Co najbardziej mi się opłaciło w minionym roku? Poznaj 10 rzeczy, które przyniosły mi największe zyski, dały poczucie stabilizacji w niespokojnych czasach i pozwoliły rozwinąć mój biznes. 

Posłuchaj na Youtube:

Zapisz

 

10 rzeczy, które mi się opłaciły w 2020 roku

1. Prowadzenie dwóch odnóg biznesu

Biznes, który prowadzimy z mężem ma dwie różne odnogi – sklep 2drink z akcesoriami barmańskimi i sklep To się opłaca, w którym sprzedaję kursy, ebooki i narzędzia. To nam w tym roku bardzo pomogło. Na początku lockdownu zamówienia w 2drink nagle się skończyły. Nikt nie kupował zestawów na prezent. Bary, restauracje, domy wesele przestały składać zamówienia. Dzięki sprzedaży kursów i e-booków To się opłaca byliśmy spokojni. Dopiero po dwóch tygodniach pojawiły się ponownie pierwsze zamówienia w 2drink. Pieniądze, które zarabiamy na kursach i e-bookach możemy zainwestować w 2drink, pozwalają nam też spokojnie przetrwać czas, gdy sprzedaż akcesoriów do drinków drastycznie spada. W 2020 roku dywersyfikacja przychodów bardzo nam się opłaciła. 

2. Rozszerzenie oferty sklepu To się opłaca

Do niedawna sprzedawałam tylko kursy online i e-booki. W 2020 roku poszerzyłam ofertę o narzędzia dla sklepów i freelancerów – zeszyty ćwiczeń, kalkulatory. Dzięki temu miałam łatwość budowania pakietów, które dobrze się sprzedają. Przychód z To się opłaca w tym roku był dwukrotnie większy niż w zeszłym. 

3. Konsultacje

Długo wzbraniałam się przed konsultacjami, bo chciałam mieć biznes skalowalny. Ale było na nie duże zapotrzebowanie, więc wprowadziłam konsultacje do oferty. To był strzał w dziesiątkę. Mogłam poznać swoich obserwatorów, ich potrzeby i dostosować do nich swoje produkty i działania. 

Na decyzje o konsultacjach wpłynęło także przyjrzenie się moim talentom Gallupa. Wśród pięciu najbardziej widocznych w moim działaniu talentów są Indywidualizacja i Odkrywczość. Indywidualizacja sprawia, że rozumiem unikalność każdej osoby, natomiast Odkrywczość odpowiada za spontaniczną kreatywność, proponowanie rozwiązań, które wnoszą świeżą perspektywę. Zrozumiałam, że konsultacje pomogą mi te talenty wykorzystać. 

4. Wydanie nowej książki z przepisami na drinki

Książka „Drinki świata”, tak jak poprzednie książki z drinkami, jest w wydana w formie wachlarza kart z przepisami. Książka była gotowa w marcu, tuż przed lockdownem. Mimo to nie zrezygnowaliśmy z pomysłu jej wydania i to była dobra decyzja. W ciągu pół roku sprzedaliśmy ok. 700 egzemplarzy. Na pierwszy rzut nie jest to oszałamiająca liczba. Jednak klienci chętniej zaczęli kupować pakiety zawierające wszystkie trzy książki z drinkami, dzięki czemu wzrosła sprzedaż również poprzednich książek. 

5. Współpraca z Fabryką Wzrostu

Ta firma pomaga nam w pozycjonowaniu, zwiększaniu sprzedaży w sklepie. Wprowadziła zmiany związane z użytecznością sklepu, podsunęła pomysły na rozszerzenie asortymentu. Jestem z tej współpracy zadowolona. 

Warto przypomnieć, że nadal nie zatrudniamy nikogo na stałe. Współpracujemy z różnymi osobami tylko na zasadzie B2B, co jest bezpieczne, bo w razie znacznego spadku przychodu możemy łatwiej rozwiązać współprace.

6. Mastermind

Sama zorganizowałam aktualną grupę mastermind. Zaprosiłam do niego Natalię Dołżycką z Life Geek i Agnieszkę Werechę-Osińską z Foto do kwadratu i Ti amo foto. Czułam, że będziemy działać na tych samych falach. Mając wsparcie w dziewczynach, odważyłam się próbować nowych rzeczy. Spotykamy się na godzinę raz na 2 tygodnie, więc mastermind nie zajmuje mi dużo czasu, a wiele mi to daje. 

7. Webinary

Przed marcem 2020 nigdy nie pokazywałam się w internecie na żywo. Bałam się, że zapowiem webinar i ze względów zdrowotnych nie będę mogła go przeprowadzić. Podzieliłam się tym z dziewczynami z mastermindu. Natalia powiedziała „No to odwołasz”. W tym przeprowadziłam ok. 40 webinarów. Zorganizowałam dwa wyzwania w ramach akcji sprzedażowej moich kursów i prowadziłam lajwy na Instagramie. Wiem, że technicznie sobie poradzę, dlatego zaczęłam występować gościnnie na lajwach u innych twórców. Przeprowadziłam też program grupowy w całości oparty na spotkaniach na żywo. 

8. Kurs Lenki Lutonskiej

Do Lenki Lutonskiej trafiłam do niej przez reklamy na Facebooku. Lenka Lutonska uczy jak sprzedawać kursy online, ale nie zajmuje się kwestiami technicznych. Skupia się na nastawieniu, myśleniu „uwierz w siebie”. To nie jest moja bajka, ale postanowiłam w tym roku eksperymentować. Dzięki kupionemu kursowi wymyśliłam program grupowy dla osób zakładających sklep internetowy. To była inwestycja w siebie, która w tym roku najbardziej mi pomogła. 

9. StreamYard

Wcześniej nie umiałam technicznie prowadzić lajwów, nie polubiłam się z narzędziem do lajwów od Facebooka i OBS, a platformy do webinarów są bardzo drogie. Trafiłam na StreamYard, który jest bardzo intuicyjny i jak dotąd mnie nie zawiódł.  Kupiłam wersję płatną, dzięki czemu mogę zapisać webinary na dysk, która jest nadal znacznie tańsza niż platformy do webinarów.  

10. Canva Pro

W płatnej wersji tego programu jest dużo większa baza darmowych zdjęć i ikon. Ponadto Canva Pro pozwala usuwać tło ze zdjęć, co bardzo ułatwia tworzenie banerów. Choć Canva Pro kosztuje sporo, ok. 50 zł miesięcznie, to warto w nią zainwestować.

Wnioski

W 2020 roku próbowałam wielu nowych rzeczy, zarówno w firmie, jak i prywatnie – między innymi zaczęłam szyć. Wielokrotnie działałam inaczej niż dotąd i mi się to opłaciło. Dlatego w nowym roku nadal chcę eksperymentować i robić rzeczy inaczej niż zawsze.

rzeczy które mi się opłaciły

Zapisz

13
0
Would love your thoughts, please comment.x