5 książek, dzięki którym nauczysz się pisać na 5 różnych sposobów

utworzone przez | gru 4, 2017 | Polecane książki | 24 Komentarze

Czy to możliwe, że na blogu freelancerki-copywriterki nie było dotąd żadnego tekstu o książkach, z których można nauczyć się pisać?

Możliwe i od razu powiem Ci dlaczego, choć nie wiem, czy w to uwierzysz. Przez jakieś 4 pierwsze lata mojej pracy jako freelancerka w ogóle nie czytałam książek rozwojowych. Czytałam dużo, owszem, ale były to głównie powieści. Dopiero po jakimś czasie dotarło do mnie, że trzeba się rozwijać, pracować nad swoim warsztatem i umiejętnościami. Lepiej późno niż wcale, prawda? 🙂

Chociaż muszę uczciwie powiedzieć, że czytałam znacznie więcej książek o prowadzeniu firmy, pieniądzach, nawet o sprzedaży, niż o pisaniu. Ale do rzeczy – wśród książek, które mogą się przydać copywriterom wybrałam 5, które pomogą Ci lepiej pisać (lub w ogóle nauczyć się dobrze pisać). Każda z nich zupełnie inna i nauczy Cię czegoś innego.

1. Autentyczność przyciąga – Anna Piwowarska

Czytałam tę książkę dość dawno i zostały mi z tej lektury dwa wrażenia. Po pierwsze – nie nauczysz się za wielu technicznych rzeczy związanych z pisaniem. Po drugie – jeśli jesteś właścicielem małej firmy i o swoje teksty na stronie dbasz sam, musisz tę książkę przeczytać. Autorka pokazuje, jak ważny jest osobisty, autentyczny przekaz w budowaniu marki w internecie (bo tak książka dotyczy nie tyle samego pisania ile pisania w kontekście budowania marki). I tłumaczy, jakie błędy robimy najczęściej, pisząc o sobie i swoim biznesie na swoich stronach.

>> Zobacz gdzie kupić tę książkę

2. Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika – Stephen King

Przyznaj, zaskoczyłam Cię umieszczając Kinga na tej liście, prawda? Sama nie sądziłam, że jego poradnik pisania tak mnie wciągnie. Książka ma podtytuł „Pamiętnik rzemieślnika” i w istocie ma ona więcej z pamiętnika niż z poradnika. Ale z książki niekwestionowanego mistrza horroru można wyciągnąć sporo na temat samego procesu pisania. King mówi, że nie planuje z góry akcji swojej powieści, bo jeśli on w trakcie pisania nie zna zakończenia, to jest spora szansa, że czytelnik też nie będzie się go domyślał. Mówi też trochę o stylu, zwraca uwagę na przykład na to, żeby budować obraz i przemawiać do wyobraźni czytelnika. Żeby nie trzeba było mu tłumaczyć, że bohater powiedział coś „złośliwie” czy „uwodzicielsko”, bo czytelnik będzie sam wiedział to z kontekstu. Z jego pamiętnika rzemieślnika dowiemy się też, jak autor podchodzi do redakcji swoich książek.

Ta pozycja nie przyda się każdemu, bo – jak mówię – więcej tu pamiętnika niż poradnika. Ale naprawdę świetnie się ją czyta, bo King dzieli się wieloma historiami z życia i opowiada, jak wpadał na pomysły kolejnych opowiadań czy powieści – i to od samego początku trudnej, pisarskiej kariery.

>> Zobacz gdzie kupić tę książkę

3. Narratologia – Paweł Tkaczyk

Przyznam, że biorąc do ręki tę książkę, spodziewałam się, że będzie dobra (jak inne tego autora), ale nie spodziewałam się, że aż tak konkretna. Paweł Tkaczyk do tworzenia opowieści podchodzi od strony naukowej. Opisuje, jak nasz mózg reaguje na emocje i dlaczego emocje, które są wywołane przez dobrze skonstruowane opowieści nie są do odróżnienia od tych prawdziwych. A potem na 150 stronach krok po kroku opisuje, jak budować takie właśnie dobre opowieści czyli jak sprawić, by słuchacze (widownia) poczuła to, co czuje opowiadający historię.

