W końcu mogę ogłosić zmianę nazwy bloga. Od dziś moje miejsce w sieci będzie dostępne pod adresem tosieoplaca.pl.
Dlaczego postanowiłam zmienić nazwę bloga?
Nazwa Biznesoweinfo była tu właściwie przez przypadek. U mnie tak to zwykle bywa, że wpadamy z Tomkiem na jakiś pomysł, kupujemy domenę, przez jakiś czas sprawdzamy, czy zadziała, a jak nie zadziała, to odpuszczamy pomysł. I tak właśnie kupiliśmy tę domenę, zainstalowaliśmy WordPressa, wrzuciłam tu na próbę jakieś artykuły i potem nie było czasu na rozwijanie pomysłu dalej.
Ale wpadłam pewnego dnia na pomysł, że będę prowadzić blog o pracy w domu. Nie wiedziałam, czy ktoś będzie chciał to czytać, więc znowu napisałam kilka tekstów na próbę, wrzuciłam na istniejącą już stronę pod domeną biznesoweinfo.pl (nie podpisywałam się nawet nazwiskiem, tylko pseudonimem „Freelancerka”) i… okazało się, że Wam się spodobało. Ale nie zmieniałam domeny na jakąś porządną, bo nie wiedziałam jeszcze, co z tego bloga będzie na dłuższą metę.
Po tych 3 latach mam tej domeny już serdecznie dość. Bo i nigdy jej nie lubiłam, nie bardzo wiedziałam nawet, jak ją zapisywać i odmieniać, żeby to jakoś brzmiało. No i co tu dużo mówić, „biznesoweinfo” to nie jest najbardziej „sexy” nazwa bloga, jaką widziałam.
Na czym mi zależało, gdy szukałam nowej nazwy?
Wiesz, że są specjaliści, którzy zajmują się wymyślaniem nazw za pieniądze? Taka usługa nazywa się naming i może kosztować od kilku stów do kilkunastu tysięcy złotych za wymyślenie nazwy. Ja jednak nie zamierzałam korzystać z pomocy specjalistów, bo wiedziałam, czego chcę i wystarczyła mi burza mózgów z Tomkiem.
Po pierwsze, chciałam, żeby nowa nazwa mówiła coś o tematyce bloga, więc z założenia odrzuciłam domenę agnieszkaskupienska.pl. Zresztą jest długa, za długa.
Po drugie, zależało mi też, żeby nowa domena mnie nie ograniczała – na blogu piszę przecież głównie o pracy w domu, zarabianiu przez internet, prowadzeniu własnej firmy, ale czasem i o oszczędzaniu czy innych tematach, które związane są w jakiś sposób z przedsiębiorczością. I nigdy nie wiem, co jeszcze przyjdzie mi do głowy w przyszłości.
Po trzecie, odpadały dla mnie nazwy typu „życie freelancerki”, „praca na swoim”, „freelancerka na swoim”, „freelance kobiecym okiem” i tego typu kombinacje. Moim zdaniem są banalne i oklepane, stron o podobnych nazwach jest pełno. Widać to na przykładzie blogów kulinarnych – wszystkie blogi o nazwach „Aga gotuje”, „Kulinarny świat Agi”, „Aga pichci” itp. zlewają mi się w jedno i chyba żaden z blogów o takiej nazwie nie zyskał dużej popularności. Odpadały też wszystkie nazwy, które sugerowałyby, że to blog dla kobiet.
Chciałam, żeby nowa nazwa była prosta, łatwa do zapamiętania, ale jednocześnie niepowtarzalna, z pomysłem. Wzorami dla mnie jeśli chodzi o nazwę bloga byli Bartek Popiel (jego nazwa „Liczy się wynik” jest genialnie pojemna) oraz Ola Budzyńska („Pani swojego czasu” – chwytliwe, wpada w ucho, ale nie ogranicza jeśli chodzi o tematykę aż tak bardzo).
Dlaczego akurat To się opłaca?
Po długiej burzy mózgów wpadłam na „To się opłaca”. Nazwa od razu wydała mi się genialna, bo bardzo pasuje do tego, o czym piszę i do tego, jak podchodzę do życia. W wielu aspektach podejmuję decyzje, rozważając wszystkie „za” i „przeciw” i to, czy dana decyzja z jakiegoś punktu widzenia mi się opłaca. Czy opłaca się rzucać etat? Czy opłaca się wziąć to zlecenie? Czy opłaca się wynająć kwaterę na wakacje na dwa miesiące przed wyjazdem czy lepiej to zrobić tuż przed urlopem? Czy opłaca się kupić ten produkt w promocji „2 w cenie 1”? Czy opłaca się zostawić ten stary ekspres do kawy czy nie będę z niego już korzystać i lepiej wystawić go przed śmietnikiem, może ktoś go weźmie? (nawiasem mówiąc, wystawiłam, zniknął w kwadrans).
