Duże wyzwanie i ogromna radość, gdy efekt jest już w naszych rękach – tak jednym zdaniem można podsumować prace nad własną książką. Czy warto napisać książkę? Tak. Z przynajmniej 10 powodów.
Znasz ideę tzw. bucket list? To listy rzeczy, które koniecznie chciałbyś zrobić przed śmiercią. Wiele takich list widziałam swego czasu na blogach podróżniczych i na kilku powtarzała się pozycja: napisać książkę. Powiem Ci w sekrecie, że ja też o tym marzyłam jako dziecko, dopóki nie zorientowałam się (gdzieś w okolicach liceum), że wcale nie jest to takie łatwe, jak mogłoby się wydawać.
Ale mimo to napisałam i wydałam książkę. A nawet dwie. Zaraz będę zamawiać trzeci nakład „Prostych drinków”, co oznacza, że już blisko 1500 egzemplarzy trafiło w ręce osób, które lubią eksperymentować w kuchni i pić dobre drinki. I ciągle sprzedają się kolejne sztuki! „Zostań freelancerem” to było znacznie większe wyzwanie, bo to jednak 212 stron samego tekstu, ale dzisiaj wiem, że było warto. Napisanie i wydanie własnej książki ma mnóstwo plusów i o nich chciałabym Ci dzisiaj opowiedzieć.
Więcej informacji o kursie na stronie: Własny produkt w 7 krokach.
Dlaczego warto napisać książkę?
Po pierwsze: Frajda
Wierz mi, że napisanie książki daje mnóstwo radości. I to właściwie na każdym etapie pracy. Cieszysz się, gdy skończysz rozdział, drukujesz kilka rozdziałów na próbę na drukarce i znowu się cieszysz. Potem cieszysz się po raz kolejny, gdy skończysz całość, gdy dostaniesz pierwszą wersję złożonego tekstu, gdy wydrukujesz makietę w drukarni. No i największa radość to odebranie całego nakładu z drukarni. Trzymasz w ręku coś, nad czym pracowałeś przez ostatnie miesiące. Coś, w co włożyłeś mnóstwo serca i coś, co teraz będzie podróżować do domów innych ludzi. Żadna inna praca nie dawała mi tyle frajdy, co pisanie książki.
Po drugie: Możliwość zarobienia dodatkowych pieniędzy
Nie oszukujmy się, pieniądze są ważne. I nie oszukujmy się z drugiej strony, że z pisania można żyć i uczynić swoje główne źródło utrzymania. Zresztą to tak jak ze wszystkim – sportowców jest mnóstwo, ale tylko absolutnie najlepsi mogą ze sportu zrobić swój zawód. Nagrywać płyty próbuje wielu, ale nie każdy z muzyki będzie mógł się utrzymać. Pamiętaj jednak, że każdy od czegoś zaczynał, a jeśli chciałbyś żyć z pisania książek, to trzeba zacząć od napisania pierwszej 🙂 Nawet książka, która nie sprzedaje się jakoś fantastycznie, będzie dla Ciebie dodatkowym źródłem dochodu.
Po trzecie: Dochód pasywny
Po kilku latach pracy jako freelancerka pisząca teksty, zaczęłam dostrzegać, że dochodzę do pewnego sufitu, którego nie będzie można przebić. Zarabiałam jedynie pisząc teksty, a na to można poświęcić określoną liczbę godzin dziennie. Kiedyś czas się kończy i nie można w nieskończoność zwiększać przychodów, zamieniając swój czas na pieniądze. Dlatego zaczęłam się rozglądać za dochodami pasywnymi, czyli takimi, które nie zależą od liczby poświęconych na pracę godzin. Książka jest właśnie takim dochodem pasywnym. Piszesz ją raz, a potem sprzedajesz. Czasem wkładasz dużo pracy w promocję, a czasem nie trzeba, wystarczy, że książka jest dostępna, a kupujący się znajdą. Ważne jest to, że możesz dzięki niej zarabiać, nie poświęcając czasu na pracę i dochód, jaki wygeneruje książka, łatwo się skaluje.
Po czwarte: Dodatkowi czytelnicy
Wydanie własnej książki jest też niezłym sposobem, by pozyskać dodatkowych czytelników bloga. Ktoś może dostać Twoją książkę w prezencie, ktoś inny zobaczyć recenzję na innym blogu lub okładkę książki na instagramie i zainteresować się Twoim blogiem.