To, co mi się w tej książce podoba najbardziej, to konkrety (a ja lubię konkrety pokazane na przykładach). Paweł Tkaczyk mówi na przykład o tym, jak posortować zdarzenia, które mają się pojawić w opowieści na te, które są warte zapamiętania i te, których można się pozbyć, skompresować oraz jak dzięki temu udramatyzować naszą opowieść. I znowu – odwołując się do działania mózgu – wyjaśnia, po co ten dramatyzm jest w opowieści potrzebny. Sporo miejsca poświęca też szablonom (archetypom) postaci i pokazuje, że budowanie opowieści można potraktować jak… budowanie z klocków LEGO. Tymi klockami są właśnie archetypy.

Jeśli jeszcze nie czytałeś książki „Narratologia”, to koniecznie zainteresuj się tą pozycją. Czyta się ją naprawdę świetnie, a po przeczytaniu można inaczej spojrzeć chociażby na filmy czy kreskówki, a nawet na reklamy, które też są pełne opowieści.

>> Zobacz gdzie kupić tę książkę

„Narratologia”

4. Biblia copywritingu – Darek Puzyrkiewicz

To książka zupełnie inna od pozostałych i dla innego odbiorcy. Czytelnikiem „Biblii copywritingu” powinien zostać każdy, kto pisze oferty sprzedażowe – czy to dla siebie, czy dla klientów. Autor skupia się na tym jednym typie tekstu, jakby zapominając, że słowo „copywriting” rozrosło się obecnie na wiele innych rodzajów pisania.

W każdym razie z „Biblii copywritingu” dowiesz się, jak pisać oferty sprzedażowe, np. na strony lądowania czy strony sprzedażowe produktów (jeśli jesteś ekspertem zarabiającym na swojej wiedzy, ta książka Ci się przyda). Autor słusznie zwraca uwagę na wiele kluczowych elementów, o których trzeba myśleć, pisząc tekst na taką stronę: kim jest czytelnik (odbiorca strony), z jakimi problemami się zmaga, co go motywuje, co jest jego bolączką, jakie ma obiekcje itd. Pokazuje też, że najpierw dobrze jest wymyślić jak najwięcej treści na stronę, a potem z tych wymyślonych zdań, akapitów, wybierać to, co najbardziej trafne, najlepiej działa na czytelnika. A zatem w jego wydaniu pisanie tekstu to nie tylko zasiadanie do pustej kartki czy nowego dokumentu Word, ale cały proces, na który składa się wymyślanie, analizowanie, redagowanie.

To, czego mi w tej książce brakowało, to jakiegoś usystematyzowania treści, np. pod koniec każdego rozdziału. Do niektórych zagadnień autor wraca kilka razy, tylko w innej formie, więc miałam wrażenie, że ta książka jest strasznie chaotyczna. Nie do końca przemawia też do mnie terminologia, wymyślona przez autora („most korzyści”, „dynaQ”) – nie wszystko musi mieć jakąś swoją „fachową” nazwę. Ale jedna rada, która mi się szczególnie spodobała, to podglądanie nagłówków „Cosmopolitana” i wymyślanie własnych na tej podstawie 🙂

Niemniej jeśli ktoś w pracy zawodowej będzie mierzył się z pisaniem ofert dla klientów czy też pisze własne oferty sprzedażowe, to warto po tę książkę sięgnąć. Ale koniecznie z notatnikiem, żeby się nie pogubić w tych wszystkich wskazówkach.

>> Zobacz gdzie kupić tę książkę

5. Jak pisać, żeby chcieli czytać (i kupować) – Artur Jabłoński

To, czego nie znalazłam w „Biblii copywritingu” znalazłam w książce Artura Jabłońskiego. Autor zaczyna od tego, że ważne jest nie tylko CO jest napisane w tekście, ale też JAK – bo żeby dobrze pisać, trzeba zrozumieć, jak ludzie czytają. A tego możemy dowiedzieć się z badań, które przytacza Artur Jabłoński. Wyposażeni w wiedzę o tym, jak ukształtować tekst, żeby ktoś chciał go przeczytać, przechodzimy do kolejnych rozdziałów – m.in. o stylu, języku korzyści, nagłówkach.

