzie, którzy zajmują się biznesem, a nie pierdołami i oszustwem, nie mają czasu, by spędzać go na konferencje Skype z przypadkowymi osobami, które nawet nie wiedzą na czym polega ów lukratywny projekt. Zresztą, czy ktokolwiek z Was miałby czas, żeby spędzać go na rozmowie z obcą osobą o „biznesie”, o którym nic Wam nie wiadomo? No nie, pewnie, że nie. Czas jest zbyt cenny, żeby go tak bez sensu marnować.
No i te dotacje… 1000 euro dziennie przez 3 miesiące. To daje jakieś 378 tysięcy złotych. Gdyby to faktycznie była dotacja, to żeby ją dostać nie wystarczyłoby porozmawiać z kimś na Skype, trzeba spełnić masę różnych warunków, wypełnić tony formularzy, przedstawić biznes plany… Ktoś, kto obiecuje taką „dotację” zwyczajnie próbuje wcisnąć kit.
Takich ofert jest więcej.
Lubują się w nich osoby szukające „partnerów” do różnych programów zarobkowych. Obiecują złote góry, wakacje na Bali, pracę przez 15 minut dziennie, emeryturę w wieku 19 lat. Zrobiłam kilka screenów takich podejrzanych ofert.
Nie mówię, że nie da się zarobić w tego typu programach, ale uczciwi ludzie nie będą Ci wmawiać, że możesz zarobić w ciągu miesiąca 16 tysięcy albo 2000 zł tygodniowo prawie bez pracy i bez własnych inwestycji. Programy tego typu polegają na tym, że musisz najpierw włożyć pieniądze (i to niemałe, bo liczone w dolarach), a dopiero potem możesz wyjąć. Albo: możesz zarobić namawiając jak najwięcej osób, by zapisały się do programu z Twojego linka i zainwestowały pieniądze. Uczciwy „partner” powie Ci, że to wiąże się z ryzykiem, że takie programy po jakimś czasie upadają, a pieniędzy, które włożyli uczestnicy, nie da się już odzyskać. Nieuczciwy pokaże screeny z wypłat z programów – widzisz tam na przykład wypłatę 1000 dolarów, ale nikt nie powie Ci, że zainwestował w dany program 950 własnych dolarów. Trudno też doszukać się w tych ofertach informacji o tym, jak ci wszyscy zarabiający rozliczają się z fiskusem. A pamiętaj, że jeśli nie rozliczysz się z zarobionej kasy, a zarobisz tyle, by kupić sobie na przykład nowy samochód, może odezwać się do Ciebie urząd skarbowy i zapytać: a skąd pan miał na nowy samochód? Z pensji etatowej?
Jak zarabiać w internecie?
Ja zarabiam od 6 lat przez internet, ale nie dzięki programom zarobkowym, tylko dzięki własnej pracy. Zaczęłam od czegoś prostego – od pisania prostych tekstów na zamówienie. To były teksty na potrzeby pozycjonowania i muszę Ci powiedzieć, że takie testy może pisać każdy, kto umie napisać chociażby komentarz na Facebooku bez błędów ortograficznych. Pod koniec maja rusza sprzedaż mojego kursu online, w którym pokazuję, jak krok po kroku zacząć zarabiać przez internet. Jeśli chcesz się tego dowiedzieć, zapisz się na listę oczekujących (strona zapisów na kurs). Obiecuję, że nie będzie trzeba zainwestować 50 dolarów, tylko znacznie mniej 🙂
Zarabiać w internecie można nie tylko tak jak ja, na pisaniu, ale też na wiele innych sposobów. Sama znam osoby, które zarabiają na projektowaniu grafiki, sprzedaży koszulek, sprzedaży swoich produktów cyfrowych (kursy, e-booki), prowadzeniu bloga, pozycjonowaniu, składzie i korekcie tekstów. Zarabiać można na nauce języków obcych, na doradzaniu w temacie doboru ubrań, ba – nawet sprzedając swoją pracę magisterską czy licencjacką (choć to raczej dorabianie niż stałe źródło utrzymania). Zwróć jednak uwagę, że wszystkie te sposoby wymagają nabycia wcześniej jakichś umiejętności, poświęcenia czasu na pracę. Nie można zarabiać ot tak, od dziś, poświęcając kwadrans dziennie i cieszyć się wypłatami po 1000 złotych. Gdyby tak było, w naszym kraju nie byłoby biednych ludzi 🙂
Dlatego przestrzegam – uważajcie, z kim rozmawiacie w internecie, co Wam proponują wszyscy spece od zarabiania. Sprawdzajcie, kto stoi za ofertą. Jak ognia wystrzegajcie się inwestowania własnych pieniędzy, na które ciężko pracowaliście, w program, w którym nawet nie ma polskiego panelu, którego nie rozumiecie, o którym przeczytaliście coś w internecie.
Dziesięć czy piętnaście lat temu oszuści szukali naiwniaków, którzy chcieli pracować w domu i składać długopisy czy adresować koperty. Żeby dostać pakiet części, potrzebnych na start, trzeba było wysłać im jakąś kwotę. Po wysłaniu pieniędzy kontakt się urywał – oszust zarabiał na naiwniaku i nie miał powodu, by dalej się nim interesować. Nie dajcie się skusić na podobne oferty w sieci, bo jest ich coraz więcej.
