Kliencie, chcesz mieć Fiata czy Porsche? Kilka słów o cenach

utworzone przez | cze 6, 2016 | Praca w domu | 23 Komentarze

Pracujesz dobrze, ale klient chce, żebyś był też tani? Albo szybki? To tak nie działa.

Znacie ten obrazek? Dotyczy on ceny usług – jeśli coś ma być zrobione dobrze, to albo będzie tanio, albo szybko. Nie może być jednocześnie dobrze, tanio i szybko.

Problem w tym, że moim zdaniem to nie do końca prawda. Dlaczego? Ano dlatego, że „dobrze” wymaga czasu. A czas to pieniądz, czyli „dobrze” wymaga i czasu i pieniędzy.

„Dobrze” nie będzie „tanio”

Miałam kiedyś propozycję napisania kilkunastu artykułów o różnych miejscach na świecie, zdaje się dla jakiejś wyszukiwarki tanich lotów czy biura podróży. Zleceniodawca chciał, by były to teksty długie, wartościowe, podał nawet sporo wytycznych do tekstów. Zależało mu, żeby były podstawowe informacje o kraju, ciekawostki, informacje o kulturze, jedzeniu, zwyczajach. Nie sprecyzował długości tekstów, ale ponieważ takich wytycznych było zdaje się 8, sama oceniłam jaka powinna być długość tego tekstu i przedstawiłam mu moją wycenę.  Nie pamiętam już konkretów, ale było to chyba jakieś 150 zł za tekst. Uwzględniłam, że każdy tekst będę musiała pisać ok. półtorej godziny + drugie tyle przeznaczyć na research. Klient zareagował, że to stanowczo za drogo, bo myślał o kwocie o wiele niższej. Przy jego stawkach za godzinę pracy dostawałabym jakieś 10 zł. Trochę słabo, choć klient twierdził, że ma kogoś, kto mu właśnie tyle zaoferował.

W tej nieco zagmatwanej historii problemem była skala. Klient chciał zamówić kilkadziesiąt tekstów. Przy 50 i przy mojej stawce kosztowałoby go to 7500 zł. Dużo! Doradziłam mu nawet, że taniej będzie, jeśli zatrudni kogoś na trzymiesięczny staż i zleci napisanie tego w ramach stażu.

Problem za wysokiej ceny (w opinii klientów za wysokiej) dotyczy nie tylko mojej branży, ale wszystkich usług. Klientom wydaje się, że narysowanie logo to pikuś, można to zrobić w 10 minut, więc dlaczego ma za to płacić kilkaset czy kilka tysięcy złotych? A zrobienie zdjęć? Przecież fotograf tylko stoi z aparatem i pstryka, każdy może to zrobić! Po co mam płacić 50 zł za ujęcie, przecież poproszę znajomego, który ma lustrzankę i efekt będzie ten sam! A już pozycjonowanie to naprawdę warte jest grosze, przecież bez trudu można znaleźć na Allegro firmy, które pozycjonują za 100 zł miesięcznie, więc nie będę wywalać na to kilku stów!

W takich sytuacjach po raz kolejny żałuję, że nie jestem fryzjerem! Przecież nikt nie wpadnie na to, żeby obciąć sobie włosy nożyczkami do papieru albo poprosić znajomego, bo będzie taniej. Ludzie wiedzą, że sami nie zrobią tego tak dobrze, jak fryzjer. Ba, nawet są w stanie zapłacić bardzo dużo za usługi dobrego fryzjera, choć mogą to samo dostać za mniejszą kwotę. Tylko nam, freelancerom, nie wszyscy chcą płacić więcej, gdy zależy im na jakości, bo jakoś nie dostrzegają związku ceny z jakością.

„Dobrze” i „szybko”? Też nie!

A szybko? No cóż, tu już zależy od typu zlecenia. Teksty nie zawsze da się napisać szybko. Czasem wymagają długiego researchu, czasem porozmawiania z ludźmi, przeprowadzenia wywiadu (tak jak moje teksty o inspirujących biznesach), więc nie da się tego zrobić w dwie godziny. Edycja zdjęć z wesela to przede wszystkim przejrzenie setek jak nie tysiąca zdjęć, wybranie najlepszych ujęć, wyedytowanie każdego z nich. Samo otwarcie jedna po drugiej 1000 fotek zajmie mnóstwo czasu.

Dlatego dobra usługa zwykle nie może być też szybko zrealizowana i to nie dlatego, że freelancer się obija. Ktoś, kto robi coś szybko, robi zwykle po łebkach, bo inaczej się nie da.

Pisaliście na Facebooku, że staracie się edukować swoich klientów i ja też staram to robić. Ostatnio jednemu powiedziałam, że to tak samo jak z samochodami – może mieć małego Fiata 500 za kilkadziesiąt tysięcy, a może mieć duże i dobrze wyposażone Porsche za kilka stów. To auto, i to auto. Fiatem dojedziesz na miejsce i Porsche też dojedziesz, tylko komfort jest inny, wrażenie na drodze też robisz inne. Fiata możesz mieć od ręki, bo stoi w salonie, ale na wymarzone Porsche z dobrym wyposażeniem prawdopodobnie będziesz musiał poczekać nieco dłużej. Z usługami jest tak samo – u jednego copywritera zapłacisz więcej, u drugiego mniej za tekst na ten sam temat. Tylko jakość będzie inna, czasem dramatycznie inna. Dlatego „dobrze” nigdy nie będzie „tanio” i nie będzie też „szybko”.