Po piąte: Budowanie wizerunku eksperta
Od chwili wydania książki możesz mówić o sobie nie tylko: Anna Nowak, blogerka pisząca o zdrowym odżywianiu, ale także: Anna Nowak, autorka książki „Zdrowe żywienie” i bloga o zdrowym odżywianiu. Robi różnicę, prawda?
Możesz pomyśleć, że dziś wydać książkę to żadna sztuka i że bycie autorem książki nie robi aż takiego wrażenia. Jeśli jesteś młody, pewnie tak myślisz, ale zapytaj o zdanie swoich rodziców i dziadków. Dla nich wydanie książki to coś wielkiego, bardzo wielkiego. Dla wielu Twoich czytelników i klientów (jeśli jesteś freelancerem) staniesz się wiarygodnym ekspertem i autorytetem w swojej dziedzinie, dlatego, że napisałeś na ten temat książkę.
Po szóste: Wiedza o e-commerce i marketingu
Jeśli zdecydujesz się samodzielnie sprzedawać i promować swoją książkę (albo z pomocą mojego kursu online, o którym wspomniałam na początku), to gwarantuję, że dużo się nauczysz. Zresztą, pomyśl, jak dużo się nauczyłeś gdy założyłeś blog/firmę/zostałeś freelancerem. Musiałeś ogarniać tematy, z którymi wcześniej nie miałeś do czynienia i teraz Twoje kompetencje są znacznie większe. Wydając książkę jeszcze je podrasujesz! Dowiesz się wiele o prowadzeniu sklepu, obsłudze klientów, sprawdzisz różne sposoby promocji swojej książki, dowiesz się, co działa, a co nie. Być może sprawdzisz też reklamę na Facebooku i nauczysz się rzeczy, które pomogą Ci w blogowaniu.
Po ósme: Zostawisz coś po sobie
No nie mów, że nie chciałbyś, żeby Twoja książka była czytana przez ludzi jeszcze wiele lat po Twojej śmierci? Każdy by chciał „trafić pod strzechy”. No dobra, z książką poradnikową będzie to trudne, ale tak czy inaczej, zostawisz coś po sobie na tym świecie. Nawet jeśli to coś, co będzie miało w domu kilkaset osób. A może Twoją książkę docenią dopiero kolejne pokolenia i, kto wie, na początku XXII wieku będziesz legendą?
Po dziewiąte: Udowodnisz sobie, że dasz radę
Z książką jest trochę jak z przebiegnięciem maratonu. Dałeś radę, to już ze wszystkim sobie poradzisz. Trudne zlecenie od klienta? Myślisz sobie: hej, napisałem książkę, więc z tym tekstem też sobie poradzę! Temat na blog, który nie wiadomo jak ugryźć? No przecież napisałem książkę z mojej branży, jakoś ogarnąłem też trudne tematy! Chociaż przyznam Ci się, że ja tę motywację wykorzystałam w drugą stronę, bo przy pisaniu książki. Powtarzałam sobie wtedy: napisałaś pracę magisterską, to i z tym Ci się uda.
Po dziesiąte: Pierwsza książka to dopiero początek.
Sam zobaczysz, jaki głód obudzi się w Tobie po wydaniu pierwszej książki. Od razu w Twojej głowie zaczną kiełkować pomysły: co jeszcze można zrobić, jakie inne produkty można wprowadzić do sklepu, jak inaczej opakować tę wiedzę? A może po przeczytaniu Twojej książki trafi do Ciebie klient z jakąś ciekawą propozycją? Albo książka sprzeda się tak świetnie, że zmieni się całe Twoje życie? Kto wie 🙂
Nie wiem, czy mam wśród czytelników wiele osób, które marzą o wydaniu książki, ale proponuję takie ćwiczenie umysłowe i zabawę 🙂 Zastanów się, gdybyś musiał napisać swoją książkę w najbliższym czasie, to jaki byłby jej tytuł, albo o czym by była? Odpowiedź zostaw w komentarzu 🙂
Przekonałaś mnie 🙂 Szczególnie tym dochodem pasywnym i tekstem o suficie, którego freelancer nie jest w stanie przebić, bo doba nie jest z gumy. Znam ten ból, kiedy zamówień jest więcej, niż mocy przerobowych (a podzlecanie pracy nie wchodzi w grę).
Akurat piszę scenariusz filmu pt. „Deadline” 🙂
Kto wie, czy nie pokuszę się o zrobienie jej w wersji książkowej.