Książka „Jak pisać, żeby chcieli czytać (i kupować)” to lektura na jedno popołudnie, ale nie dlatego, że jest w niej mało treści. Wręcz przeciwnie – treści jest sporo, ale są to same konkrety. Żadnych przydługich tłumaczeń, niepotrzebnych wtrętów. Konkretna rada, przykład, konkretna rada, przykład. Wszystko do zastosowania od zaraz. Dodatkowy plus za wskazanie kilku narzędzi, np. do nagrywania użytkowników na stronie.

Ta książka przyda się copywriterom i to nie tylko tym, którzy piszą oferty sprzedażowe. Sporo tu wskazówek także dla autorów blogów czy artykułów przeznaczonych do publikacji w internecie. No i plus za sympatyczny język – czytając tę książkę masz wrażenie, że autor siedzi koło Ciebie i tłumaczy Ci wszystko jak koledze 🙂

>> Zobacz gdzie kupić tę książkę

Ten cytat z Hemingwaya warto sobie wydrukować i powiesić nad biurkiem 😉

Czytaliście którąś z nich? A może jeszcze jakieś ważne pozycje o pisaniu dopiszecie do mojej listy?

Sposób na freelance bez stresu: dywersyfikacja

Pobierz darmową listę 40 pomysłów na dywersyfikację dla freelancera. Pomysły podzieliłam na 4 grupy:

  • praca z klientami
  • wynajem w małym biznesie
  • zarabianie na wiedzy
  • bycie twórcą
 

Pobierz bezpłatną listę i zbuduj dodatkowe źródło dochodu!

Zdjęcie Agnieszki Skupieńskiej
O autorce: Agnieszka Skupieńska

Z wykształcenia polonistka, ale nigdy nie pracowałam w szkole. Jako freelancerka zaczęłam pracować w 2009 roku, pisząc teksty na zlecenie. Teraz uczę innych, jak zarabiać, nie wychodząc z domu. Mam też swój sklep internetowy, w którym można kupić akcesoria barmańskie.
Sprawdziłam, że praca w domu może być sposobem na życie. I to na całkiem niezłym poziomie 🙂

Subscribe
Powiadom o
guest

24 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments
Kobieta w e-biznesie.pl

4 przeczytałam, a ostatnia czeka na półce na chwilę wolnego:) Potwierdzam, że warto!

Katarzyna Zarówna
6 lat temu

Właśnie czekam na książkę Artura, jestem baaaardzo ciekawa!

Goga
6 lat temu

z 4 książkami, które poleciłaś się zgodzę, ale „Biblia”? Nie poleciłabym jej nikomu, kto pisze 🙂

Paulina
6 lat temu

Ja do bibli copywritingu mam mieszane uczucia. Z jednej strony ogrom przydatnej wiedzy, a z drugiej czuję, że czytam perswazyjny bełkot.

Katarzyna Solga
6 lat temu

A linki, Agnieszko? Nie ma afiliacji? Bo ja dwie z nich planuje kupić i chętnie kupiłabym z Twojego linku.

Agata Bijak
Agata Bijak
6 lat temu

Świetny wpis, czegoś takiego szukałam! Wszystkie 5 trafiły na listę oczekujących do przeczytania 😉 Pozdrawiam

Ewelina Cichowska
Ewelina Cichowska
6 lat temu

u mnie linki się nie otwierają 🙁

Paweł Cisek
6 lat temu

Zestawienie jak najbardziej trafione pod względem pozycji. Wszystkie mają w sobie coś wartościowego i warto się z nimi zapoznać, nawet jeśli nie pracuje się jako copywriter 🙂

Ja od siebie polecam jeszcze „Piękny styl” autorstwa Steven Pinker. Książkę czyta się trochę ciężko, ale naprawdę wartościowa i można się sporo nauczyć, albo przynajmniej coś odświeżyć.

Radosław Salak
6 lat temu

Piszę bloga już 3 lata, ale nawet nie zajrzałem do literatury w jaki sposób robić to dobrze 🙂

Animalistka
6 lat temu

Ja do książki Kinga mam bardzo mieszane uczucia. Owszem, czytało mi się ją bardzo przyjemnie, ale według mnie za mało jest w tym pamiętnika, żeby było pamiętnikiem i poradnika, żeby było poradnikiem. Wiesz, dwie książki w jednej, przez co nie jest żadną z książek, którą miała być. Szkoda, naprawdę, bo odczułam ogromny niedosyt praktycznych porad, których się po niej spodziewałam. Jest ich tam po prostu za mało.