Sposób na freelance bez stresu: dywersyfikacja

Pobierz darmową listę 40 pomysłów na dywersyfikację dla freelancera. Pomysły podzieliłam na 4 grupy:

  • praca z klientami
  • wynajem w małym biznesie
  • zarabianie na wiedzy
  • bycie twórcą
 

Pobierz bezpłatną listę i zbuduj dodatkowe źródło dochodu!

Zdjęcie Agnieszki Skupieńskiej
O autorce: Agnieszka Skupieńska

Z wykształcenia polonistka, ale nigdy nie pracowałam w szkole. Jako freelancerka zaczęłam pracować w 2009 roku, pisząc teksty na zlecenie. Teraz uczę innych, jak zarabiać, nie wychodząc z domu. Mam też swój sklep internetowy, w którym można kupić akcesoria barmańskie.
Sprawdziłam, że praca w domu może być sposobem na życie. I to na całkiem niezłym poziomie 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

23 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Radek
Radek
8 lat temu

Niestety zdecydowana większość ludzi patrzy wyłączenie przez pryzmat ceny. Na przykładzie branży IT jako przykład mogę podać klientów, od których w 90% słyszy się tekst: „Chce mieć super komputer z ultra szybkim prockiem, wypasioną kartą graficzną i tryljardem ram’u, ale za max 1000 zł.” Cóż… Sami rozumiecie 🙂

Tomek z Reklamasosnowiec.pl

Ostatnio mam kilku klientów, którzy sami się nabrali na tanio i teraz marudzą, że nie było dobrze.

Justyna
8 lat temu

O zobacz, a ja dziś o propozycjach współpracy poniżej oczekiwań napisałam – pięknie się tematy pokrywają 🙂

Agata Klima-Nowak
8 lat temu

Małe sprostowanie: w porsche jest mniej więcej tyle miejsca na bagaż co w fiacie 500 – w jednym i drugim zmieści się co najwyżej damska torebka 😉 A na poważnie, dostrzegam ten problem niemal codziennie, a dotyczy on przede wszystkim usług „niematerialnych”, bo niektórym się wydaje, że ich wykonanie nic nie kosztuje, a czasem jeszcze trwa tylko chwilkę. Wiele razy zdarzało mi się, że klient odwoływał spotkanie, bo znalazł tańszą ofertę. Nigdy się na to nie obrażam. Ok, jego sprawa – student prawa nie wykona zadania tak dobrze jak ja, ale prawdopodobnie lepiej niż sam klient. Niektórym to wystarczy. To… Czytaj więcej »

Paweł
8 lat temu

Nie każdy klient potrzebuje dobrze wykonanej pracy. Dla jednego Fiat 500 albo strzyżenie przez znajomych to będzie wystarczająco dobrze. I jeśli chcemy wyżej wyceniać swoją pracę to po prostu nie jest klient dla nas. Rozmawiając z klientami warto próbować odróżnić tych, którzy tak naprawdę nie potrzebują naszych usług od tych, którzy ich rzeczywiście potrzebują, ale nie rozumieją związku ceny z wartością. Albo ją rozumieją, ale próbują po prostu wynegocjować w ten sposób niższa stawkę (pierwsze przykazanie każdego zakupowca: zawsze jest za drogo!)

Agnieszka Organizerka

W samo sedno! Jakość! Jak w reklamie: „prawie jak…” 🙂

Agata
Agata
8 lat temu

I tak samo jest w branży transportowej. Ze Szczecina do Przemyśla chcą zapłacić niewiele ponad 100zł – a wymagania typu auto z windą, żeby kierowca rozładował, a że na miejscu nie ma windy , więc najlepiej jakby wtachał to wszystko sam na 10piętro. No i nie marudził, bo przecież dostaje za to kasę 🙂

BJK
BJK
8 lat temu

To dotyka nie tylko freelancerów, ale również normalne zawody usługowe – mało kto bierze pod uwagę, że osoba świadcząca usługę ma całkiem sporo na głowie i zazwyczaj jest pomiędzy młotem, kowadłem i paroma innymi twardymi obiektami, których interesy są zbieżne w ciągu zaledwie dwóch minut podczas każdej godziny – a potem to dwa bieguny…

Aga - Moje Sedno
8 lat temu

Jeśli chodzi o pisanie, moim zdaniem powinna liczyć się przede wszystkim jakość. Jakość to odpowiedni research, stworzenie koncepcji artykułu i redakcja treści. Czasami zapominamy, że redakcja powinna być ważnym elementem pisania. Do tego trzeba doliczyć zapas czasu na poprawki, które będzie chciał wprowadzić klient. A czas przelicza się na pieniądze. Spojrzałabym jeszcze na jeden aspekt jakości pisania – wartość treści. Zajmuję się komunikacją marketingową i czasami rodzi mi się w głowie pytanie: po co pisać treści bezużyteczne dla czytelników?

Łukasz Sikora
8 lat temu

Najpierw przykład z fryzjerem, a teraz porównanie samochodu średniej klasy, z samochodem sportowym, dzięki Twoim wpisom liczba historii, które pomagają tłumaczyć klientom stosunek ceny do jakości rośnie 😉