Myślę nad napisaniem książki już jakiś czas, jest to na mojej Bucket List 🙂 Czuję, że niedługo nadejdzie ten czas! 🙂 Książka będzie o tym jak pomóc swojemu dziecku odnaleźć się w dzisiejszym świecie, jak sprawić aby umiało żyć uważnie i nie utraciło swojej dziecięcej radości życia i wolności, jak pomóc mu być szczęśliwym każdego dnia jak wyposażyć je w pakiet podstawowych umiejętnośći, które będą jego „życiowym fundamentem” <3
Agnieszka, po prostu Gratulacje. Dla mnie, wydanie wlasnej ksiazki to jest takie ogromne WOW. Rzeczywiscie podpisanie sie jako Anna Nowak autorka ksiazki to juz wyzszy poziom niz Anna Nowak blogerka. Autorytet szybuje w gore. Z niecierpliwoscia czekam na kurs, mam nadzieje z Twoja pomoca stworzyc swoj pierwszy produkt. Pozdrawiam serdecznie Beata
Czy już mamy ten punkt szczytowy, że każdy bloger wydał książkę, czy jeszcze do niego zmierzamy? 😉
Agnieszko – twoja książka jest fenomenalna, bo jest mega konkretna. Nie klepię cię po plecach, bo się lubimy. Dałem ją znajomemu, który miał sprzęt fotograficzny i miał silną potrzebę stworzenia własnej firmy totalnie nie wiedząc jak. Książka poprowadziła go fenomenalnie krok po kroku. Takich pozycji mogłoby być więcej.
Ps. Tak, pierwsza część tego zdania miała być trochę uszczypliwa, ale tak już ze mną było zawsze, że szedłem swoją własną drogą :>
Od ok. pół roku mocno pochłonięty jestem w tematyce edukacji finansowej dzieci. Od stycznia prowadzę bloga w tym temacie, ale w planach oczywiście mam już książkę ;). Sam proces jej tworzenia, choć trudny to jak dla mnie jest fascynujący :-). Sam fakt, że zostawię coś po sobie dla syna i nie tylko jest mega motywujący 🙂
Chcialab.napisac książkę o swiadomej pielegnacji skóry, czytelnicy czesto sugeruja mi to w.komentarzach, ale jestem leniwa i brak mi samodyscypliny, sama.jestem swoim największym wrogiem :(. Podziwiam ludzi, ktorze potrafią konsekwentnie realizowac swoje pomysly.
O napisaniu książki marzę od liceum. Jednak doskonale wiedziałam, że do napisania książki potrzebna jest wiedza i pokora. Przez wiele lat nie było też takiego tematu, który na książkę byłby dobry, pozostawały więc opowiadania (bo moja książka nie będzie poradnikiem tylko zwykłą prozą). W zeszłym roku robiąc drzewo genealogiczne odkryłam fascynujące losy mojej rodziny (pewnie takie, jak większości z nas) i zaczęłam je spisywać i z nich zrodził pomysł na pewną historię 🙂
Mnie naprawdę bardzo pozytywnie zaskoczyła Twoja książka o freelancingu. Na razie mam jedynie ebooka i jestem w połowie. To już pierwszy szok, bo spodziewałem się czegoś na jeden raz, a to jednak nie jest czytanie na dwie godziny, a trochę dłużej. Po drugie jest bardzo dobrze napisana, złożona i na Kindlu jest przejrzysta. Widać pracę tzw. „zaplecza”. To niestety ciągle rzadkość przy wydawaniu książek przez blogerów, szczególnie tych bardziej niszowych. I najważniejsze – treść jest naprawdę konkretna. Spodziewałem się takiego słodkiego pierdu-pierdu, a jest wręcz przeciwnie. Czasami chciałbym poczytać więcej np. o wtyczkach na wordpressie, księgowaniu itd. Mimo to dobrze,… Czytaj więcej »
Książka jest w trakcie tworzenia (jest zarys, są tytuły rozdziałów i trochę treści). Będzie dotyczyć codziennych małych zmian, które prowadzą do dużych zmian w życiu. Pomysłów na tytuł jest kilka,decyzję o najodpowiedniejszym podejmę po zakończeniu pracy.
Ja też od dziecka marzyłam, żeby napisać książkę. Jeszcze mi się to nie udało, ale coraz częściej o tym myślę na poważnie 🙂