Mam pragmatyczne podejście do życia i rzadko podejmuje decyzje spontanicznie, częściej właśnie kalkuluje, czy coś mi przyniesie korzyści czy też nie. Czy to się opłaca. I na blogu też piszę o wielu tematach, które rozważamy pod kątem opłacalności, więc ta nazwa świetnie do tematyki mojego bloga pasuje.
Poza tym jest jeszcze coś: nowe logo „To się opłaca” jest zakończone wykrzyknikiem. Ten wykrzyknik to takie moje podkreślenie faktu, że praca w domu (czyli mój temat przewodni) to coś, co naprawdę się opłaca. Prowadzenie firmy też może się opłacać. Prowadzenie bloga z myślą o zarabianiu na nim – to też się opłaca! Po Waszych licznych komentarzach i mailach wiem, że przynajmniej część z Was zarażam tym entuzjazmem do pracy na swoim – i o to chodzi!
Stara domena przez jakiś czas będzie jeszcze działać, ale od dziś wchodź na mój blog pod nowym adresem: tosieoplaca.pl 🙂
Odważny ruch, ale to się opłaca 🙂
Gratulacje
Super! Nazwa bardzo chwytliwa i pozytywna. Kwalifikują ją tak samo jak Ty, czyli wrzucam do worka w pamięci z bardzo udanymi nazwami typu PSC. Sama od dłuższego czasu bujam się ze zmianą nazwy. Mój blog powstał jak blog fotograficzny po angielsku, a po kilku latach jest z tego mieszanka lifestylu z parentingiem i po starych wpisach nie ma śladu. Powoli zbieram się do zmian kierunku działania i wizerunku, ale przede mna jeszcze sporo pracy. Pozdrawiam! 🙂
Trzymam kciuki. Biznesowe info ta nazwa też nie ogranicza. I nie miała polskich znaków… Ale może rzeczywiście To się opłaca otwiera ci możliwość pisania na inne tematy. Oj wiem coś o ograniczającej nazwie domeny: z mojego Vademecum Blogera nigdy nie udało mi się zrobić bloga lifestylowego, choć próbowałam. Tu np Nataliowe Jest Rudo lepiej się sprawdza. Ale ja np cały czas trzymam Moda na Bio, które mnie nie ogranicza, gdybym chciała pójść z nim w jedną czy drugą stronę. Pozdrawiam serdecznie Beata
Na początku. Ie byłem przekonany, ale po przeczytaniu artykułu myślę, że to faktycznie świetny ruch 😉
Nie lubię blogów, które mają w domenie nazwisko twórcy i czytam taki tylko jeden, Uli Łupińskiej, ale są twórcy, o których mówię zawsze po nazwisku: Michał Szafrański, Ola Budzyńska, Agnieszka Skupieńska (i zawsze się dziwię, gdy moi rozmówcy nie mają pojęcia o kim mówię :)). Dlatego dla mnie wszystko jedno pod jaką domeną piszesz, bo i tak do Ciebie trafię dzięki newsletterowi 🙂 Sama też wpadłam w pułapkę nazwy – zakładałam bloga jaki wnętrzarskiego, po ponad roku zmienilam nazwę na inną, trochę bardziej pojemną, ale wtedy zaczęłam coraz częściej pisać o sprawach niewnętrzarskich i mi nic nie grało. W końcu… Czytaj więcej »
Witaj Agnieszka, moim zdaniem to dobry ruch! Widac,ze to przemyslane posuniecie. Ciesze sie tez ze, jest 'zgodne’ z Toba.
Sama wiem jak trudny potrafi byc wybór domeny…. ten dylemat mialam wczoraj, kupujac domene na mój pierwszy blog – który jest w fazie projektu.
Serdecznie pozdrawiam i z pewnoscia bede wracac na – to się opłaca!!!
O, takie odważne kroki w dobrym kierunku lubię bardzo. Gratki! I widzę, że zdjęcie na głównej doczekało się podmiany 🙌
Podoba mi się nowa nazwa – genialna jest! Kliknęłam na link z newslettera i po otworzeniu coś mi nie pasowało 😉 „To się opłaca” – gratuluję!
Jeśli lepiej będzie Tobie publikować pod nowym szyldem to jak najbardziej zmiana na plus 🙂 ale nie powiem marka biznesoweinfo miała już swoją rozpoznawalność i trochę szkoda że znika z blogosfery.. Kupa czasu poświęcona na wypracowanie popularności 🙂
Mimo wszystko nowa nazwa chwytliwa więc też się super przyjmie 🙂
Jeśli się opłaca – i autorce i czytelnikom – to wszystko w porządku! Ja się już przyzwyczaiłam 🙂 Też zmieniłam nazwę bloga, co prawda bez zmiany adresu. Problemem jest Disqus. Tutaj zmiana nazwy jest niemożliwa – chodzi o to, co ukazuje się na blogu, na początku komentarzy. A może jednak się da?