Prawda jest taka, że na HYIP-ach, tudzież po naszemu mówiąc piramidach finansowych, da się zarobić i da się z tego wyżyć. Tylko to ani nie jest łatwe ani bezpieczne ani pozbawione stresu. Przeszedłem przez to 😉
Tego rodzaju oszustw w internecie jest bardzo dużo. Na każdym kroku spotyka się takie ogłoszenia. Niestety nie brakuje ich także na stronach z ofertami pracy – sprytnie zakamuflowane dane, informacje, które mają przyciągać dużym zarobkiem.
No niestety, podobnych ogłoszeń w internecie jest cała masa i na każdym kroku od maili (tu jest ich chyba największa ilość), przez serwisy ogłoszeniowe po raz więcej w serwisach społecznościowych. Trzeba brać je z przymrużeniem oka lub najlepiej w ogóle nie zawracać sobie nimi głowy bo to tylko strata czasu. Najlepsze są te maile pisane tłumaczone translatorami…
Bardzo trafna uwaga. Trzeba teraz uważać na oszustów, zwłaszcza w Internecie. To straszne, jak ludzie potrafią oszukiwać innych ludzi. Nie rozumiem tego, ale wiem, że niektórzy się na takie oferty nabierają. Często one służą do wykradania numerów dowodów osobistych lub peseli. Dlatego zawsze uważam i gdy mogę, to przestrzegam znajomych i bliskich.
Ale fakt, te maile też są świetne – te, które wyglądają, jakby je ktoś przez google translator przepuścił 😉 Można się uśmiać, a na to raczej nikt się nie nabierze 🙂
Niestety, moze ludzie, ktorzy nigdy nie probowali dzialac w internecie daja sie latwo na to nabrac. Bo to co jest widoczne to wierzcholek gory lodowej, czyli te osoby, ktorym sie udalo. Tylko, ze juz nie widac ile wlozyly w to pracy. I ze nie doszly tam gdzie sa ot tak hop siup. Bardzo wazny temat poruszylas Agnieszko. Pozdrawiam serdecznie Beata
Ludzi którzy polecą na łatwą kasę, było, jest i będzie zawsze duże grono. Sam widziałem wiele takich ogłoszeń w których można by rzec, że kasę dostajemy za free! I to co mnie najbardziej dziwi. Ludzie przejadą się na jednym takim programiku, a a jak powstanie nowy niby leszy. Lgną do niego jak muchy do śmierdzącej kupy. Co najlepsze to granicy wieku tu nie widzę, no może ze wskazaniem na tych młodszych. Bo ich jest największe grono…Jedno nie zmienia faktu, kiedyś były czyste piramidy finansowe. Teraz są ich modyfikacje, i to wszelkiej maści. Cele pozostaje zawsze ten sam wyłudzić jak najwięcej… Czytaj więcej »
Sam ostatnio zacząłem zarabiać on-line! Wszystkiego dowiedziałem się na http://kasazneta.eu ! Tak na prawdę dzięki tej stronie poznałem jak piękne jest zarabianie w sieci! Kasa z neta !
Dobry i konkretny wpis. Oferty zarabiania „bez ryzyka”, „bez polecania”, „bez zbędnej pracy ani wysiłku” – są niezmiernie lukratywne ale wyłącznie dla osób, które są właścicielami różnego rodzaju systemów „zarabiania”. Radosne klikanie w reklamy, paczki, portfele, itp… wybaczcie – SORRY! 12 lat zajmowałem się finansami i w takie bajki nie uwierzę! Mogę Was nauczyć jak budować realne źródła generujące dochody pasywne, ale nie będę kibicować tym, którzy piszą o możliwości zarobienia 1.000 złotych dziennie, czy też o zwrocie z „inwestycji” (czytaj z włożonych przez Ciebie pieniędzy) w wysokości 2,3,5 czy więcej % miesięcznie. To jest nie tylko nielogiczne, ale zwyczajnie… Czytaj więcej »
zapraszam wszystkich na moja strone na facebooku
–> https://www.facebook.com/PracujIZarabiajPrzezInternet/
Napisz do mnie a pokaże Ci jak zarobic swoje pierwsze pieniądze w internecie 🙂
Faktycznie większość tego typu wpisów, to zachęta do inwestowania swoich pieniędzy w tzw. hipy czyli piramidy finansowe, oficjalnie dajemy kase takim projektom, a te rzekomo ją inwestują w różne rzeczy, dając nam np. codziennie jakiś procent od tego.. tylko do czasu.. bo takie „biznesy” potrafią trwać nawet tylko kilka dni. Ci co tak to promują, to co ciekawe najwięcej zarabiają nie na naliczeniach z zainwestowanej sumy – jak twierdzą, tylko z poleconych.. dlatego tak to polecają 🙂 Niestety okłamują ludzi obiecując gruszki na wierzbie.. Jest taki sposób, żeby faktycznie zarobić bez inwestowania i polecania, jednak jest to zarobek JEDNORAZOWY, chodzi… Czytaj więcej »